Media arabskie znane są z niechętnej postawy wobec Izraela. Unikają nawet używania nazwy kraju, posługując się zamiast tego takimi określeniami jak „twór syjonistyczny” lub „państwo hebrajskie”. Ponadto, doniesienia i artykuły redakcyjne pełne są wyrazów nienawiści i wrogości wobec Izraela. Czasami jednak prasa arabska publikuje artykuły intelektualistów i ekspertów arabskich, którzy chwalą Izrael, wyliczają jego osiągnięcia – głównie techniczne – i wzywają kraje arabskie do uczenia się od Izraelczyków w celu poprawienia własnej pozycji na świecie.

Niniejszy raport zawiera fragmenty niedawnych artykułów, które chwalą Izrael.

Izrael – kraj o przewadze technicznej i naukowej

Wiele artykułów w prasie arabskiej przedstawia Izrael jako siłę napędową nowatorskiej technologii i nauki, kraj który inwestuje w edukację; nagradza przedsiębiorców, naukowców i biznesmanów; i pracuje nad ściągnięciem umysłów żydowskich. Utrzymują oni, że jest to robione dla zapewnienia przyszłości Izraela i jego przewagi nad Arabami w szczególności, a nad światem w ogólności. Niektóre z tych artykułów wskazują także na niższość arabską w porównaniu do Izraela i wzywają Arabów, by uczyli się od Izraela.

W spóźnionej reakcji na atak hakerów saudyjskich na izraelskie strony internetowe w styczniu 2012 r. publicysta saudyjski Abdallah bin Bakhit napisał na Twitterze: „Radujecie się, kiedy hakerzy atakują izraelskie strony internetowe, ale jak byście się czuli, gdyby Żydzi na całym świecie przeprowadzili podobny atak na Arabię Saudyjską?” Napisał, że w odróżnieniu od Arabów „Żydzi pomagają tworzyć cywilizację i nie są [jedynie] jej konsumentami” i dodał: „Kultura [której technologii] używamy do komunikowania się, pod której klimatyzatorami śpimy, której szpitale nas leczą i pod której dachami cementowymi modlimy się, jest kulturą Żydów i krzyżowców „ [1]


Autor kuwejcki: W odróżnieniu od krajów arabskich Izrael zachęca swoich przedsiębiorców i naukowców

W lutym i marcu 2013 r. publicysta kuwejcki Omar Al-Tabtabaee opublikował serię trzech pro-izraelskich artykułów, w których skupił się na unikatowych cechach, które umożliwiły społeczeństwu izraelskiemu osiągnięcie przewagi nad krajami regionu mimo braku zasobów naturalnych.

W pierwszym artykule Al-Tabtabaee pisze o wielkim znaczeniu, jakie Izrael przypisuje specjalistom i o warunkach, jakie daje liderom przemysłu, by żyli i pracowali w Izraelu. Napisał: „Czy kiedykolwiek zadawałeś sobie pytanie, jak małej jednostce zwanej Izraelem udało się trzymać cały świat w dłoni? Zamiast nieustannie przeklinać cały świat, czy próbowałeś zrozumieć, jak Izrael poczynił wszystkie te osiągnięcia we wszystkich dziedzinach?… W latach dziewięćdziesiątych Izrael zachęcał swoje firmy przez zakładanie nowych kompanii przedsiębiorczości. Izraelski minister finansów sformułował nową strategię, która pomaga tworzyć izraelskie inicjatywy biznesowe przez wspieranie małych biznesów i przedsiębiorstw poprzez program zwany Yozma [‘Inicjatywa’]. To wskazuje, jak dobrze rząd rozumie znaczenie popierania małych biznesów i rolę, jaką odgrywają we wzroście gospodarczym…

