Reżim Baszara Al-Assada w Syrii i Hezbollah w Libanie, które są sojusznikami Iranu, nie posiadali się z radości z powodu ogłoszenia Wspólnego Kompleksowego Planu Działania Iranu oraz P5+1. Nazwali to „olbrzymim zwycięstwem” dla całej osi oporu oraz „historycznym punktem zwrotnym” który zmieni równowagę sił w regionie oraz globalnie.
Prezydent Assad wysłał telegram gratulacyjny do irańskiego Najwyższego Przywódcy Alego Chameneiego wyrażając swój zachwyt dla „olbrzymiego zwycięstwa”, które, jak powiedział, zostało osiągnięte dzięki niezłomnemu stanowisku Iranu. Szef Hezbollahu w parlamencie libańskim, Muhammad Ra’d, powiedział, że supermocarstwa, upokorzone i rozgromione przez Iran, musiały uznać także Iran za supermocarstwo i dodał, że porozumienie otwiera nowy rozdział, który doprowadzi do zmian w globalnej równowadze sił.
Gazeta libańska “Al-Akhbar”, która jest związana z Hezbollahem, świętowała „poddanie się Zachodu” po przewodnictwem USA serią skrajnie antyamerykańskich artykułów. Na przykład, w artykule zatytułowanym „Śmierć Ameryce” Ibrahim Al-Amin, prezes zarządu „Al-Akhbar”, wezwał uciskane ludy arabskie, by wyciągnęły lekcję z osiągnięcia irańskiego i pracowały nad usunięciem hegemonii zachodniej i amerykańskiej na całym świecie. Inne artykuły w tej gazecie także pisały, że porozumienie nuklearne wzmacnia Iran, zamieniając go we wpływową siłę także w sprawie innych kwestii na Bliskim Wschodzie. W jednym z artykułów wzywano Arabów, by uznali nastanie „epoki Iranu” w regionie i zmierzch „czarnej epoki saudyjskiej”.
Artykuły w oficjalnej prasie syryjskiej także nazywały porozumienie wielkim zwycięstwem dla całej osi oporu, włącznie z Syrią i Hezbollahem, jak również poddaniem się USA i Zachodu oraz miażdżącą porażką dla krajów arabskich, przede wszystkim dla Arabii Saudyjskiej.
Poniżej podajemy oficjalne reakcje reżimu Assada i Hezbollahu, jak również artykuły z prasy syryjskiej i związanej z Hezbollahem gazety “Al-Akhbar”:
Hezbollah: Iran upokorzył i rozgromił supermocarstwa; zmieni się globalna równowaga sił
Szef Hezbollahu w parlamencie libańskim, Muhammad Ra’d, omawiał porozumienie podczas nabożeństwa żałobnego wojowników i powiedział: „Porozumieniem, które osiągnął z supermocarstwami, Iran otworzył nową kartę [w historii] świata. Mówimy z pełnym przekonaniem, że to, co zdarzy się po porozumieniu, nie będzie podobne do tego, co zdarzyło się przedtem. Jest tak, ponieważ wiele równań i równowaga siły [na świecie] musi zmienić się. Świat teraz uznaje siłę [Iranu]… który przez 11 lat negocjacji, a nie tylko przez ostatnie dwa, potrafił upokorzyć siły rządzące światem”. Następnie powiedział: „Iran jest teraz supermocarstwem i inne [supermocarstwa] uznały to. Dzisiaj jest to silny i świadomy kraj, któremu można zaufać, że odegra rolę w osiąganiu porozumień i radzeniu sobie z kryzysami napięć w naszym regionie. Absolutnie jednak nie uzna Izraela, tworu, który ukradł Jerozolimę i Palestynę, a tego nikt nie może zapomnieć. Iran to powiedział i jest temu oddany…”
Ra’d dodał: “Naród irański był cierpliwy przez 36 lat, pod najbardziej zbrodniczym oblężeniem międzynarodowym. Cały świat go odrzucił i oblegał, [ale] miał siłę woli do tej konfrontacji… Iran osiągnął etap, na którym [potrafił] zaopatrzyć się sam w produkcji żywności, przemyśle, technologii, nauce, edukacji i kulturze oraz eksportować swoją naukę, kulturę, sztukę, technologię i przemysł. Stał się supermocarstwem, z którym się liczą. Wszyscy ci, którzy uczestniczyli w oblężeniu, poddali się [rzeczywistości], ugięli przed wolą Iranu i prowadzili z nim negocjacje w próbie zachowania swojego honoru, uznając równocześnie jego status, rolę i skuteczność między narodami. Mocarstwa światowe, reprezentowane przez Grupę P5+1, która wygrała II wojnę światową i rozdzieliła między siebie wpływy globalne, stała z jednej strony stołu negocjacyjnego, podczas gdy Iran stał samotnie z drugiej strony, kierowany przez Sajeda Alego Chameneiego. [Iran] prowadził z nimi negocjacje aż nagiął ich do swojej woli, [aż] przyznali jego prawo do programu nuklearnego i byli zmuszeni uznać znaczenie [Iranu] i znaczenie roli, jaką odgrywa – do takiego stopnia, że istnieją obecnie tacy, którzy mówią, że bezpieczeństwo i stabilność na Bliskim Wschodzie można osiągnąć wyłącznie przez kooperację z Iranem…” [1]
Popierająca Hezbollah gazeta “Al-Akhbar”: Zachód skapitulował przed Iranem
Dzień po podpisaniu porozumienia gazeta libańska “Al-Akhbar”, która jest identyfikowana z Hezbollahem, poświęciła dużą część gazety temu tematowi. Na stronie tytułowej widniał nagłówek po persku „[Tak] możemy” – aluzja do słynnego hasła z kampanii wyborczej Obamy – co, jak twierdzą, było mottem ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego od lat 1960., kiedy rozpoczął walkę z reżimem Szacha.
Artykuły w gazecie świętowały zwycięstwo Iranu zarówno na arenie międzynarodowej przeciwko USA i Zachodowi, jak na arenie regionalnej przeciwko państwom arabskim, szczególnie Arabii Saudyjskiej.
15 lipca 2015 okładka “Al-Akbar z napisem po persku “[Tak] możemy”
Podnosimy głosy i krzyczymy „Śmierć Ameryce”
Prezes zarządu “Al-Akhbar”, Ibrahim Al-Amin, napisał w artykule „Śmierć Ameryce”, że porozumienie między Iranem a supermocarstwami było w rzeczywistości kapitulacją Ameryki przed Iranem. Napisał, że Arabowie powinni zrozumieć, iż pokonanie Zachodu, Izraela i reżimów arabskich, które są wrogie wobec osi oporu, jest teraz możliwe i trzeba działać zgodnie z tym: „…Musimy wyciągnąć tę naukę, aby przeciwstawić się globalnemu porządkowi hegemonicznemu, kierowanemu przez ten sam Zachód, który wczoraj był zmuszony do kapitulacji przed Iranem. Ważną rzeczą jest zrewidowanie wydarzeń wokół nas i po prostu stwierdzenie, że epoka zachodniej hegemonii na świecie chyli się ku upadkowi i że niepodległość narodów jest w zasięgu każdej uciskanej osoby… Powinniśmy powiedzieć, że my, w małym kraju takim jak Liban, potrafiliśmy przez ostatnie ćwierć wieku [od upadku Związku Radzieckiego] udaremniać plany przekształcenia kraju w posłusznego i żałosnego sługę nowego porządku światowego. Udało nam się udaremnić izraelski plan okupowania Libanu i rozpoczęliśmy opór, który stał się wzorem, pomagając mieszkańcom Palestyny, Syrii, Iraku i Jemenu i działać przeciwko Zachodowi i jego arabskim sojusznikom…
Musimy zaakceptować, że nie możemy [działać] dwuznacznie, starać się o umowy tu i ówdzie i oszukiwać samych siebie tylko na rzecz ugłaskania nikczemnego Zachodu i skazanych reżimów arabskich, [by dostać] kroplę wody. Musimy być przygotowani na nowy etap w walce, który będzie oparty na idei, że Zachód i z nim razem Ameryka, są sprawną siłą, ale nie są dłużej [niezmienną] siłą natury i że usunięcie ich ucisku stało się osiągalne…
Nie jest już dłużej trudne pozbycie się hegemonicznego porządku świata; nie jest już dłużej niemożliwe obalenie syjonistycznego reżimu w Palestynie; i nie jest już dłużej trudne obalenie tego, co pozostało z arabskich reżimów ignorancji i klęski. To, co Iran osiągnął wobec Zachodu, ustawia nas z powrotem w punkcie wyjścia, gdzie musimy podnieść głosy i krzyczeć na całe gardło jedno hasło: ‘Śmierć Ameryce’” [2].
Artykuł Ibrahima Al-Amina “Śmierć Ameryce”
Artykuł „Al-Akhbar”: Klauzula porozumienia o inspekcji obiektów wojskowych nie ma żadnego znaczenia praktycznego
Dziennikarz Elie Chalhoub argumentował w artykule w “Al-Ahbar”, że sankcje narzucone na Iran nie przeszkodziły mu we wzmocnieniu swojego potencjału nuklearnego, a nowo osiągnięte porozumienie wzmacnia Iran jeszcze bardziej. Wyliczając osiągnięcia Iranu wobec USA w tym porozumieniu, twierdzi on, że „wydarzenia obnażyły USA i pokazały wszystkim wyraźnie granice jego siły” oraz „opcja wojny przeciwko Iranowi jest całkowicie usunięta…”
Chalhoub napisał: „Także druga opcja – sankcje – jest bezskuteczna i nie powstrzyma Iranu przed rozwinięciem swojego potencjału nuklearnego i rozszerzenia swojego wpływu w regionie. Dlatego Zachód pozostał bez żadnej opcji poza zaangażowaniem i wzajemnym zrozumieniem [z Iranem]. Ponadto, porozumienie cieszy się irańskim konsensusem w ramach nieprzekraczalnych granic ustanowionych przez Najwyższego Przywódcę [Chameneiego] co torpeduje każdą próbę [amerykańską] wykorzystania [porozumienia] jako konia trojańskiego do tworzenia wewnętrznego fitna [między liberałami a konserwatystami w Iranie]…
W przemówieniu Sajjida Alego Chameneiego przedwczoraj było jasne, że konflikt z USA w regionie będzie trwał i może nawet nasilić się. To prawda, Iran zgodził się na nadzór nad wszystkimi swoimi obiektami, włącznie z wojskowymi, i to według mechanizmu ustalonego w Protokole Dodatkowym Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej, ale jest to bardzo skomplikowany mechanizm, który powoduje, że ‘kapitulacja’ irańska nie ma praktycznego znaczenia…
Porozumienie osiąga dwie rzeczy: pierwsza, społeczność międzynarodowa nie może [od teraz] narzucać sankcji na Iran pod żadnym pretekstem bez ryzykowania oświadczenia irańskiego, że wycofała się ze swoich zobowiązań zgodnych z porozumieniem. Po drugie, porozumienie daje Iranowi większe pole do akcji na poziomie regionalnym i wyposaża go w [dodatkowe] możliwości, jakie otrzyma w wyniku zniesienia sankcji…
W kwestii [zniesienia] sankcji nie mamy tutaj do czynienia z pomniejszym szczegółem dotyczącym pieniędzy…. Oznacza to faktycznie wniesienie 120 miliardów dolarów do Republiki Islamskiej [Iranu]. A kiedy to się zdarzy? [Dzieje się to] u szczytu kryzysu finansowego, który uderzył w świat. Ponadto ten krok wprowadzi z powrotem Iran we współpracę ze SWIFT i usunie zakaz handlowania z [Iranem], z wszystkimi tego implikacjami dla tysięcy firm zachodnich, które umierają z głodu i [szukają] takich okazji inwestowania. Samo to zablokuje Zachodowi nasilanie [działań] przeciwko Iranowi” [3].
To jest epoka Iranu; Arabowie muszą koegzystować z Iranem – inaczej popełnią samobójstwo
Inne artykuły w “Al-Akhbar” zajmowały się regionalnymi implikacjami porozumienia w świetle obecnej walki sunnitów z szyitami na kilku arenach w regionie oraz walki między kierowaną przez Iran osią oporu a sprzeciwiającym się jej blokiem pod przewodnictwem saudyjskim.
Publicysta “Al-Akhbar”, Nahed Hatter, obywatel jordański, napisał, że region jest u progu “epoki Iranu”, która zastąpi “czarną epokę saudyjską” i że Arabowie nie mają wyboru i muszą zaakceptować tę rzeczywistość. Odmowa współpracy z Iranem, powiedział, byłaby dla nich samobójstwem.: „Iran zasłużył na status mocarstwa regionalnego, które kontroluje szalejące konflikty w naszym regionie… Irańczycy otrzymali uznanie swojej centralnej pozycji w kwestiach Syrii, Libanu, Iraku i Jemenu, w sprawie rozmaitych konfliktów geopolitycznych o granice, bezpieczeństwo, sekciarstwo itd. Główną rzeczą jest wyraźne uznanie roli irańskiej w zwalczaniu terroryzmu…
W ten sposób zaczyna się złożony – i, być może, długi ale skuteczny – proces polityczny między Amerykanami a Irańczykami dla wzajemnego zrozumienia w sprawach, które są wszystkie sprawami arabskimi i w których element arabski jest nieobecny…
To jest epoka Iranu, która pozostawia za sobą czarną epokę saudyjską, która panowała od połowy lat 1970., która zniszczyła Egipt, a później Irak i Syrię i za której niszczycielskie plany zapłacili ciężką cenę Palestyńczycy i Libańczycy… Arabowie, z ich rozmaitymi trendami politycznymi, nie mają wyboru i muszą rozpocząć inicjatywę zmierzającą do znalezienia nowej formuły koegzystencji z epoką [irańską] i skorzystać z niej:
a. W dziedzinie zwalczania terroryzmu;
b. W przywróceniu znaczenia problemowi palestyńskiemu;
c. W powrocie do rehabilitacji i rozwoju; i
d. W ustanowieniu bardziej racjonalnego i dynamicznego porządku regionalnego.
Jednak w celu maksymalizowania pozytywnych aspektów epoki irańskiej i minimalizowania jej negatywnych aspektów dla świata arabskiego, istnieją podstawowe warunki [które Arabowie muszą spełnić], a są nimi:
a. Natychmiast zaprzestać rozmaitych formy agresji przeciwko Syrii i osiągnąć porozumienie z jej legalnym rządem [Assada] w celu poparcia jego wysiłków w zwalczaniu terroryzmu i odrestaurowania kraju;
b. Zakończyć tak zwany program sunnicki, który jest oparty na sekciarskim podżeganiu i zbliżeniu z Izraelem kosztem Iranu.
[Jest tak] w celu odbudowania porządku arabskiego na podstawie wzajemnego zrozumienia miedzy jego tradycyjnymi bazami, którymi są Syria, Egipt i Arabia Saudyjska. Stworzy to [ramy] dla pozytywnych stosunków i kooperacji z rosnącą siłą irańską, odnosząc równocześnie korzyści z przedefiniowania Izraela jako wspólnego wroga; doprowadzi także do rozwiązań politycznych i narodowych w Iraku, Jemenie, Libanie, Libii i Bahrajnie.
Jest to jedyna racjonalna opcja, by zachować ogólne interesy sił arabskich, które walczą ze sobą wzajemnie. Czy Arabia Saudyjska – i szczególnie Arabia Saudyjska – zrozumie ten obraz, czy też będzie upierać się przy popełnieniu samobójstwa?” [4]
Reżim syryjski: Historyczny punkt zwrotny; Zwycięstwo całej osi oporu
Reżim syryjski prezydenta Baszara Assada także z radością powitał ogłoszenie o porozumieniu nuklearnym Iran – P5+1 i nazwał je “historycznym punktem zwrotnym” i “zwycięstwem” całej osi oporu. Było to zawarte w listach Assada do irańskiego Najwyższego Przywódcy, Alego Chameneiego i do irańskiego prezydenta Hassana Rohaniego, jak też w oświadczeniach syryjskiego ministerstwa spraw zagranicznych i artykułach w prasie oficjalnej oraz gazecie „Al-Watan”, która jest związana z reżimem.
Assad w liście do Chameneiego: Jestem szczęśliwy z powodu olbrzymiego, historycznego zwycięstwa Iranu
Syryjski prezydent Baszar Al-Assad napisał list do irańskiego Najwyższego Przywódcy, Alego Chameneiego: „Cieszy mnie olbrzymie zwycięstwo, które zdobył Iran osiągając końcowe porozumienie z [P] 5+1 w sprawie irańskiego dossier nuklearnego. W imieniu narodu syryjskiego i własnym z całego serca gratuluję tobie i bratniemu ludowi irańskiemu tego historycznego zwycięstwa.
To porozumienie zostało osiągnięte dzięki niezłomności ludu irańskiego we wszystkich jego warstwach w obliczu ciemiężących sankcji… które szlachetny lud irański zamienił w okazję wzmocnienia swoich niezależnych możliwości i postępów w badaniach, na swoich uniwersytetach i osiągnięciach, aż dotarł do etapu, na którym cały świat uznaje te osiągnięcia.
Podpisanie [sic] tego porozumienia jest wielkim punktem zwrotnym w historii Iranu, regionu i świata i jednoznacznym uznaniem przez kraje świata, że irański program nuklearny jest cywilnej natury, że gwarantuje prawa narodowe waszemu ludowi i podkreśla suwerenność i polityczną niezależność Iranu. Jesteśmy całkowicie przekonani, że Iran będzie kontynuował z jeszcze większym impetem poparcie słusznych spraw ludów i będzie pracował nad zaprowadzeniem pokoju i stabilności w regionie i na świecie…”
W liście do prezydenta Rohaniego Assad napisał między innymi: “Nie mamy wątpliwości, że w nadchodzących dniach nabierze impetu konstruktywna rola Iranu w popieraniu praw ludów i konsolidowaniu zasad pokoju i przyjaznych stosunków między państwami… Gorące gratulacje dla ciebie i dla bratniego ludu irańskiego z powodu tego historycznego osiągnięcia, które stanowi zwycięstwo wszystkich miłośników pokoju i sprawiedliwości na świecie…” [5]
Zwycięstwo dla Iranu, Syrii i Hezbollahu; klęska dla Arabii Saudyjskiej i Wielkiego Szatana
Waddah Abd Rabbo, redaktor naczelny gazety syryjskiej “Al-Watan, napisał 16 lipca 2015 r., że porozumienie jest wielkim zwycięstwem osi oporu Iranu, Syrii i Hezbollahu i gorzką porażką Arabii Saudyjskiej. Abd Rabbo zażądał, by Arabia Saudyjska przeprosiła cały świat za terroryzm, który pomagała szerzyć od wielu lat:
“… Dzisiaj nie jest tak samo jak było przedtem. Arabia Saudyjska została pokonana. Jej plan niedopuszczenia do zbliżenia między Iranem a Zachodem całkowicie zawiódł, jak również jej próby zdestabilizowania Syrii, Libanu i Iraku… Przez ostatnie lata Arabia Saudyjska próbowała wnieść pożogę do Iraku i Libanu i wydała dziesiątki miliardów dolarów, by rozpętać sekciarski fitna… przeszkodzić szerzeniu się wpływu irańskiego, który popiera opór w Libanie, Iraku i Palestynie… To zawiodło dzięki mocarnej postawie Syrii, Hezbollahu i Irakijczyków.
Iran nigdy nie groził Arabii Saudyjskiej ani żadnemu innemu krajowi arabskiemu… Wojna Iranu z Irakiem, wojna w Zatoce [i wojny w] Libanie, Iraku, a potem w Syrii były prowadzone pod kierownictwem i zarządem USA, które kontrolują umysły, politykę i przywódców Arabii Saudyjskiej, którzy są zaledwie marionetkami w ich rękach… Gra się skończyła i Arabia Saudyjska i jej media muszą przyznać się do porażki i zacząć próbę naprawienia tego, co nie daje się naprawić…
Porozumienie irańskie jest zwycięstwem dyplomacji irańskiej przez trzydzieści lat, ale jest także sukcesem dla wszystkich Syryjczyków, bez których niezłomności i czujności to porozumienie nie doszłoby do swojej obecnej postaci.
Porozumienie wiedeńskie jest szczytowym momentem dla niezłomności Syrii i Hezbollahu oraz oznaką honoru przypiętą do piersi rodzin męczenników w Syrii i Libanie… Zwycięstwo Iranu jest zwycięstwem Syrii i całej osi oporu… Od dzisiaj Arabia Saudyjska nie będzie miała wyboru poza uznaniem swojej porażki i przeproszeniem ludów regionu i świata za terroryzm, zabijanie i niszczenie, które bezsensownie spowodowała.
Wielu wierzy, że główną ofiarą porozumienia wiedeńskiego jest Izrael, ale Arabia Saudyjska jest prawdziwym Wielkim Szatanem w regionie. Taka jest prawda” [6].
Porozumienie jest zwycięstwem dla poglądu irańsko-syryjskiego
Dr Amran Abd Al-Latif, redaktor naczelny oficjalnej gazety syryjskiej “Al-Ba’th”, napisał, że porozumienie nuklearne dowodzi słuszności strategii Syrii i że jej przeciwnicy – Arabia Saudyjska, Katar i Turcja – nie mają racji. Wezwał Arabów do wyciągnięcia korzyści z tego porozumienia: „Stanowiskiem Syrii było szybkie wyrażenie wiary i optymizmu [w sprawie] tego porozumienia… Listy prezydenta Assada do Chameneiego i Rohaniego ucieleśniają pozytywny i praktyczny pogląd Syrii na ten nowy obrót, jaki przyjęły stosunki międzynarodowe w wyniku tego porozumienia – co wypływa z dyskursu politycznego i dyplomatycznego dla rozwiązywania konfliktów, w odróżnieniu od wspierania terroryzmu, ekstremizmu i oskarżania innych o apostazję. Ten pogląd dowiedzie z czasem, że rządy, które popierały spisek przeciwko Syrii wejdą, jeden za drugim, na drogę izolacji i klęski, prowadzącą ich do bezradności i rozpaczy…
Jest naszym obowiązkiem jako Arabów przyspieszenie zbierania korzyści tego porozumienia i nie odwracania trosk Arabów od syjonizmu i ku naszym irańskim przyjaciołom i braciom. Tak, jest naszym obowiązkiem pozytywne patrzenie na nadchodzący pęd Zachodu do Iranu, który, jak dowiodła rzeczywistość, odnosi sukcesy samodzielnie, w dialogu z supermocarstwami. Nie ma obaw, by ci, którzy odnieśli sukces w takim dialogu, sprzedali suwerenność, zasoby, sprawiedliwość i obowiązki.
Dlatego jesteśmy optymistyczni: Po pierwsze, w świetle niepokoju tamtych [tj. Izraelczyków] i po drugie, ponieważ zostało dowiedzione, że nasza strategia jest mocna i praktyczna” [7].
Obama zrozumiał, że Iran nie wyrzeknie się dumy narodowej; wkrótce dowie się tego samego o Syrii
Bassam Abu Abdallah, wykładowca stosunków międzynarodowych na uniwersytecie w Damaszku i publicysta gazety syryjskiej “Al-Watan”, twierdził, że siły oporu, prowadzone przez Syrię i Hezbollah, odegrały rolę w osiągnięciu irańskim. Tak jak Obama zrozumiał, że nie ma sensu walczyć z programem nuklearnym Iranu, bo jest to kwestia dumy narodowej, z której Irańczycy nigdy nie zrezygnują, zrozumie także, że nie ma sensu walczyć z Syrią i jej reżimem, bo to także jest kwestia dumy narodowej.
Napisał: “Ci, którzy obserwują i śledzą irańskie negocjacje nuklearne nie mogą nie czuć niesłychanego respektu i szacunku dla niezłomności Iranu i dla oporu i siły woli narodu irańskiego i jego kierownictwa, które doprowadziły do ogłoszenia tego historycznego porozumienia. [To porozumienie] zostało osiągnięte także dzięki siłom osi oporu, kierowanym przez Syrię z jej heroicznym ludem, dumną armią i wielkimi poświęceniami oraz dzięki oporowi szlachetnego i heroicznego Hezbollahu.
Obama zrozumiał, że osiągnięcia nuklearne ludu irańskiego stały się kwestią dumy narodowej, od czego nie ma odwrotu i że są osiągnięciami, za które Irańczycy zapłacili cenę, a więc nikt nie ma prawa targować się z nimi. W oparciu o nowy pogląd amerykański na Iran, który doprowadził do historycznego porozumienia, czy można powiedzieć, że będzie on zastosowany do innych kwestii w regionie, przede wszystkim do Syrii? Odpowiedzią jest ‘tak’… [ponieważ] głównym tytułem gorzkiej bitwy [w Syrii] jest ‘duma narodowa’…” [8]
Sukces Iranu inspiruje inne kraje, które starają się wyrwać na wolność spod podporządkowania Zachodowi
Fares Riyadh Al-Dżiroudi, publicysta gazety syryjskiej “Al-Watan”, napisał: „…Strategiczne znaczenie ogłoszenia [o porozumieniu nuklearnym] nie wynika z [technicznych] szczegółów nuklearnych ani z wejścia Iranu do klubu nuklearnego… ale raczej z faktu, że po 35 latach prób narzucenia izolacji, oblężenia i pośrednich wojen na [Iran]… Iran zmusił Zachód do uznania go z główną siłę i ważny czynnik w społeczności międzynarodowej… podczas gdy Iran nie porzucił haseł politycznych, jakie głosił podczas rewolucji [islamskiej], która doprowadziła do ostrej, historycznej konfrontacji z Zachodem…
Ma to olbrzymie konsekwencje i otwiera horyzonty aspirującym krajom trzeciego świata, które starają się wyrwać na wolność spod ciężaru ekonomicznego i podporządkowania politycznego krajom zachodnim…” [9]
Przypisy (nie spolszczone):
[1] Elnashra.com, July 16, 2015.
[2] Al-Akhbar (Lebanon), July 15, 2015.
[3] Al-Akhbar (Lebanon), July 15, 2015.
[4] Al-Akhbar (Lebanon), July 15, 2015.
[5] Al-B’ath (Syria), July 15, 2015.
[6] Al-Watan (Syria), July 16, 2015.
[7] Al-Ba’th (Syria), July 15, 2015.
[8] Al-Watan (Syria), July 16, 2015.
[9] Al-Watan (Syria), July 16, 2015.
Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/
If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .