17 sierpnia 2015 r., nieco ponad miesiąc po ogłoszeniu JCPOA w Wiedniu, irański Najwyższy Przywódca Ali Chamenei powiedział podczas przemówienia na konferencji organizacji irańskiej Shi’ite Ahl Al-Bayt, że USA są ucieleśnieniem wroga ludów islamskich i Iranu, Powiedział, że trzeba z nimi walczyć w dżihadzie militarnym, kulturalnym, ekonomicznym i politycznym, dodając, że islamski Iran nie jest zainteresowany pojednaniem z USA. Twierdził następnie, że USA próbują podzielić świat islamski na obozy szyicki i sunnicki, które będą prowadzić ze sobą wojnę religijną, żeby w ten sposób zdobyć panowanie nad ludami regionu [1].
Iran, podkreślił, stoi za osią oporu, sprzeciwia się podziałowi Syrii i Iraku i będzie nadal wspierał każdego, kto walczy z Izraelem.
Poniżej podajemy fragmenty relacji z przemówienia, zamieszczonej na stronie internetowej Chameneiego (Leader.ir):
[Chamenei powiedział:] „Musimy zwalczać plany arogancji [tj. Zachodu pod przewodnictwem USA] dżihadem na rzecz Allaha”. Przywódca wskazał na „wysiłki Ameryki wykorzystania wyników rozmów nuklearnych i wywierania wpływu ekonomicznego, politycznego i kulturalnego na Iran” oraz na spiski głodnego władzy porządku skierowanego na sianie konfliktu i zdobywanie wpływów w regionie. Przywódca wezwał do „przyjęcia poprawnych planów w celu mądrej i konsekwentnej walki z tym spiskiem w ofensywie przeciwko niemu i w defensywie przeciwko niemu”.
[Chamenei powiedział:] „Dżihad na rzecz Boga nie oznacza tylko konfliktu militarnego, ale także oznacza walkę kulturalna, ekonomiczną i polityczną. Najjaśniejszą istotą dżihadu na rzecz Boga jest dzisiaj zidentyfikowanie spisków arogancji w regionie islamskim, szczególnie w wrażliwym i strategicznym regionie Azji Zachodniej. Planowanie walki przeciwko nim powinno obejmować zarówno obronę, jak atak”.
[Kontynuował:] „Spiski arogancji w regionie trwają od stulecia, ale naciski i spiskowanie wzrosły po Rewolucji Islamskiej Iranu [1979 r.] w celu zapobieżenia rozprzestrzenieniu się [tej Rewolucji] do innych krajów. Przez 35 lat reżim w Iranie był poddany groźbom, sankcjom, naciskom bezpieczeństwa i różnym spiskom politycznym. Naród irański przyzwyczaił się do tych nacisków. Po rozkwicie ruchu islamskiego przebudzenia w Afryce Północnej [tj. Wiośnie Arabskiej], wróg bardzo nasilił swoje spiski w regionie Azji Zachodniej z powodu swojej paniki.
Wrogowie myśleli, że mogą zdławić ruch islamskiego przebudzenia, ale nie może on być zdławiony. Trwa i wczesnej lub później dowiedzie siebie jako rzeczywistości.
Głodny władzy porządek dowodzony przez Stany Zjednoczone Ameryki jest całkowicie wyraźnym ucieleśnieniem ‘pojęcia wroga’. Ameryka nie ma żadnej moralności ludzkiej. Dokonuje ohydnych zbrodni pod przebraniem kwiecistych wypowiedzi i uśmiechów. Spisek wroga jest dwustronny: tworzenie konfliktów i [wywieranie] wpływu. [Wróg sieje konflikt] między rządami, a co gorsza, między narodami. Na tym etapie używają szyitów i sunnitów, żeby stworzyć konflikt między narodami. Wielka Brytania jest ekspertem w sianiu konfliktu; Amerykanie są tylko jej czeladnikami.
Założenie pełnych przemocy, odrażających, zbrodniczych kręgów takfiri, które Amerykanie przyznali, że założyli, jest głównym powodem siania konfliktu, rzekomo konfliktu religijnego, między narodami [muzułmańskimi]. Niestety, niektórzy niewinni i ignoranccy muzułmanie dali się nabrać na ten spisek i oszukać wrogowi, i wpadli w jego pułapkę. Syria jest oczywistym tego przykładem. Kiedy Tunezja i Egipt z hasłami islamskimi, obalili swoje niewierne rządy, Amerykanie i syjoniści postanowili użyć tej formuły, by wyeliminować kraje oporu, zwracając uwagę na Syrię. Po rozpoczęciu wydarzeń w Syrii niektórzy ignoranccy muzułmanie dali się nabrać wrogowi i wciągnęli Syrię w jej obecna sytuację. To, co dzieje się dzisiaj w Iraku, Syrii, Jemenie i innych krajach, co niektórzy ludzie uparcie nazywają ‘wojną religijną’, w żadnym razie nie jest wojną religii [tj. sunnici kontra szyici], ale wojną polityczną. Najważniejszym obowiązkiem dzisiaj jest usunięcie tych konfliktów.
Powiedziałem wyraźnie, że Iran wyciąga [rękę] w przyjaźni do wszystkich rządów islamskich w regionie i że nie mamy problemu z rządami muzułmańskimi. Iran ma przyjacielskie stosunki z większością swoich sąsiadów. Niektórzy nadal mają konflikty z nami; są uparci i dokonują nikczemnych czynów, ale Iran dąży do dobrych stosunków ze swoimi sąsiadami i z rządami islamskimi, szczególnie z rządami w regionie. Bazę dla zachowania Iranu stanowią zasady wyłożone przez Imama Chomeiniego, których użył do zdobycia zwycięstwa dla Rewolucji Islamskiej i doprowadzenia jej do etapu stabilności.
Jedną z zasad reżimu [islamskiego w Iranie] jest ‘być gwałtownym wobec niewiernych, miłosiernym wzajem dla siebie [Koran 48:29]’. Na podstawie lekcji Imama Chomeiniego nie pragniemy pojednania z arogancją, ale aspirujemy do przyjaźni z naszymi muzułmańskimi braćmi. Kiedy popieramy uciśnionych, ignorujemy element religijny; dostarczamy takiej samej pomocy naszym braciom szyickim w Libanie i naszym braciom sunnickim w Gazie. Widzimy kwestię palestyńską jako główną kwestię świata islamskiego.
Nie wolno [dopuścić] do pogorszenia konfliktu w świecie islamskim. Sprzeciwiam się każdemu zachowaniu, także w kręgach szyickich, które tworzą ten konflikt. Potępiam obelgi przeciwko świętością sunnitów.
USA od dziesięcioleci aspirują do przeniknięcia do regionu i odzyskania utraconej reputacji. Amerykanie pragną przeniknąć do Iranu dzięki porozumieniu [JCPOA], którego los w Iranie i w USA nadal nie jest znany. Ale zdecydowanie zagrodziliśmy tę drogę i zrobimy wszystko, by nie dopuścić ich do przeniknięcia do Iranu ekonomicznie, politycznie i kulturalnie.
Regionalna polityka Iranu jest odwrotnością [polityki] Ameryki. Podczas gdy [Ameryka] stara się podzielić kraje regionu i stworzyć państewka, które będą jej posłuszne, to się nie zdarzy. Niektórzy byli zdumieni moimi wypowiedziami w przeszłości o próbie Ameryki podzielenia Iraku, ale dzisiaj sami Amerykanie szczerze to przyznają. Wyraźnym celem Amerykanów jest podzielenie Iraku i, jeśli potrafią, także Syrii. Ale integralność terytorialna krajów regionu – Iraku i Syrii – jest bardzo ważna dla Iranu.
Iran popiera opór w regionie, włącznie z oporem palestyńskim, i będziemy popierać każdego, kto walczy przeciwko Izraelowi i uderza w reżim syjonistyczny. Główną polityką Iranu jest walka przeciwko polityce Ameryki dzielenia i siania konfliktu. Nie uznajemy szyizmu, który ma siedzibę w Londynie i pracuje w służbie arogancji.
Sprzecznie z nieuzasadnionymi twierdzeniami Iran nie ingeruje w Bahrajnie i Jemenie, ale będzie wspierał uciśnionych. Masakra uciśnionych Jemeńczyków i zniszczenie tego kraju trzeba potępić. Promowanie głupimi metodami pewnych celów politycznych [Saudyjczyków] daje w wyniku trwające zbrodnie przeciwko ludowi jemeńskiemu.
Są także bolesne wydarzenia w Pakistanie i Afganistanie. Muzułmanie muszą być mądrzy i czujni, a w ten sposób rozwiążą te problemy.
Związek Islamskiego Radia i Telewizji [w Iranie] jest ważnym ośrodkiem w walce przeciwko niebezpiecznemu imperium wyrafinowanej mafii medialnej amerykańsko-syjonistycznej. Musimy wzmocnić i rozwinąć ten ruch…
Przyszłość regionu należy do narodu muzułmańskiego. Potęga islamu jest wyraźna i będzie zachowana dzięki obecności walecznych mężczyzn i kobiet'” [2].
Przypisy (nie spolszczone):
[1] It should be noted that in the main Friday sermon in Tehran on August 28, 2015, prayer leader Ayatollah Kazem Seddiqi advised the officials in the government of Iranian President Hassan Rohani not to be misled by the West and the U.S. following the JCPOA, because they are „cannibals, liver-eaters, and anti-religion.” Fars, Iran, August 29, 2015.
[2] Leader.ir, August 18, 2015.
Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/
If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .