Admirał saudyjski (w stanie spoczynku) Umro Al-Amery, obecnie pisarz i publicysta piszący dla saudyjskiej gazety rządowej “Al-Sharq” w latach 2012-2013, zamieścił na Facebooku krytykę Palestyńczyków, szczególnie Hamasu, w obecnym konflikcie Gazy z Izraelem. Napisał, że Palestyńczycy nigdy nie działali szczerze na rzecz wyzwolenia Palestyny, ale uzależnili się od odgrywania roli ofiary i pozostawili zadanie rzeczywistego wyzwolenia Palestyny Arabom – którzy tak czy inaczej porzucili ich na samym początku. Palestyńczycy, napisał, nadal jęczą i płaczą w oczekiwaniu na pomoc i dary od innych.

Następnie nazwał Hamas arogancką organizacją terrorystyczną, która rozprzestrzenia slogany, by rozjuszyć zwykłych ludzi i kupczy krwią dzieci palestyńskich. Stwierdził, że niedawne działania Hamasu – porwanie i zamordowanie trzech izraelskich nastolatków i strzelanie rakietami na Izrael – były całkowicie nieskuteczne w walce z Izraelem. Izrael, powiedział, jest fait accompli; jego wyeliminowanie jest nierealne i dlatego jedynym rozwiązaniem dla Palestyńczyków jest porzucenie drogi przemocy i zwrócenie się do opcji negocjacji.



Umro Al-Amery

Poniżej podajemy fragment jego postów na Facebooku:

Przywódcy palestyńscy kupczą krwią dzieci palestyńskich

Wiem, że to stanowisko rozgniewa wielu. Palestyńczycy bezustannie wpadają w przesadę odgrywając ofiarę – inaczej bowiem, z perspektywy walki [palestyńskiej] co oznacza porwanie i zabicie trzech nastolatków przez Palestyńczyków?

Czego spodziewali się od Izraela? Czy sądzili, że Arabowie zmobilizują swoje armie do walki z Izraelem? Czy te pociski, które są bardziej jak fajerwerki, wyzwolą Palestynę? Problem palestyński od samego początku był lekceważony przez przywódców, którzy zawsze kupczyli krwią i zdjęciami dzieci [palestyńskich]. Izrael niszczy wszystko, żeby świat odbudowywał i żeby mogli to zniszczyć znowu.

Hamas i jego satelici na Synaju różnią się tylko nieznacznie od organizacji dżihadystycznych. Nigdy, ani przez jeden dzień, nie interesowało ich dobro mieszkańców Gazy; interesują ich tylko slogany i retoryka. W odróżnieniu od innych narodów świata Palestyńczycy nigdy nie byli szczerzy w sprawie wyzwolenia swojego kraju. Arabowie porzucili ich na samym początku, a oni nigdy nie zorganizowali się, ciągle oczekując pomocy – która nigdy nie przybyła – a także oczekując darów od innych.



Facebook post, 10 lipca 2014.

Dla Palestyńczyków nie ma innej drogi poza negocjacjami

Posty na Facebooku Al-Amery’ego wywołały liczne reakcje – szczególnie dlatego, że były w całości cytowane przez oficjalną gazetę saudyjską „Al-Watan”. [1] Był na to cały wachlarz reakcji: od poparcia jego uwag i uznania dla odwagi ich głoszenia do poparcia dla Palestyńczyków, Hamasu i islamu jako jedynej religii. Al-Amery odpowiadał każdemu, bez wycofywania się ze swoich wypowiedzi. Poniżej podajemy kilka przykładów jego odpowiedzi:

W jednej z odpowiedzi Al-Amery powtarza, że postawa Arabów wobec Izraela jest oderwana od rzeczywistości: „Czego chcemy od Żydów? Czy naprawdę chcemy ich usunąć? Uważam, że w tym momencie jest to niedorzeczne i wszyscy nawołujący do zrobienia tego wiedzą, że kłamią. Izrael jest państwem, które będzie nadal istniało, państwem, które cały świat respektuje bardziej niż jego arabskich sąsiadów. Nie ma nic innego dla Palestyńczyków, jak prowadzić negocjacje o lepsze warunki – ale nie tą drogą [przemocy]…

To, że Palestyna została ograbiona i skradziona nie podlega dyskusji – ale życie to istniejąca rzeczywistość. My, Arabowie, wolimy jednak urojenia i legendy oraz sprzedawanie sloganów. Izraelczycy mówią światu [arabskiemu]: ‘Wyszliśmy z Gazy, dlaczego więc ostrzeliwujecie nasze społeczności?’ Mówią także: ‘Na tej ziemi założyliśmy państwo, które szanuje istoty ludzkie i które jest szanowane przez świat; co wy, Arabowie, zrobiliście z całą swoją ziemią?’

Naprawdę nie wiem, czego chcą Palestyńczycy”.



Facebook post, 10 lipca 2014

Islam nie jest rozwiązaniem; sekularyzm i demokracja są rozwiązaniem

W innej odpowiedzi Al-Amery potępia slogan islamski „Islam jest rozwiązanie” jako populistyczny i obala go: „Slogan ‘Islam jest rozwiązaniem’ jest błyskotliwym sloganem, który podnieca [wyobraźnię] prostych ludzi… Ale islam nie jest rozwiązaniem. Islam jest religią, podczas gdy sekularyzm i demokracja są rozwiązaniem, jak we wszystkich krajach, w których ludzie cieszą się dobrostanem, pokojem i wiarą religijna, i Malezja jest modelem [wartym] naśladowania przez nas” [2] .



Facebook post, 10 lipca 2014.

Al-Amery powiedział także, że nieodpowiedzialne zachowanie Hamasu zaprzepaściło mu poparcie, jakie miał kiedyś na świecie, a szczególnie w świecie arabskim: „Hamas utracił poczucie braterstwa, jakie miał kiedyś na całym świecie. Dlaczego Arabia Saudyjska nie odegrała (otwarcie deklarowanej) roli [w rozwiązaniu kryzysu w Gazie], przynajmniej do dzisiaj? Dlaczego nie [robią tego] Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, a także Liga Arabska – a jedynymi, którzy to robią, jest oś Turcja-Katar, gdzie [w Katarze, Chaled] Maszal mieszka i wygłasza mowy, podczas gdy ludność Gazy jest masowo masakrowana? Czy te kraje i ich przywódcy [także] stali się syjonistami, jak niektórzy twierdzą [o mnie]?…

Cały świat twierdzi, że Hamas nierozważnie raz za razem prowokuje [Izrael], a potem wzywa nas, byśmy płakali i okazywali współczucie dzieciom z Gazy”.



Facebook post, 17 lipca 2014.

Przywódcy Hamasu służą Katarowi i nie dbają o Gazę i jej dzieci

W poście z 2 lipca 2014 r., zamierzonym jako ogólna odpowiedź na reakcje, jakie otrzymał do poprzedniego postu, Al-Amery napisał, że z powodu swoich wypowiedzi oskarża się go, iż stał się syjonistą i „pokonanym intelektualistą, który siedzi w klimatyzowanym pomieszczeniu”. Napisał: „Byłem świadomy, że niemądrze jest mówić to, co powiedziałem, ale to zdarza się raz za razem. Za każdym razem słyszę to samo zawodzenie: ‘Gaza jest niszczona, dzieci są zabijane!’ – ale nic się nie zmienia; są tylko puste przechwałki przywódców Hamasu, którzy nie mają żadnych przyjaciół poza tymi, którzy używają ich [Hamasu] międzynarodowego planu, takich jak Katar i Turcja.

Obecnie, po 12 dniach [walk Hamasu z Izraelem], co osiągnęły fajerwerki Hamasu? Zabiły jednego żołnierza, a więc nie zmieniły niczego. A jaką cenę płaci za to Gaza? Ci zaś, którzy nadal krzyczą i oskarżają przywódców i armie arabskie o zdradę, mówią tak na podstawie logiki plemiennej i idei dżihadu – żaden bowiem rozsądny człowiek nie da się wciągnąć w pospieszne, idiotyczne działania, których wyniki wiadome były z góry i które powtarzają się raz za razem przez ostatnie 66 lat.

Wojna nie jest krzykiem o pomoc. Gdyby przywódcy Hamasu rzeczywiście dbali o Gazę i jej dzieci – których zdjęcia łamią nam serca – powiedzieliby światu: ‘Przestaniemy bezsensownie strzelać pociskami dla dobra naszych dzieci i tego, co pozostało z Gazy’. Tego jednak nigdy nie zrobią – bo ci z Doha, którzy trzymają zdalnego pilota, cieszą się tym spektaklem. [I tak] trwa festiwal łkania. O, ludzie rozsądku, gdzie jesteście?”



Facebook post, 18 lipca 2014.


Przypisy:


[1] “Al-Watan” (Arabia Saudyjska), 17 lipca 2014. [2] Należy wspomnieć, że Umro Al-Amery poświęcił cały artykuł w “Al-Sharq”, zatytułowany “Kłamstwo nie jest rozwiązaniem”, by obalić ten slogan.