Poniżej podajemy fragmenty debaty nadanej przez Al-Alam TV (Iran) o odbieraniu obywatelstwa Egipcjanom, którzy żenią się z obywatelkami Izraela. Debatę nadano 20 czerwca 2010 r.

Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2529.htm .

Ali Salem: „Chciałbym, żeby ktoś mi powiedział, w jaki sposób dziecko, którego matka jest Żydówką albo Palestynką a ojciec Egipcjaninem, może stanowić niebezpieczeństwo”

Egipski dramaturg Ali Salem: Moim zdaniem Egipcjanin ma naturalne prawo podróżowania do Izraela, pracowania tam i ożenienia się z Żydówką, muzułmanką, chrześcijanką lub Druzyjką, albo kimś, kto nie ma żadnej religii.

Dziennikarz: Ale czy nie sądzi pan, że ożenek z Żydówką stanowi niebezpieczeństwo, ponieważ w judaizmie Żydem jest ten, którego matka jest Żydówką. Dlatego jego dzieci będą Żydami i wstąpią do armii izraelskiej. Czy to nie stanowi niebezpieczeństwa?

Ali Salem: Dlaczego, co niby nam zrobią?

Dziennikarz: Ja tylko pytam. Ja nie odpowiadam na pytania.

Ali Salem: Więc ci ludzie wzmocnią armię Izraela? Armia Izraela będzie miała dodatkowych 10 lub 12 tysięcy żołnierzy do walki z Egipcjanami? To brzmi, jak gdybyśmy byli w stanie wojny.

Dziennikarz: Nie, chodziło mi o to…

Ali Salem: Chodzi o to, że jesteśmy w stanie wojny. Wszyscy ci „geniusze” w egipskich mediach zdają się żyć w stanie wojny z Izraelem. Robią to, żeby postawić rząd w trudnym położeniu. Chciałbym, żeby ktoś mi powiedział, w jaki sposób dziecko, którego matka jest Żydówką albo Palestynką a ojciec Egipcjaninem, może stanowić niebezpieczeństwo. Co niebezpiecznego może zrobić, kiedy przyjedzie do Egiptu?

Dziennikarz: Będzie dwojga narodowości – izraelskiej i egipskiej. Czy nie jest możliwe, że to doprowadzi do [izraelskiej] infiltracji?

Ali Salem: Co rozumie pan przez “infiltrację”? Dostanie się do Egiptu przez lotnisko, a potem co? Czy zmierzy odległość od lotniska do środka Egiptu? Czy ujawni tajemnice hotelu, w którym się zatrzyma? Czy przekaże tajemnice swojego umeblowanego mieszkania? Czy pójdzie na spacer, zobaczy ludzi jedzących kukurydzę i doniesie o tym izraelskiemu Mossadowi? Chciałbym, żeby ktoś mi powiedział, co może zrobić…

Powiedzmy, że jest ktoś, kto chce zaszkodzić temu krajowi – jego ojciec jest Egipcjaninem, a jego matka jest muzułmańską lub chrześcijańską Palestynką albo Żydówką. Dlaczego miałby chcieć szkodzić Egiptowi, skoro między nami jest pokój? Zakładamy, że zechce zaszkodzić, ponieważ żyje we wrogim kraju, ale tak nie jest, bo jego kraj ma [traktat] pokojowy z nami. […]

Egipski prawnik Nabih Al-Wahasz: „Pewnego dnia Izraelczyk zostanie prezydentem Egiptu; czy to nie jest zagrożenie?!”

Egipski prawnik Nabih Al-Wahasz: Kiedy jego ojciec umrze, a on przyjedzie do Egiptu nadal mając egipskie obywatelstwo, będzie chciał spadku po ojcu. Będzie chciał coś otrzymać. Jeden kawałek ziemi po drugim i Egipt zamieni się w Palestynę. Czego Izrael – a raczej syjonistyczny twór – nie mógł osiągnąć swoją machiną wojenną, która rozpadła się na okrzyk „Allah Akbar” i [rozbiła] o wiarę narodu egipskiego i arabskiego w 1973 r., dostanie na złotym półmisku dzięki broni kobiet.

Po drugie, może przyjść i przedstawić swoją kandydaturę do parlamentu. Czy będzie pan mógł mu w tym przeszkodzić? Nie ma takiego prawa. Może wejść do parlamentu i do Rady Szura…

Dziennikarz: Ali Salem pyta, w jaki sposób jest to niebezpieczne.

Nabih Al-Wahasz: Jeśli odziedziczy ziemię egipską, czy to nie jest niebezpieczne?!

Fakt, że ma prawo do spadku tutaj, czy to nie jest zagrożenie? Jeśli wejdzie do parlamentu, czy to nie jest zagrożenie? Pewnego dnia Izraelczyk zostanie prezydentem Egiptu; czy to nie jest zagrożenie?! […]