1 listopada 2012 r. Alaan TV, kanał Zjednoczonych Emiratów Arabskich, stwierdził w reportażu o ataku na konsulat USA w Benghazi, że znalezione w konsulacie listy, napisane przez personel konsularny USA i adresowane do libijskiego ministerstwa spraw zagranicznych oraz do szefa policji w Benghazi, ujawniają naruszenia bezpieczeństwa w konsulacie. Według tych listów nie tylko libijski policjant fotografował budynki konsulatu na 15 godzin przed atakiem, ale rząd Libii nie dostarczył zabezpieczenia, o które prosił personel konsulatu przed przyjazdem ambasadora Stevensa do Benghazi. Według reportażu w liście napisano: „Z przykrością informujemy, że otrzymaliśmy tylko sporadyczną obecność policji przy naszej bramie głównej. Mija wiele godzin, podczas których w ogóle nie mamy wsparcia policji”.

Alaan TV, która nadaje z Dubaju, zaczęła nadawanie w sierpniu 2006 r. Stwierdza, że jej celem jest wzbogacenie kulturalne kobiet arabskich i często koncentruje się na Al-Kaidzie i innych organizacjach terrorystycznych, między innym przeprowadzając krytyczne wywiady z członkami rodzin przywódców dżihadu.

Poniżej podajemy fragmenty tego reportażu.

Kliknij tutaj, żeby zobaczyć to wideo w MEMRI TV .

„List brzmi następująco: ‘Wcześnie dziś rano, 11 września… widziano członka policji [libijskiej]… fotografującego wnętrze konsulatu USA’”

Reporter: Te dokumenty Alaan TV znalazła w konsulacie USA w Benghazi, w budynku Centrum Operacji Taktycznych. Najważniejszymi z tych dokumentów są listy pisane przez personel konsulatu USA 11 września [2012 r.], w dniu ataku.

Jeden z listów był zaadresowany do libijskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych czyli MFA, jak nazywa się je w tych dokumentach. Drugi list, który zawiera niemal identyczną treść, był zaadresowany do szefa policji w Benghazi.

W listach Amerykanie skarżą się na incydent, który zdarzył się rano 11 września, incydent, który opisali jako “niepokojący”. List brzmi następująco: „Wcześnie dziś rano, 11 września 2011 r. [sic], dokładnie o 6:43, jeden z naszych sumiennych strażników złożył niepokojący raport. Niedaleko naszej bramy głównej widziano członka sił policyjnych na wysokim piętrze budynku po przeciwnej stronie [ulicy] od naszego terenu. Poinformowano, że ta osoba, która należy do jednostki policyjnej przysłanej do ochrony Misji Specjalnej USA, fotografowała wnętrze konsulatu USA”.

Jeden z tych listów zawiera ważną informację o samochodzie policyjnym, który był obecny podczas tego wydarzenia: “Samochód policyjny stacjonujący tam, gdzie się to wydarzyło, ma numer 322”.

Jak dobrze wiadomo, w Libii nie ma zawodowej siły policyjnej i dlatego policja i grupy zbrojne często pracują razem. Tak więc wydaje się jasne z tonu listu, że Amerykanie byli skrajnie zaniepokojeni tym incydentem, opisując go jako „niepokojący”.

Według listu mieli nadzieję, że władze libijskie przeprowadzą oficjalne dochodzenie w sprawie tego incydentu.

„Listy ujawniły, że od 9 września Amerykanie prosili o przygotowanie specjalnego zabezpieczenia na przybycie ambasadora Chrisa Stevensa” – ale to “nie zostały przyznane”

Reporter: Listy ujawniły, że od 9 września Amerykanie prosili o przygotowanie specjalnego zabezpieczenia na przybycie ambasadora Chrisa Stevensa do Benghazi. Te zabezpieczenia obejmowały policję pilnującą przednią i tylną bramę konsulatu przez całą dobę w dodatku do ruchomych patroli i psa wyszkolonego do znajdowania materiałów wybuchowych.

Nie spełniono jednak tych próśb Amerykanów, co jest jasne z listu datowanego 11 września, na kilka godzin zaledwie przed atakiem. „Z przykrością informujemy, że otrzymaliśmy tylko sporadyczną obecność policji przy naszej bramie głównej. Mija wiele godzin, podczas których w ogóle nie mamy wsparcia policji”.

„Atak na konsulat USA zaczął się 15 godzin” później

Reporter: Tak rozpoczął się atak na konsulat USA, 15 godzin po tym, jak widziano policjanta fotografującego budynek. […]