7 marca 2024 r. palestyński aktywista Amjad AbuKoush z Brukseli zamieścił na swojej stronie na Facebooku film, w którym wyraził ostrą krytykę Hamasu, Al-Dżaziry i Kataru. Powiedział, że Palestyńczycy płacą cenę za politykę Hamasu przez ostatnie 17 lat. AbuKoush powiedział, że Hamas oświadczył, że jest to „zwycięska” wojna o wyzwolenie Jerozolimy, ale jego maksymalne żądania w negocjacjach dotyczą wycofania się Izraela z Gazy i odbudowy Strefy Gazy, podczas gdy Izraela nie było w Gazie przed wojną i Gaza nie potrzebowała wówczas odbudowy. Dodał, że Hamas dał pretekst do „najbrudniejszej i najgorszej okupacji w historii” ze względu na swoją „głupotę”.

AbuKoush powiedział następnie, że zarówno Netanjahu, jak i Hamas nie mają motywacji do osiągnięcia porozumienia. Skrytykował Hamas za stworzenie „przepaści” z krajami arabskimi, takimi jak Egipt, Syria, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn, od których nie można oczekiwać, że będą wspierać Hamas teraz, po tym jak zostały źle potraktowane przez Hamas. AbuKoush powiedział, że wygląda na to, że Al-Dżazira nie chce zaprzestania rozlewu krwi. Dodał, że Katar to małe państewko, które zyskuje rolę w świecie przez przywłaszczenie sobie palestyńskiego procesu decyzyjnego i że jedynym sposobem na utrzymanie tej roli jest zwiększenie ilości palestyńskiej krwi. AbuKoush powiedział: „Jako Palestyńczycy mamy prawo to odrzucić, mamy prawo powiedzieć: Przestańcie, dranie!”

Aby zobaczyć klip z palestyńskim aktywistą Amjadem AbuKoushem, kliknij tutaj:

Palestyńczycy płacą cenę za 17 lat polityki Hamasu, podwójnych standardów i dwulicowości w retoryce w stosunkach z innymi krajami arabskimi

Amjad AbuKoush: Dwa miliony „więźniów” w Strefie Gazy stały się tanim towarem w „przetargu” między Netanjahu a ruchem Hamasu, który wykorzystuje ich jako kartę przetargową przeciwko sobie nawzajem – Netanjahu zabijając ich, a Hamas kupcząc ich krwią. Nikt się nimi nie przejmuje.

Po zakończeniu negocjacji izraelska delegacja wraca do Tel Awiwu, który jest stabilny i bezpieczny i nie jest otoczony przez armię Al-Kassam, co niektórzy próbują przedstawiać jako „wojnę wyzwoleńczą”. Z drugiej strony delegacja Hamasu wraca do Turcji, Kataru i Libanu. Nie odczuwają bólów wysiedleń i głodu. Dlaczego więc mieliby dojść do porozumienia? Obie strony tylko czekają na osiągnięcie swoich celów. Netanjahu chce konsolidacji swoich rządów w Izraelu, a Hamas pragnie umocnić swoje rządy w Strefie Gazy.

[…]

Dzisiaj płacimy prawdziwą cenę za politykę Hamasu przez 17 lat, podczas których utracił on [sympatię] całego świata. Jak możemy przekonać obywateli Egiptu [do poparcia nas] po tym, jak sprzeciwiliśmy się ich rewolucji, podnosiliśmy hasła Bractwa Muzułmańskiego oraz przelewaliśmy krew egipskich obywateli i żołnierzy – jak przekonać ich, aby nas poparli?

Jak możemy przekonać obywateli Syrii, aby nas poparli, po tym jak określiliśmy ich mordercę numer jeden, Kasema Sulejmaniego, jako „męczennika Jerozolimy?

Jak możemy przekonać obywateli Arabii Saudyjskiej, aby nas poparli po tym, jak pobłogosławiliśmy Huti, kiedy zbombardowali Mekkę? Jak możemy dzisiaj przekonać wszystkie te kraje [do popierania nas]?

Z powodu polityki Hamasu stworzyliśmy prawdziwą przepaść pomiędzy tymi krajami. Jak możemy przekonać obywateli Emiratów lub Bahrajnu, aby [nas poparli]? Kiedy podróżowali do Jerozolimy, obrzucano ich butami za to, że byli „normalizatorami”, ale kiedy przyjeżdżał członek gabinetu z Turcji lub Kataru, byli mile widziani jako islamscy zdobywcy.

Te podwójne standardy i ta dwulicowość w retoryce i w naszych relacjach z innymi – dziś płacimy za nie cenę.

[…]

„Nad kim Hamas chce rządzić? Nad gruzami w Strefie Gazy? […] Cały ten rozlew krwi, aby ktoś w Kalifornii lub Londynie skandował slogany poparcia dla nas?”

Nad kim [Hamas] chce rządzić? Nad gruzami w Strefie Gazy? Czy będzie rządził obywatelami, którzy zamienili się w duchy z powodu wojny, która trwa już ponad pięć miesięcy, przez pretekst dostarczonym przez  głupotę Hamasu. Hamas przedstawił to jako wojnę o wyzwolenie Jerozolimy, wojnę, która ma związek z wyzwoleniem Palestyny ​​i w której Hamas zwycięża, ale jego maksymalne żądania w tej chwili to powrót do tego, jak wszystko wyglądało przed wojną.

Żądacie wycofania armii izraelskiej, ale armii izraelskiej nie było w Gazie. Domagacie się odbudowy, ale wcześniej nie było żadnych zniszczeń. A potem mówią, że teraz ludzie wspierają Palestynę, która znów jest w centrum uwagi. Poważnie? Cały ten rozlew krwi [po to], żeby ktoś w Kalifornii czy Londynie skandował hasła poparcia dla nas?

[…]

Al-Dżazira nie chce ustania rozlewu krwi; Rolę Kataru w procesie decyzyjnym w Palestynie można utrzymać jedynie większą ilością krwi

Potem pojawia się „wielka” telewizja Al-Dżazira i pyta: „Dlaczego Zachodni Brzeg nie uczestniczy w tej wojnie? Gdzie jest Zachodni Brzeg?” Wydaje się, że pięć miesięcy zagłady to za mało dla telewizji Al-Dżazira w jej wysiłkach mających na celu zgromadzenie jak największej liczby widzów i „polubień” – wydaje się, że należy ją powtórzyć na innym terytorium palestyńskim.

[…]

Wygląda na to, że telewizja Al-Dżazira nie chce zaprzestania rozlewu krwi.

[…]

Katar to mały kraj, który zyskuje swoją rolę poprzez przywłaszczenie palestyńskiego procesu decyzyjnego i przejęcie kontroli nad palestyńską krwią. Wydaje się, że rolę odgrywaną przez Katar można utrzymać jedynie dzięki większej ilości krwi. Jako Palestyńczycy mamy prawo do odrzucić to, mamy prawo powiedzieć: „Przestańcie, dranie!”