Wydarzenia w Tunezji i ich możliwy wpływ na inne kraje arabskie są centrum publicznych dyskusji w mediach arabskich. We wszystkich krajach poza Libią zarówno polityczne, jak religijne przywództwo wyraża poparcie dla powstania tunezyjskiego. Wśród pytań, które zajmują wielu autorów, była możliwość podobnych wydarzeń zachodzących gdzie indziej w świecie arabskim. Syria i Iran, które są rywalami prozachodniego obozu arabskiego, bagatelizowały problemy ekonomiczne i ucisk polityczny, które wywołały powstanie, wskazując zamiast tego na prozachodnią orientację obalonego prezydenta tunezyjskiego, Zine El Abidine Ben Ali, jako główną przyczynę jego obalenia. Przewidywały one, że podobne wypadki zajdą w innych prozachodnich państwach (takich jak Egipt, