W artykule w wychodzącej w Londynie gazecie emirackiej, „Al-Arab”, jemeński dziennikarz Hani Salem Maszour wezwał do wyeliminowania zagrożenia ze strony Huti poprzez utworzenie szerokiej koalicji przeciwko nim, składającej się ze Stanów Zjednoczonych, krajów arabskich i lokalnych sił w południowym Jemenie, podobnej do międzynarodowej koalicji przeciwko ISIS, w celu udaremnienia religijnego szyickiego planu ekspansji w regionie. Dodał, że amerykańskie ataki powietrzne na Huti, które nie są koordynowane z państwami arabskimi ani wspierane przez lokalne siły na ziemi, są jedynie atakami taktycznymi pozbawionymi kompleksowej strategii regionalnej, a zatem są daremne. „Strategiczny podział” między siłami USA na Morzu Czerwonym a krajami arabskimi, takimi jak Arabia Saudyjska i Egipt, tylko zwiększa zagrożenie ze strony Huti, powiedział, ponieważ pozycjonuje Huti jako de facto regionalną potęgę.
Podkreślając, że USA powielają błędy popełnione w Afganistanie i Syrii, które ostatecznie pozwoliły organizacjom terrorystycznym przejąć władzę w tych krajach, Maszour stwierdził, że zagrożenie ze strony Huti należy wyeliminować u podstaw poprzez utworzenie zdeterminowanej koalicji regionalnej i międzynarodowej, w przeciwnym razie Huti staną się „jemeńską wersją talibów” dowodzonych przez Iran, która będzie zagrażać bezpieczeństwu narodowemu państw arabskich przez kolejne dziesięciolecia.

Poniżej znajdują się przetłumaczone fragmenty jego artykułu:
Sposób prowadzenia kampanii militarnej przeciwko Huti przez [prezydenta USA Donalda] Trumpa odzwierciedla tę samą starą ślepą politykę amerykańską, która zaczyna się od ograniczonych ataków taktycznych, a kończy stworzeniem katastrofalnej sytuacji strategicznej na ziemi…
Stany Zjednoczone, które ponownie uznały Huti za zagraniczną organizację terrorystyczną, przeprowadzają ataki powietrzne [przeciwko nim], które nie odzwierciedlają jasnej wizji i nie opierają się na kompleksowej strategii regionalnej. Te operacje wojskowe mają odstraszać, ale w praktyce popełniają te same błędy: bombardowanie z powietrza bez wsparcia naziemnego i bez regionalnej koordynacji, która pozwoliłaby tym operacjom znacząco wpłynąć na równowagę sił. Wygląda więc na to, że jedynym celem jest „ukaranie” Huti, a nie ich wyeliminowanie. Przypomina to „wojnę nękania” prowadzoną przez Stany Zjednoczone przeciwko ISIS we wczesnych latach, dopóki nie naprawiły sytuacji poprzez utworzenie szerokiej międzynarodowej koalicji wzmocnionej aktywnym udziałem lokalnych sił, co całkowicie zmieniło obraz…
Działanie z lokalnym partnerem, który posiada wolę, zdolności i wizję, jest prawdziwym [sposobem] na zagwarantowanie udanej strategii wojskowej. Z drugiej strony, kontynuowanie amerykańskich nalotów na pozycje Huti w Sanie, Saadzie, Hudajdzie i innych kontrolowanych przez nich obszarach – w przypadku braku nacisku na ziemi, aby utrzymać terytorium i odeprzeć milicję – jest bezużyteczne, ponieważ powiela nieudane amerykańskie próby w Iraku i Syrii.
Co gorsza, ta bezużyteczna [amerykańska aktywność] legitymizuje obecność Huti i na nowo pozycjonuje ich jako niepodważalną siłę. Jest to podobne do tego, co stało się z Talibami, którzy byli prześladowaną organizacją terrorystyczną i przekształcili się w prawowity i uznany rząd po wycofaniu się USA i pozostawieniu próżni, którą mogły wypełnić tylko karabiny [ekstremistycznych] ideologii.
Zamiast uczyć się na błędach, administracja prezydenta Donalda Trumpa podąża dokładnie w tym samym kierunku, nie biorąc pod uwagę implikacji umocnienia [Huti] – uzbrojonej organizacji religijnej kierowanej z Teheranu i przyjmującej transgraniczny wrogi dyskurs sekciarski – jako [de facto] siły. Co gorsza, te amerykańskie inwazje są przeprowadzane bez parasola jakiejkolwiek aktywnej regionalnej koalicji – jakby jedyne, co Waszyngton musi zrobić, to zapewnić bezpieczeństwo Morza Czerwonego, podczas gdy sąsiednie kraje, na czele z Arabią Saudyjską i Egiptem, patrzą z dystansu.
Ten strategiczny podział [między USA a krajami regionu] nie przeciwdziała zagrożeniu ze strony Huti, a nawet je podwaja, ponieważ przyznaje Huti legitymację „ofiary” w oczach ich bazy społecznej i daje im doskonałą okazję do wzmocnienia ich pozycji wewnętrznej i wykorzystania amerykańskich bombardowań jako dowodu słuszności ich wojny. Co więcej, może otworzyć drzwi do dodatkowej rekrutacji i finansowania, a nawet do wsparcia ze strony ludów arabskich i islamskich, które są pod wpływem fałszywych haseł oporu.
Najwyższa pora, by Arabowie – w szczególności kraje nad Morzem Czerwonym – położyli kres temu absurdowi. USA nie mogą uparcie realizować niejasnego planu bez rzeczywistej koordynacji z partnerami w regionie. Teraz potrzebna jest koalicja wojskowa o jasnych cechach, taka jak koalicja do walki z ISIS, kierowana przez USA i z bezpośrednim udziałem Arabów, wspierana przez strategię lądową realizowaną przez południowe siły [jemeńskie], ponieważ są jedynymi, którzy udowodnili swoją zdolność do pokonania Huti na ziemi.
Jeśli to się nie wydarzy, ostatecznie znajdziemy się w sytuacji, gdy jemeńska wersja talibów będzie rządzić północnym Jemenem. Iran będzie [zasadniczo] kontrolował go i wykorzystywał do podważania arabskiego bezpieczeństwa narodowego przez kolejne dekady. Huti nie są po prostu milicją, ale ucieleśnieniem religijnego imamowego [tj. szyickiego] planu imperialistycznego. [1] Pisma organizacji Huti nie ukrywają jej pragnienia ekspansji na Półwysep Arabski.
Równanie jest proste: albo wykorzenić Huti za pomocą silnej regionalnej i międzynarodowej koalicji, albo poddać się rzeczywistości narzuconej przez broń i propagandę, która niewątpliwie utrwali rządy Huti i zapewni im platformę polityczną i immunitet w negocjacjach. To właśnie wydarzyło się początkowo Al-Dżoulanim [tj. prezydentem Syrii Ahmedem Al-Szaraa] w Idlibie. Teraz rozszerza swoje rządy na całą Syrię i stał się partnerem w porozumieniach deeskalacyjnych, po tym jak był na liście terrorystów i był ścigany.
Historia powtarza się tylko wtedy, gdy ci, którzy ponieśli porażkę, upierają się przy powtarzaniu swoich błędów, a dziś wszystkie znaki na arenie jemeńskiej wskazują, że Waszyngton zamierza powtórzyć dokładnie ten sam błąd. Będzie tak, dopóki szaleństwo ataków bez strategii będzie trwać, a ręka [powstrzymująca] nie zostanie zdjęta z partnerów w [Jemenie], którzy są jedynymi, którzy wiedzą, jak pokonać Huti… [2]
[1] Twelver Shi’ite Islam is the state religion in Iran.
[2] Al-Arab (London), March 25, 2025.