Po zakończeniu walk między Izraelem a Hamasem, Hezbollahem i innymi członkami osi oporu artykuły w mediach arabskich potępiły retorykę dotyczącą historycznego zwycięstwa nad Izraelem promowaną przez rzeczników tych organizacji. [1] Autorzy argumentowali, że te organizacje, dalekie od pokonania Izraela, w rzeczywistości poniosły miażdżącą klęskę w wojnie, o czym świadczą ciężkie szkody i straty poniesione przez nie i przez lokalną ludność. Stwierdzono również, że wyniki wojny dowiodły, że doktryna „jedności frontów” sformułowana przez oś oporu kierowaną przez Iran – zgodnie z którą wszyscy członkowie osi będą sobie pomagać w przypadku wojny z Izraelem – upadła.

Autorzy opisali tę porażkę jako kolejne ogniwo w łańcuchu porażek poniesionych przez Arabów w wojnach, które pod sztandarem „sprawy palestyńskiej” prowadzili przeciwko Izraelowi od czasu jego powstania. Twierdzili, że te porażki są ostatnim gwoździem do trumny kwestii palestyńskiej jako najważniejszej sprawy świata arabskiego i są odzwierciedleniem potęgi Izraela w regionie. Autorzy wezwali zatem tych, którzy walczyli przeciwko Izraelowi, oraz cały naród arabski, aby uznali swoją porażkę i poświęcili swoje wysiłki na rozwój swoich krajów, zamiast angażować się w daremne wojny.

Poniżej znajdują się przetłumaczone fragmenty tych artykułów:

Hamas i Hezbollah zostały pokonane; doktryna „jedności frontów” upadła

Jednym z głównych argumentów przedstawionych w artykułach przeciwko twierdzeniom Hamasu i Hezbollahu o zwycięstwie jest rozmiar szkód i strat poniesionych przez nich i ich otoczenie. Autorzy twierdzą, że nie tylko oznacza to porażkę tych dwóch centralnych członków osi oporu, ale także pokazuje, że „jedność frontów”, kluczowa doktryna tej osi, całkowicie się załamała.

Libański dziennikarz Jean Al-Feghali, redaktor naczelny kanału informacyjnego LBCI, napisał w libańskiej gazecie „Nidaa Al-Watan”: „…Hamas, który rozpoczął tę wojnę… został w niej pokonany i każdy, kto chce to kwestionować, powinien przeanalizować bilans zysków i strat: część Gazy, która znajduje się na powierzchni, już nie istnieje; została całkowicie zniszczona; przywódcy [Hamasu] zostali wyeliminowani, od Jahji Sinwara [architekta ataku z 7 października] po Isma’ila Haniję… Jak więc można to uznać za zwycięstwo?

To, co jest prawdą o Hamasie i jego ‘zwycięstwie’ w Gazie, jest również prawdą o Hezbollahu i jego ‘zwycięstwie’ w Libanie: ponad 20 miast i wiosek na południowym ‘froncie’ [tj. na granicy z Izraelem] zostało zniszczonych… Większość przywódców Hezbollahu, od Sekretarza Generalnego Hassana Nasrallaha, poprzez dowódców polowych, po bojowników Siły Radwan, została zabita, nie wspominając o [zniszczeniu] składów amunicji i rakiet. Jak więc można to uznać za zwycięstwo?

Wynikiem jest 'jedność porażek’ wynikająca z 'jedności frontów’: Hezbollah został pokonany w Libanie, a Hamas w Strefie Gazy… Upadek 'jedności frontów’ jest ewidentny, biorąc pod uwagę fakt, że Hezbollah zgodził się na zawieszenie broni bez uzależniania go od zawieszenia broni w Strefie Gazy… Gdzie więc jest jedność frontów?” [2]

 „Zwycięstwo” Osi Oporu jest fikcyjne

Chalid bin Hamad Al-Malik, redaktor naczelny saudyjskiej gazety rządowej „Al-Jazirah”, również sprzeciwił się retoryce osi oporu i wezwał ją do uznania porażki. Napisał: „Hamas mówi o pokonaniu Izraela w [izraelskiej] wojnie na wyniszczenie. Hezbollah również twierdzi, że pokonał Izrael w wojnie, podobnie jak Iran i Huti. Oni [wszyscy] zaprzeczają ciosom, które otrzymali, które ich osłabiły, i zaprzeczają temu, że nie [potrafili] odpowiedzieć w ten sam sposób. Ta płytka percepcja wyników wojny z izraelskim wrogiem oznacza, że ​​zwycięstwa są wyimaginowane i nie mają związku z przebiegiem wojny i wynikami izraelskiej ofensywy… Jak Hamas wygrał, skoro wszyscy jego dowódcy w Strefie Gazy zostali zabici, a także ci, którzy pozostali w Libanie i Iranie [?] Gdzie jest zwycięstwo, skoro dziesiątki tysięcy Palestyńczyków zginęło, zostało rannych lub zaginęło [?] Jak ktokolwiek może uwierzyć, że Hamas wygrał, skoro Izrael okupował całą Strefę Gazy po zniszczeniu 80 procent jej powierzchni [?] To nie broń Hamasu i [palestyńskiego islamskiego] dżihadu zmusi [Izrael] do wycofania się [z Gazy]. [Wycofa się] w ramach porozumienia, które będzie zawierać ustalenia uniemożliwiające Hamasowi powrót do stanu sprzed wojny.

To samo dotyczy Hezbollahu, który twierdzi, że pokonał izraelską agresję na Liban, mimo że Izrael zabił wszystkich jego przywódców, w tym Sekretarza Generalnego [Nasrallaha], zajął południowy [Liban], zniszczył budynki i wyeliminował broń [Hezbollahu], która była źródłem jego potęgi. Zapobiegł [również] przyszłym dostawom [broni] z Iranu przez Syrię lub drogą morską, a teraz ta organizacja [również] została zmuszona do przyjęcia porozumienia, które [uniemożliwi jej] powrót do dawnego stanu.

Jeśli chodzi o Iran, który twierdzi, że przeciwstawił się izraelskim atakom… nie widzieliśmy, aby odpowiadał w sposób porównywalny z zabiciem jego przywódców i gościa, który przebywał na jego terytorium [tj. przywódcy Hamasu Isma’ila Haniji, który został zabity w Teheranie].

Wyimaginowane zwycięstwa trwają [tylko] w umysłach tych, którzy pozwalają sobie kłamać i kłamać, aż w końcu uwierzą we własne kłamstwa, jak Huti, którzy wystrzelili drony i rakiety w stronę Izraela, nie powodując znaczących szkód w izraelskich bazach [wojskowych]”. [3]

Syryjski karykaturzysta Dijwar Ibrahim wyśmiewa zwycięstwa Hamasu i Hezbollahu: bojówkarz Hamasu, poruszający się o kulach, mówi: „Wy też wygraliście?”, a bojówkarz Hezbollahu na wózku inwalidzkim odpowiada: „Tak, wygraliśmy” (X.com/dijwar123123121, 28 stycznia 2025 r.)

Era wojen arabskich przeciwko Izraelowi zakończyła się kolejną arabską porażką; sprawa palestyńska upadła

Niektórzy autorzy wskazywali na szkody i zniszczenia wyrządzone społeczeństwom i krajom świata arabskiego przez wojny prowadzone przez dziesięciolecia przeciwko Izraelowi w imię sprawy palestyńskiej. Niektórzy nawet argumentowali, że wojny te nie tylko nie przyczyniły się do rozwoju kwestii palestyńskiej, ale wręcz jej zaszkodziły i spowodowały jej marginalizację, podczas gdy Izraelowi udało się ustanowić swoją prawomocność. Autorzy wzywali kraje arabskie do uznania porażki przeciwko Izraelowi i skupienia się na rozwoju wewnętrznym.

Dr Hani Anouti, wykładowca polityki bliskowschodniej, napisał w libańskiej gazecie „Al-Nahhar”: „Istnieje długa historia zmagań i ofiar w imię Palestyny. Dziesiątki tysięcy zabitych pochowano w ziemi, a miliony rannych cierpią w zrujnowanych miastach, którym odmówiono rozwoju i pokoju, jako bezpośredni lub pośredni wynik konfliktu palestyńsko-arabskiego z Izraelem. Ten konflikt, który zbliża się do setnej rocznicy, miał negatywne skutki polityczne, militarne i bezpieczeństwa dla wszystkich krajów i narodów regionu…

W praktyce Palestyńczycy prowadzili tylko jedną wojnę przeciwko Izraelowi, w 1948 r. Jeśli chodzi o kraje arabskie, wspólnie prowadziły trzy wojny przeciwko Izraelowi. Niektóre z nich walczyły armiami, ogniem i krwią, a inne udzielając wsparcia finansowego, politycznego i dyplomatycznego. Ale wynik był katastrofalny dla tych krajów i ich społeczeństw, tak bardzo, że Egipt [postanowił] zakończyć cykl przemocy i erozję swoich możliwości i podpisał porozumienie pokojowe z Izraelem, odważnie sprzeciwiając się arabskiemu i islamskiemu konsensusowi. [W ten sposób] po raz pierwszy w historii konfliktu dał legitymację istnieniu Izraela…

Niestety, Palestyńczycy nie potrafią podejść do tego konfliktu realistycznie, w przeciwieństwie do Izraela, który ugruntował swoją prawomocność i istnienie siłą i dyplomacją… Żadnemu państwu nie udało się osiągnąć w ciągu stulecia tego, co osiągnął Izrael, przekształcając się z odizolowanego i nielegalnego państwa otoczonego przez potężnych wrogów w prawowite i silne państwo, które wraz z kilkoma innymi państwami ma moc zmienić losy Bliskiego Wschodu.

Każdy, kto bada historię [arabskiego] konfliktu z Izraelem, nie może zignorować ważnego faktu, a mianowicie stopniowego zaniku sprawy palestyńskiej zarówno na poziomie politycznym, jak i praktycznym, a nawet wśród opinii publicznej w wielu krajach, zarówno arabskich, jak i niearabskich. Pomimo swojej wagi, sprawa ta straciła impet i żywotność z wielu niefortunnych powodów… Jeśli chodzi o Izrael, udało mu się wyeliminować wszystkich swoich wrogów… W regionie nie ma już żadnej siły militarnej, legalnej lub nielegalnej, zdolnej do skutecznej walki z nim i pokonania go, a tym samym położył kres erze wojen arabskich przeciwko niemu.

Teraz, gdy era konwencjonalnych i bezpośrednich wojen przeciwko Izraelowi dobiegła końca, dyskurs na temat przyszłości regionu i jego krajów oraz ich roli na świecie odżył… Czy naprawdę stoimy u progu nowej ery wzrostu, rozwoju i innowacji w regionie, ery bez wojen przeciwko Izraelowi?” [4]

Reżimy arabskie wykorzystały sprawę palestyńską do popełniania przestępstw i uciszania dysydentów

Falah Al-Masz’al napisał w swojej kolumnie na saudyjskiej stronie internetowej Elaph: „Arabowie zostali pokonani we wszystkich wojnach, jakie prowadzili przeciwko Izraelowi. Niezależnie od wielu powodów tych porażek, wynik dowodzi przewagi wroga…

Reżimy arabskie muszą zinternalizować rzeczywistość ostatnich 75 lat, mianowicie, że porażka w wojnie oznacza zaszkodzenie naszym stosunkom z Zachodem, a także utratę postępu technologicznego, nauki i gospodarki. Reżimy tracą [wsparcie] swoich narodów, a narody tracą przyszłość. Ignorowanie tych faktów utrwala porażki we wszystkich wojnach, nie tylko militarnych. To samo dotyczy postrzegania Palestyny ​​jako najważniejszej sprawy arabskiej, gdy narody arabskie zaczęły gardzić Palestyną, ponieważ stała się talizmanem dla dalszego istnienia skorumpowanych i opresyjnych reżimów, i [ponieważ] popełniono straszne zbrodnie w imię wyzwolenia Palestyny ​​i oporu, [zbrodnie] uciszania rywali i głosów sprzeciwu…

Słuchałem przemówienia [członka biura politycznego Hamasu] Chalila Al-Hajji… po ogłoszeniu porozumienia o zawieszeniu broni. [5] Było to bardzo długie przemówienie, pełne kwiecistych zdań, nudnej retoryki, słów gratulacji, sloganów i tak dalej. Jednak zignorował prawdziwy powód wojny prowadzonej przez Bractwo Muzułmańskie w Gazie, [6] i [zignorował] całkowite zniszczenie miasta Gaza, jego obiektów i usług – co jest jedyną rzeczą, jaką Hamas osiągnął, zabijając i raniąc ponad 200 tysięcy ludzi!

Wojna w Strefie Gazy i jej skutki ujawniły pełen zakres i głębię rzeczywistości, a także oszustwo krajów, które wymachiwały hasłami [wyzwolenia] Jerozolimy, aby Gaza i jej mieszkańcy zapłacili cenę za dalsze istnienie ich reżimów… Kolejnym odkryciem było oszustwo osi oporu, która okazała się osią najemników [w służbie zawieranych] na zamówienie międzynarodowych umów.

Wojna w Strefie Gazy będzie ostatnią wojną arabską i ostatnią [arabską] porażką, jeśli Arabowie wyciągną wnioski z jej skutków i ukrytych motywów, po tym jak nie zadali sobie trudu przyswojenia [lekcji] 75 lat klęski!” [7]

Zwycięstwo osiąga się przez przyznanie się do porażki, nawet z rąk przestępczego Izraela

Chalid bin Hamad Al-Malik, redaktor naczelny saudyjskiej gazety rządowej „Al-Jazirah”, wezwał Arabów i oś oporu do uznania porażki, żeby lepiej przygotować się do następnej wojny. Podkreślił, że sprzeciwia się Izraelowi i tęskni za jego porażką, ale że „rzeczywistość jest inna. [Rzeczywistość jest taka, że ​​Izrael] zneutralizował Iran, zajął Strefę Gazy i południowy Liban oraz przeprowadził bolesne ataki na Iran i Huti…”

Dodał: „Zwycięstwo przychodzi, gdy uznajesz porażkę, nawet z rąk przestępcy takiego jak Izrael. Zwycięstwo przychodzi, gdy zajmujesz się przyczynami porażki i przygotowujesz się do zwycięstwa czynami, a nie słowami, poprzez planowanie, a nie za pomocą eskapad o nieprzewidywalnych rezultatach.

Skutkiem Potopu Al-Aksa [czyli ataku Hamasu z 7 października] było uwięzienie większej liczby palestyńskich i libańskich więźniów w izraelskich więzieniach, zniszczenie Gazy i południowego Libanu, śmierć przywódców Hamasu i Hezbollahu oraz irańskich dowódców, okupacja Gazy i południowego Libanu, tysiące zabitych, rannych, przesiedlonych i zaginionych ludzi w Strefie Gazy oraz powrót izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas w zamian za ograniczoną liczbę palestyńskich więźniów przetrzymywanych przez Izrael…

Zwycięstwa nie osiąga się za pomocą gadania i retoryki ani odurzając ludzi dezinformacją i kłamstwami. Powinniśmy byli wyeliminować tę kulturę po wojnie w 1967 r., której wyniki zszokowały ludzi w świetle informacji, które rozpowszechniano i okazały się fałszywe”. [8]


 

[1] For example, in a speech he delivered on the Qatari Al-Jazeera channel after the January 15, 2025 announcement of the ceasefire agreement between Hamas and Israel, Khalil Al-Hayya, a member of the organization’s political bureau, said that „the Al-Aqsa Flood war was an important turning point in the history of the Palestinian people,” and described Hamas’ October 7 attack as „a security and military miracle… that will remain a source of pride for our people and our resistance, and will be passed down from generation to generation.” He added that Israel had failed to achieve its objectives in the war, including the defeat of Hamas, and promised that the jihad against it would continue. Aljazeera.net, t.me/hamaswestbank, January 15, 2025. Hizbullah Secretary-General Na’im Qassem said that his organization had achieved „a victory greater than the one in 2006.” See MEMRI TV Clip No. 11605,  Hizbullah Secretary-General Naim Qassem: I Ocially Declare The War To Be A Victory Greater Than The One We Had In 2006; The Enemy Failed To Destroy Hizbullah, November 29, 2024.

[2] Nidaa Al-Watan (Lebanon), January 28, 2025.

[3]  Al-Jazirah (Saudi Arabia), January 29, 2025.

[4] Al-Nahhar (Lebanon), January 23, 2025.

[5] See endnote 1.

[6] Hamas is the Palestinian branch of the Muslim Brotherhood movement.

[7] Elaph.com, January 17, 2025.

[8] Al-Jazirah (Saudi Arabia), January 29, 2025.