Społeczeństwo izraelskie jest zbudowane na przyciąganiu umysłów żydowskich z całego świata, by przynosiły mu korzyść. To jest strategia ‘drenażu mózgów’, którą stosują także USA i Wielka Brytania, by przyciągnąć inwestorów i korzystać z ich umysłów… [Ale] Izrael robi więcej niż to – kusi wybitnych Żydów, by opuścili USA i Wielką Brytanię i powrócili do Izraela, żeby tamtejsze społeczeństwo mogło korzystać z ekspertyzy, jaką zdobyli za granicą. Nazywa się to ‘odwrotnym drenażem mózgów’. A teraz zapytaj siebie, drogi czytelniku: co zrobiły nasze kraje arabskie dla twórców i ich umysłów? Każdy, kto obserwuje stan naszego narodu arabskiego, niewątpliwie rozumie, że nasze rządy robiły odwrotność tego, co zrobił rząd Izraela…” [2]

W drugim artykule z tej serii Al-Tabtabaee przedstawił zdolność Izraela do stawiania czoła wielkim wyzwaniom, podczas gdy kraje arabskie poddają się przy pierwszych trudnościach: „Kilka głównych elementów spowodowało, że Izrael skupia się do wewnątrz na sobie, żeby osiągnąć to, co osiągnął jak dotąd, ale najważniejszym chyba elementem jest jego zdolność przystosowania się do okoliczności i formułowania strategii przez zdefiniowanie celów w każdej sytuacji i pod każdym naciskiem lub wpływem, w całkowitym przeciwieństwie do krajów arabskich, które stoją bezradne i sparaliżowane na widok pierwszej burzy piaskowej…

Ten twór dokonał niesłychanych wysiłków, by zbudować [siebie] kulturalnie i skupił się na jednostkach poprzez wojsko i edukację. Zrzekł się ‘egoizmu pokoleniowego’ rozumiejąc, że najważniejszą rzeczą jest wychowanie przyszłych pokoleń, które będą brały udział w budowie [solidnej] podstawy, na której [te przyszłe pokolenia] polegają. [Ta podstawa rozciąga się] od prostych rzeczy, których nasze rządy arabskie i ich doradcy nawet nie biorą pod uwagę, do najbardziej skomplikowanych rzeczy” [3] .

Izrael traktuje edukację jako swój najcenniejszy zasób

W ostatnim artykule z serii Al-Tabtabaee wskazał na dwie ważne wartości społeczeństwa izraelskiego, które jego zdaniem umożliwiły ten postęp: edukację – którą nazywa “najcenniejszym zasobem Izraela” i hucpę izraelską. Przeciwstawia to społeczeństwu arabskiemu, gdzie rzadko kwestionuje się rozkazy lub instrukcje przełożonych: „Izrael jest tworem, który żyje obok nas, ma klimat podobny do naszego i jeśli spojrzymy nieco dalej, odkryjemy, że nie ma żadnych zasobów naturalnych – i mimo tego wszystkiego przewyższa nas!… Ten twór wie, że edukacja jest podstawą społeczeństwa i podstawą jego kultury i jedności. W rzeczywistości edukacja jest najcenniejszym zasobem Izraela, ponieważ w ich kulturze widzą ją jako [klucz] do uratowania przyszłości Izraela… Ich system edukacyjny ponosi największą odpowiedzialność za rozwój osobowości i kreatywności izraelskiego indywidualnego człowieka, co umożliwia [Izraelowi] odkrycie umiejętności, zdolności i kreatywności każdego poszczególnego Izraelczyka, ‘wybranie go’ i rozwinięcie go oraz szkolenie, by miał pozytywny wpływ w społeczeństwie.

Liczba patentów zarejestrowanych w Izraelu [między 1980 a 2002 r.] wynosi 7652, podczas gdy liczba patentów arabskich zarejestrowanych między 1980 a 2002 r. jest następująca: Arabia Saudyjska – 171; Egipt – 77; Syria – 20; Jordania; 16; Zjednoczone Emiraty Arabskie – 32; i Kuwejt – 52. Jeśli dodamy razem wszystkie patenty arabskie, zobaczymy, że jest ich tylko 367! …

Izraelskie dowództwo wojskowe rekrutuje tylko najbystrzejszych i najlepszych uczniów szkół średnich, co może być dokładną odwrotnością metody rekrutacji używanej w naszych krajach arabskich, a szczególnie w Zatoce. Ponadto wojsko stworzyło tam atmosferę, w której rozkazy dyskutuje się i analizuje, jeśli więc żołnierz nie jest przekonany, może sprzeciwić się [rozkazowi]. Zwróć uwagę, drogi czytelniku – tak, może sprzeciwić się oficerowi, który przewyższa go stopniem! Stworzyło to kulturę, która jest ważną częścią szerszej kultury społeczeństwa izraelskiego. To jest ‘hucpa’, co znaczy, że pracownicy [mogą] sprzeciwić się i przeciwstawić przełożonym, jeśli uważają, że coś jest niesłuszne. To jest sposób, w jaki społeczeństwo przezwycięża wyzwania i przyszłe trudności… Jest to dokładną odwrotnością kultury w naszych społeczeństwach arabskich. Same modlitwy nie zbudują arabskiej ojczyzny. Bez planowania i definiowania strategii z godnym celem… ciało arabskie będzie nadal obficie krwawić z rany zwanej Palestyną!” [4]

Pisarz egipski: „Rewolucje żydowskie są naukowe, a arabskie są tragiczne”

Podczas rządów Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie pisarz egipski Ali Chamis opublikował artykuł w gazecie opozycyjnej “Al-Wafd”, w którym twierdził, że rewolucje żydowskie są naukowe, podczas gdy arabskie są pełne przemocy i polityczne. Chamis przypisuje to faktowi, że wydatki krajowe na badania naukowe w krajach arabskich są niskie w porównaniu z Izraelem i innymi krajami na świecie. Napisał sarkastycznie, że w krajach arabskich grupy politycznego islamu wydają więcej pieniędzy na milicje niż same kraje wydają na badania: „Rewolucje żydowskie są naukowe, a arabskie są tragiczne. Taka jest bolesna prawda i gorzki plon, zebrany z wiatrów Wiosny Arabskiej, która nas rozdarła… Musimy unikać dyskutowania teorii zagranicznego spisku, bo przemoc na naszych uniwersytetach, która czasami osiąga poziom bandytyzmu, nigdy nie doprowadzi do rewolucji naukowej… Izrael wydaje 4,7% swojego PKB na badania naukowe. Należy wspomnieć, że Malezja i niektóre inne kraje uczyniły postępy w dziedzinie badań naukowych, podczas gdy Egipt wydaje mniej niż 1% PKB w tej dziedzinie. Sumy wydawane przez polityczne grupy, by uzbroić swoje milicje na ulicach, w szkołach i na uniwersytetach, są dużo większe” [5] .

Ekspert saudyjski: Izrael stał się filarem technologii globalnej dzięki swojej armii

W artykule w gazecie londyńskiej “Al-Sharq Al-Awsat” saudyjski analityk i ekspert ds. ekonomii Hussein Shobokshi wyjaśnił, że armia izraelska jest inkubatorem badań i rozwoju dla izraelskich firm hi-tech, co czyni Izrael atrakcyjnym miejscem dla dużych przedsiębiorstw, takich jak Facebook, Google i Amazon. Napisał: „Wraz z konsekwencjami regionalnymi Wiosny Arabskiej, kiedy kraje arabskie borykają się z jej rozmaitymi reperkusjami, które trwają do dnia dzisiejszego, są wiadomości dochodzące z Izraela, które należy śledzić z bliska i starannie. Są to wiadomości ekonomiczne, a dokładniej [doniesienia o] zadziwiającej wybitności Izraela w nowatorskiej i zaawansowanej technologii. Istnieje dzisiaj szerokie, globalne zainteresowanie działalnością firm izraelskich w tej dziedzinie i ludzie już zaczęli nazywać go Doliną Krzemową świata.

Musimy zadać jasne i logiczne pytanie: jaka jest tajemnica tych sukcesów izraelskich? Odpowiedź jest prosta i fascynująca: establishment wojskowy, z jego wagą, doświadczeniem i siłą stoi za tym wszystkim. Nowoczesne technologie komercyjne, które posiadają firmy izraelskie, są wynikiem eksperymentów i rozwoju dokonanych przez establishment wojskowy, który służy jako rodzaj centrum badań i rozwoju. Wzbudziło to zainteresowanie gigantycznych firm międzynarodowych, takich jak Google, który kupił Waze [gdzie rozwinięto aplikacje dla GPS] nawigacji za miliard dolarów; Facebboka, który niedawno kupił Onavo [gdzie rozwija się aplikacje] umożliwiające zredukowanie konsumpcji danych na urządzeniach mobilnych; i Amazona, który oznajmił, że zakłada olbrzymi ośrodek badań i rozwoju w Izraelu…

Rządy zachodnie i duże firmy bacznie się temu przyglądały i rozpoczęły kontakty z Izraelem na najwyższych szczeblach, zamieniając go w alternatywę dla Indii, Malezji i Tajwanu – które wraz z Doliną Krzemową miały monopol na zaawansowaną i nowatorska technologię. Te kraje i firmy zaczęły wysyłać przedstawicieli nowoczesnej technologii do Izraela, żeby zbudować mosty i wzmocnić dodatkowe korzyści stosunków z tym krajem. Wszystko to wyjaśnia olbrzymią liczbę biznesmanów latających w czasach obecnych do Izraela… Najważniejszą wiadomością w Izraelu dzisiaj jest, że stał się centralnymi i zasadniczym filarem w nowej gospodarce cyfrowej” [6] .

Izrael jest krajem moralnym i przyzwoitym

Inne artykuły w prasie arabskiej chwaliły Izrael za to, że jest krajem moralnym, który nawet swoich wrogów traktuje w sposób humanitarny.

Pisarz iracki: Zrozumiałem rozmiary moralności izraelskiej

W artykule zatytułowanym “Arabowie i muzułmanie powinni uczyć się od moralności izraelskiej”, zamieszczonym na liberalnej witrynie internetowej elaph.com, pisarz iracki Mahdi Madżid Abdallah napisał: „Cierpiałem i nadal cierpię z powodu kompleksów emocjonalnych, jakie odziedziczyłem od społeczeństwa arabskiego i islamskiego, w którym żyję od długiego czasu. [Te kompleksy] zasiały koncepcję w sercu społeczeństwa, że Żydzi są najniższym i najbardziej tchórzliwym narodem i że nikt im nie wierzy; że są zdradzieccy, hipokratyczni, narcystyczni i dążą do zepsucia narodów i ludów; [że są] narodem, który rozgniewał Allaha, narodem zawistnym i żywiącym urazy, który nie życzy dobrze ludzkości… Z upływem czasu i po tym, jak z bliska poznałem grupę żydowskich mężczyzn i kobiet, mgła uniosła się i podstawowe założenia, które w moim umyśle były solidnymi faktami, rozpadły się i szybko stały się kłamstwami. Było mi bardzo przykro, że kiedykolwiek nienawidziłem Izraelczyków i że szkalowałem ich ohydnymi wyrażeniami i fałszywymi wypowiedziami, którymi karmiło mnie społeczeństwo [islamskie]. Po wejściu w kontakt z nimi i zobaczeniu ich zachowania i moralności na własne oczy, zrozumiałem rozmiary ich moralności i ich dobrą i uprzejmą naturę, nawet w stosunku do Palestyńczyków, którzy raz za razem podkładali bomby w stolicy Tel Awiwie”.

Dalej w artykule Abdallah przedstawia dane o liczbie Palestyńczyków, którzy otrzymali pomoc medyczną w Izraelu w ostatnich latach jako dowód na moralność izraelską i dodaje: „Czy jakiekolwiek kraj arabski zgodziłby się traktować w ten sposób Izraelczyków? Oczywiście, nie”. Pisał także o ofercie izraelskiego ministra spraw zagranicznych pomocy humanitarnej dla Syryjczyków i podkreślił: “Nigdy nie słyszałem żadnego arabskiego funkcjonariusza, czy to niskiego, czy wysokiego szczebla, który uczyniłby podobną wypowiedź wobec Izraela. Wręcz przeciwnie – słyszałem przekleństwa i życzenia śmierci i strat…” [7]

Izrael – kraj z prawdziwą demokracją i porządnymi rządami

Autorzy w krajach arabskich zazdroszczą Izraelowi nie tylko edukacji, technologii i moralności, ale także systemu demokratycznego. I tak, na przykład, w przemówieniu na Międzynarodowy Dzień Kobiet w marcu 2013 r. przewodniczący algierskiego Zgromadzenia Narodowego, Mohamed A-Arabi Ould Chalifa chwalił uczestnictwo kobiet izraelskich w polityce, odmiennie niż w krajach arabskich. Według Chalify parlament izraelski składa się z 250 miejsc [sic], a kobiety zajmują 30 miejsc, co stanowi 12% parlamentu [8] .

Artykuły w prasie arabskiej wskazują także na izraelski system demokratyczny jako na osiągnięcie, które powinno stanowić przykład do nauki. Autor iracki Mahdi Madżid Abdallah napisał: „Izrael ma demokratyczny system parlamentarny składający się z trzech gałęzi: ustawodawczej, sądowniczej i wykonawczej. Głównymi instytucjami rządzenia są Knesset (parlament), rząd i system sądów. Reżim opiera się na rozdziale władz, co wymaga, by władza wykonawcza (rząd) otrzymała zaufanie władzy ustawodawczej (Knessetu) oraz ma niezależne sądownictwo (wzięte z witryny internetowej izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych). Konstytucje wielu arabskich i nie-arabskich krajów mają tę samą formułę dla władz, ale [ich] rzeczywistość jest całkowicie tyrańska. Mężczyzna na tronie pokrywa swoje siedzenie klejem, tak że nic nie może go usunąć poza śmiercią, przewrotem wojskowym lub jakimś innym cudem kosmicznym, takim jak zaskakujące rewolucje arabskie…

[Z drugiej strony] reżim izraelski nie uznaje świętości postaci publicznych i widzi każdego funkcjonariusza jako służącego narodu. Kiedy popełnia mały błąd, z łatwością zostaje zawieszony [ze swojego stanowiska], postawiony w stan oskarżenia i ukarany, a potem zwolniony w niełasce. To zdarza się publicznie w Izraelu i poza, a najlepszym przykładem tego jest proces prezydenta izraelskiego Mosze Katzava za seksualne molestowanie sekretarki… wraz z procesami izraelskiego ministra spraw zagranicznych Liebermana i innych… W krajach arabskich prezydenci nie zadowalają się molestowaniem, ale zamiast tego uciekają się do gwałtu… Dla niektórych z niech sięga to nawet poziomu zboczenia seksualnego… Poza tyranią, dyktaturą i rządami absolutnymi przez wiele lat nie widzieliśmy prezydenta, który zostałby postawiony przed sądem lub został usunięty i którego reputacja ucierpiałaby. Niestety, istnieją duchowni, którzy usprawiedliwią zepsute i nikczemne czyny [dyktatorów]…

Od założenia Izraela w 1948 r. dbał on o żyjące tam mniejszości narodowe i religijne. Konstytucja Izraela stanowi: ‘(Państwo Izrael) przyzna całkowicie równe prawa społeczne i polityczne wszystkim swoim obywatelom bez względu na wyznanie, rasę i płeć i zapewni całkowitą wolność wyznania, przekonań, języka, edukacji i kultury; zachowa miejsca święte wszystkich religii i będzie wierne zasadom Karty ONZ’ (Z Izraelskiej Deklaracji Niepodległości). Kiedy oglądasz sesję izraelskiego Knessetu, możesz zobaczyć wolność, jaką cieszą się arabscy parlamentarzyści [mimo] ich ostrej krytyki rządu izraelskiego, a także całego reżimu izraelskiego. Możesz zobaczyć meczety i [usłyszeć] echo islamskiego nawoływania do modłów w krajobrazie izraelskim; widzisz kobiety w [islamskim] nakryciu głowy i zasłonach, widzisz arabskie szkoły, organizacje i instytucje w stolicy Tel Awiwie i innych obszarach żydowskich; rozumiesz, że konstytucja izraelska jest rzeczywistą konstytucją, a nie tylko słowami na papierze i że odległość między nią a konstytucjami arabskimi i islamskimi jest równie wielka, jak odległość między niebem a ziemią” [9] .

Autor egipski: Przed wyborem prezydenta powinniśmy otrzymać raport medyczny, jak w Izraelu

Ekspert egipski, Chalid Muntasir opublikował artykuł chwalący Izrael, gdzie zdrowie premiera – które może wpłynąć na jego podejmowanie decyzji, a więc także na przyszłość kraju – jest sprawą publiczną: „Możecie wierzyć lub nie, każdy premier izraelski musi co roku pokazać szczegółowy raport o swoim stanie zdrowia. Wyobraźcie sobie, że w Izraelu dane medyczne jego przywódcy – który planuje politykę i podejmuje decyzję, by nacisnąć guzik detonujący bombę jądrową – są ważniejsze niż wyciąg z jego konta bankowego, certyfikat dobrego sprawowania i jego przygody romantyczne…

Arabowie dowiedzieli się, że Netanjahu był hospitalizowany w celu usunięcia polipów z okrężnicy [dzięki] jego danym medycznym, które pokazuje pod koniec każdego roku swojej kadencji. Te dane przedstawiane są społeczeństwu, parlamentowi, mediom i opinii publicznej z pełną przejrzystością i szczegółami: od badań moczu i krwi do MRI i skanów ultradźwiękowych. Izraelczycy i członkowie partii Netanjahu wstrzymali oddech [w oczekiwaniu na publikację] wyników testów, bo jeśli badanie patologiczne ujawniłoby, że są zmiany rakowe, to taki raport [mógłby oznaczać] jego odejście od władzy, albo dobrowolnie, albo z powodu zastrzeżeń opozycji wobec tego, by człowiek z śmiertelną chorobą rządził narodem izraelskim… Bowiem [jeśli chodzi o] politykę, reżim i los ludów, nie ma miejsca na emocje, miłosierdzie i [pochlebstwo].

Porównajmy sytuację w Izraelu z [sytuacją] w Egipcie, kiedy pewni ludzie poprosili [obalonego] prezydenta Mursiego, by przedstawił swoje dane medyczne publicznie przed podaniem swojej kandydatury na prezydenta, po tym, jak stało się wiadome, że przeszedł operację usunięcia oponiaka z mózgu [i że miał] żółtaczkę C, leczoną Interferonem [10] . Ci, którzy poprosili o dane [medyczne] Mursiego, zrobili to w celu zobaczenia, czy terapia, choroba i przyjmowane przez niego leki wpłynęłyby na jego podejmowanie decyzji, czy nie… Nie zrobili tego, by go zniesławić, publicznie zawstydzić ani zemścić się na nim… [Mimo tego ich żądanie spowodowało] chaos i panikę w Bractwie Muzułmańskim, [które powiedziało]: jak śmiecie obrażać szlachetnego prezydenta? Jak gdyby nie było prawem ludu znać stan zdrowia swojego prezydenta, który może poprowadzić swój biedny naród do straszliwej katastrofy i ścieżki żałoby…” [11]

Przypisy (nie spolszczone):

[1] Twitter.com/a4bakeet, April 7, 2013.

[2] Al-Rai (Kuwait), February 25, 2013.

[3] Al-Rai (Kuwait), March 4, 2013.

[4] Al-Rai(Kuwait), March 11, 2013.

[5] Al-Wafd(Egypt), November 4, 2013.

[6] Al-Sharq Al-Awsat(London), October 25, 2013.

[7] Elaph.com, March 14, 2013.

[8] Al-Jazeera(Algeria), March 5, 2013.

[9] Elaph.com, March 14, 2013.

[10] Protein therapy for cancers, viruses, and parasites. [11] Elwatannews.com, January 2, 2014.