W następstwie doniesień, że wiele leków i materiałów medycznych przywiezionych do Gazy przez rozmaite konwoje z pomocą nie nadawały się do użytku, znany dramaturg egipski Ali Salem napisał w „Al-Sharq Al-Awsat”, że te konwoje są szopką i wyraził wątpliwości co do ich możliwości przyczynienia się do wyzwolenia Palestyny. Twierdził, że to wewnętrzne kłótnie między Palestyńczykami nie pozwalają im na zrealizowanie swoich praw i że tylko poważne wysiłki dyplomatyczne mogą doprowadzić do ustanowienia państwa palestyńskiego.

Poniżej podajemy fragmenty [1] :

Każde wesele ma “fałszywego weselnika”

Określenie “fałszywy weselnik” jest dobrze znane i zawsze towarzyszy mu zdania “Zapomnij o nim!”, czyli ignoruj go lub nie zwracaj żadnej uwagi na to, co robi, [ponieważ] nie ma to w ogóle żadnego znaczenia ani wartości… Jakie są podstawowe cechy „fałszywego weselnika”? Czy jest to rodzaj człowieka, który jest tylko zdolny do kłamstw podczas obchodów i ślubów? Innymi słowy, czy jest to kłamca, który specjalizuje się w swojej dziedzinie tylko w radosnych okolicznościach? Czy też takie okoliczności z samej swojej natury powodują, że niektórzy kłamcy zagrażają naturalnej radości [świętujących] ludzi?…

Na weselu wszyscy goście są radośni, poza tymi, którzy krytykują szeptem wszystko: [narzekając, że] twarz pana młodego jest ponura, a panny młodej odrażająca, głosy śpiewaków są ostre, a krewni pary młodej zalewają tłumem bufet, który nie jest wart ich [apetytu]… Ci [krytycy] są całkowicie szczerzy w swojej głębokiej nienawiści do tych samych chwil, podczas których inni są radośni.

“Fałszywy weselnik” jest całkowitym tego przeciwieństwem. Ma skłonność do nadmiernego entuzjazmu i podnieca go wszystko na weselu, próbuje stać się jego centralną częścią. Jeśli jednak obserwujesz go, widzisz natychmiast, że jest nieszczery. Nie jest naprawdę radosny. [Ponadto] jest niezwykle spięty z powodu swojej niezdolności do prawdziwej radości. Wykrzykuje triumfująco, urządza owację śpiewakowi i orkiestrze, głośno wychwala rodziny pana i panny młodej, ostro [karci] pracowników… Robi wszystko, żeby dowieść własnego, specjalnego znaczenia…

Obchody nie są ograniczone do wesel. We wszystkich dziedzinach, szczególnie politycznych, urządza się od czasu do czasu obchody na cześć jakiegoś przywódcy lub wydarzenia i zawsze powstaje pytanie, czy obchody są odpowiednie. Czy są to obchody czegoś rzeczywistego, czy też są to fałszywe obchody, produkt „fałszywych weselników”?

Dostarczenie przedatowanych leków – przestępstwo

W zeszłym tygodniu lekarze w Gazie, którzy zawiadowali przyjmowaniem leków od konwojów z pomocą… i dystrybucją ich do szpitali, oznajmili, że 70% tych leków było przedatowanych o miesiące lub lata. Otrzymali także tabletki Tamiflu – lekarstwa na świńską grypę, która już przeszła przez ten region i przez świat – wartą trzy miliony dolarów (albo 30 [milionów] – nie pamiętam dokładnie…). To samo dotyczyło aparatów do dializy, które były niezdatne do użytku. Inny dar, przysłany przez jeden z krajów arabskich, opisano jako okrutny. Co to był za dar? Całuny. Tak, krótkie całuny z białego płótna o długości 125 centymetrów. Czy istniał kiedykolwiek dar w tak złym guście? Lekarze dodali, że dali [delegacjom] listę 125 rodzajów leków, których brak we wszystkich szpitalach [w Gazie], ale nie otrzymali ani jednego z nich. Naszym problemem teraz [powiedzieli lekarze] jest znalezienie wysypiska śmieci, gdzie moglibyśmy wyrzucić lub zakopać ten zepsuty ładunek. Musimy pozbyć się tego bezpiecznie, żeby nie spowodowało zagrożenia dla ludzi lub środowiska.

To było wszystko, co powiedzieli lekarze z Gazy. Wyobrażam sobie, że bardzo się starali o dobór [neutralnych] słów i unikanie interpretacji tego, co się zdarzyło. Muszę także wskazać na ich odwagę w powiedzeniu prawdy o tym, co się zdarzyło, nawet jeśli nie podali tego, kto podarował im całuny, [zepsute] aparaty i przedatowane lekarstwa… 70% lekarstw, które dotarły do ludzi w Gazie, było przedatowanych! W arabskiej aptece [gdziekolwiek indziej], gdyby choć jedna fiolka leków była przedatowana, właściciel stanąłby przed sądem!

„Lekarze w Gazie muszą powiedzieć całemu światu, kto przysłał im Tamiflu, którego nikt już dłużej nie potrzebuje, który kraj arabski przysłał całuny [pogrzebowe]”

Ta sprawa nie jest jeszcze zakończona. Lekarze w Gazie muszą powiedzieć całemu światu, kto przysłał im Tamiflu, którego nikt już dłużej nie potrzebuje, który kraj arabski przysłał całuny i kto przysłał [zużyte] aparaty. Musimy wiedzieć, kto podarował komu, kto kupił od kogo i komu zapłacono za wysłanie Tamiflu do Gazy. Czy nadal twierdzicie, że chcieliście pomóc mieszkańcom Gazy i znieść oblężenie?…

W konwojach nie brakowało ludzi z dobrymi intencjami. Ale „fałszywym weselnikom” udało się zamienić [konwoje] w wielkie i szkodliwe kłamstwo. Oblężenie trzeba zdjąć nie tylko z Gazy, ale ze wszystkich Palestyńczyków. To się nie zdarzy, jak długo Palestyńczycy są rządzeni przez dwa rządy w stanie wojny wzajem ze sobą. Sądzę, że oświadczenie lekarzy z Gazy o tej haniebnej tragedii stanowi przesłanie dla dużej liczby [ludzi], którzy handlują sprawą palestyńską. W istocie [lekarze] mówią [do tych ludzi]: Panowie, nie pomagajcie nam. Zaprzestańcie wysiłków zniesienia oblężenia…

Jedną z reguł poczty na całym świecie jest to, że list zwraca się do nadawcy, kiedy nie można znaleźć adresata lub kiedy adresat odmawia przyjęcia go. Właśnie o to proszę [mieszkańców Gazy], by zrobili z aparatami i lekarstwami, które nie nadają sie do użytku: zwróćcie je nadawcy. Z pewnością istnieje prawny sposób zrobienia tego. Nie wierzę, by Egipt nie zgodził się na przekazanie tych lekarstw, aparatów i całunów przez przejście Rafah [z powrotem] do ich krajów pochodzenia.

Sprawa palestyńska jest kwestią wyzwolenia narodowego. Tylko poważne działania dyplomatyczne mogą doprowadzić do wyzwolenia Palestyny i ustanowienia wolnego państwa. Te zaś działania, które można zdefiniować jako [tylko] pokazy, korumpują polityków tak samo, jak zepsuły radość lekarzy w Gazie [którzy dostali przedatowane] leki i całuny. Najgorszym aktywizmem humanitarnym są te pokazy, które odbywają się daleko poza teatrem, ponieważ są związane wyłącznie regułami sceny, a więc oszustwem. Kiedy na scenie daję lekarstwo, nie musi ono być prawdziwe ani nadające sie do użytku, ponieważ jest tylko rekwizytem scenicznym – ale w rzeczywistości takie [działanie] uważane jest za przestępstwo [2] .


[1] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 25 lipca 2010.

[2] Saleh Hamida, który pisuje na związanej z Hamasem witrynie internetowej www.palestine-info.info, także ostro krytykował przysłanie przedatowanych leków i całunów dziecięcych: “Wygląda na to, że istnieje grupa arabskich handlarzy i polityków, którzy chcą eksploatować cierpienia mieszkańców Gazy przez przysyłanie takiej pomocy i zamianę życia [ludzi w Gazie] w towar do handlowania”. Dodał, że te leki i całuny odzwierciedlają stare pragnienie arabsko-izraelskie „zobaczenia mieszkańców Gazy w całunach” www.palestine-info.info, 24 lipca 2010.