Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z jordańskim islamistą Abu Muntaserem, który był towarzyszem nieżyjącego Abu Musaba Al-Zarkawiego. Wywiad nadała Alaan TV 4 kwietnia 2012 r. Poniższy tekst oparty jest na oryginalnych podpisach angielskich.

„Nie walczymy o wolność… mamy Dżihad w imię Boga”

Dziennikarka: Jaki jest najważniejszy wpływ, jaki miało na pana doświadczenie afgańskie?

Abu Muntaser: Najważniejszym wpływem była miłość do dżihadu.

Dziennikarka: Czy zamierzał pan po powrocie do Jordanii przekazać to doświadczenie jako walkę o wolność, czy dżihad dla religii?

Abu Muntaser: Nie walczymy o wolność. Jakie znaczenie ma wolność? Jeśli chodzi pani o wolność w nowoczesnym znaczeniu, my jako muzułmanie nie musimy walczyć o wolność i walczyć o… Mamy Dżihad w imię Boga i po to, żeby ustanowić prawa Boga na ziemi i jego szariat, chwała Mu. Jeśli Dżihad jest po to, to jest on dobrą rzeczą, ale poza tym nie ma walki o wolność, ani o… […]

„Tak zwana ‘Wiosna Arabska’” jest “polityką zachodnią i syjonistyczno-amerykańską dążącą do zmiany wszystkich aspektów, składników i poziomów społeczeństwa arabskiego”

Widzę wysiłek imitowania Wiosny Arabskiej lub tak zwanej „Wiosny Arabskiej”, ponieważ nie wierzę w ten tytuł. Wierzę, że to, co zdarzy się na tym obszarze, jest planem strategicznym i interwencją obcej woli w kraje arabskie, żeby spowodować chaos, zniszczenie i rozlew krwi, żeby Arabowie zabijali się wzajemnie własnymi środkami, zapewniając brak strat dla tej cudzoziemskiej strony.

[…]

Jednak obecnym planem dla regionu jest radykalna zmiana w krajach arabskich. Obecna polityka zachodnia i syjonistyczno-amerykańska dąży do zmiany wszystkich aspektów, składników i poziomów społeczeństwa arabskiego. […]

„Nie popieram przekazanie władzy islamistom… ponieważ islamiści niczego nie zmienią”

Dziennikarka: Nie zgadza się pan z tymi rewolucjami, chociaż te rewolucje doprowadziły islamistów do stanowisk władzy.

Abu Muntaser: Z pewnymi zastrzeżeniami do islamistów osiągających stanowiska władzy, nie popieram dawania władzy islamistom.

Dziennikarka: Dlaczego?

Abu Muntaser: Ponieważ islamiści niczego nie zmienią. Jest wiele podobieństw między polityką ruchów islamistycznych a projektami, do których dąży Zachód. Dlatego nie wierzę… Widzę, że jest to planowane tak, by islamiści osiągnęli władzę. To było planowane przez cudzoziemskie strony. Niewątpliwie było i jest wykonywane w jasnych i precyzyjnych krokach. […]

„Dla islamistów jest to albo władza islamska, albo w ogóle żadna władza; my nie wierzymy we władzę obywatelską”

Także ruch salafitów w Egipcie… Także ruch salafitów w Egipcie uczestniczy w tym projekcie. Spodziewałem się, że jako powszechna reguła w grupach salafickich, nie będą oni uczestniczyć w wyborach ani w rządzie. Ich zadaniem jest wzywanie ludzi do wiary w Boga i pokazywanie czym jest dobro, a czym zło. „Promocja cnoty i zapobieganie występkowi”. Ale ich uczestnictwo polityczne stawia wiele pytań i żądania pewnych grup islamskich władz obywatelskich jest bardzo dalekie od islamu. Dla islamisty jest albo władza islamska, albo w ogóle żadna władza. Nie wierzymy we władzę obywatelską. Osobiście, w Jordanii, wolę obecną władzę zamiast władzy obywatelskiej, niezależnie od ich projektów, tytułów, partii i przykrywek. […]