’Ali Hamidi, dziennikarz syryjski w opozycji wobec reżimu, wezwał ludzi opozycji do porzucenia rozwiązania politycznego i zainicjowania wojny powszechnej w Syrii w celu zmuszenia świata, by zaingerował i zakończył ją. Na opozycyjnej witrynie syryjskiej napisał, że brutalna ofensywa z ostatnich tygodni reżimu Assada i Rosji na opanowane przez rebeliantów wschodnie dzielnice Aleppo jest holokaustem i rzezią, która jest celem sama w sobie. Wystosował ostrą krytykę wobec społeczności międzynarodowej pod przewodnictwem USA za dopuszczenie do obecnej sytuacji w tym mieście, mówiąc, że ich brak interwencji nie wypływa z bezradności lub braku wpływu, ale z braku chęci powstrzymania Assada i Rosji.

Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu: [1]






Zniszczenia w Aleppo (zdjęcie: Aljazeera.com)

Byłoby absurdem pisać cokolwiek lub komentować wojnę eksterminacji, jaką prowadzi Rosja i reżim Assada przeciwko “oblężonym dzielnicom” wschodniego Aleppo. Jest to holokaust; jest to trwające masowe zabijanie cywilów bez militarnego uzasadnienia… Jego celem było i jest nic innego jak zabijanie dla zabijania. Wielu z nas czyniło wysiłki, by znaleźć definicję i powód tej akcji [militarnej]. Słyszeliśmy, na przykład, że celem jest czystka etniczna i sekciarska; że jest to próba nacisku na cywilów we wschodnim Aleppo, by odeszli bądź odcięli się od wojujących; że jest to święta wojna przeciwko sunnitom i wiele innych analiz, którym zaprzeczają sceny masowego bombardowania i zabijania. W tym punkcie analizy i teorie zawodzą, a główne [zrozumienie], jakie wyłania się, jest [niczym poza] zabijaniem każdego, kto sprzeciwia się reżimowi Assada …

Czy rzeczywiście możemy powiedzieć dzisiaj, że świat jest bezradny? Myślę, że jest to największy i najbardziej fałszywy komplement, jaki możemy dać temu światu – bowiem społeczność międzynarodowa nie była, nie jest i nigdy nie będzie bezradna. Ma możliwości i ma wpływy, gdyby tylko chciała [ich użyć]. Ale prostą [prawdą] jest, że nikt nie chce powstrzymać Assada i Rosję, ani USA, ani Europa, ani nikt inny…

Na sesji Rady Bezpieczeństwa o Aleppo [25 września 2016 r.] wysłannik ONZ do Syrii, Staffan de Mistura, wyraził zaniepokojenie wystrzeliwaniem „kanistrów [z gazem] z wschodniego Aleppo [opanowanego przez rebeliantów] na zachodnie [części miasta opanowane przez reżim]”. Nie wspomniał jednak o rodzaju pocisków rakietowych i moździerzowych, jakie spadają na ludzi [w mieście], ani nie wspomniał o ponad 300 ofiarach [zabijanych] codziennie, kiedy wygłaszał tę nieszczęsną mowę. Jeszcze bardziej zatrważające były wypowiedzi przedstawicieli stałych członków Rady Bezpieczeństwa, którzy papugowali puste słowa współczucia, które są niczym innym jak upokarzającym błaganiem Rosji, by zrobiła, co może dla powściągnięcia Assada i przywrócenia kruchego zawieszenia broni…

Czy nie jesteśmy naiwni, kiedy czekamy, by inni dokonali swoich namysłów i wręczamy im klucze do naszych miast, [podczas gdy my siedzimy i] czekamy, żeby zostać zbombardowani? Czekaliśmy na Baraka Obamę [by sformułował] politykę [w sprawie Syrii], kiedy wszyscy są całkowicie przekonani, że jego odchodząca administracja nie zrobi niczego dla tych, którzy są zabijani w Aleppo i w innych miejscach, i że on i jego zespół nie robią naprawdę niczego, by obalić reżim Assada lub konkurować z Rosją i Iranem przez popieranie [opozycji syryjskiej]. Jeśli to jest stanowisko [światowego] przywódcy, to nie ma sensu oczekiwanie niczego od krajów, którym przewodzi.

Wschodnie Aleppo jest w płomieniach i jego ludzie giną, a cały świat bierze udział w tej zbrodni. Dlatego wszystkie wysiłki, jakie inwestujemy obecnie w ponowienie dialogu z reżimem Assada muszą zostać zwrócone na rozpoczęcie wojny – powszechnej wojny, która spali wszystko. Wtedy świat pospieszy, by ją zatrzymać.

Wypowiedzi, jakie słyszymy, że istnieje tylko rozwiązanie polityczne, nie są w najmniejszym stopniu realistyczne. W rzeczywistości, także reżim Assada ich nie akceptuje. Byłoby więc głupotą pokładanie nadziei w [rozwiązaniach] politycznych lub w „przyjaznych” krajach. [Takie sugestie] są równoznaczne z proszeniem ludzi z Aleppo, by poddali się w nadziei, że pozwoli im się na negocjowanie o życie tych, którzy to przeżyją…

Tym, którzy pytają, jaka istnieje alternatywa [odpowiadam]: dlaczego każdy, kto jest poświęcony sprawie [uratowania Syrii] nie miałby zwrócić swoich wysiłków od kanału politycznego do szukania broni, także na czarnym rynku, żeby dostarczyć ją wojownikom w celu rozpoczęcia wojny [powszechnej]?


Przypis:

[1] Orient-news.net, 26 września 2016.


Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/

If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .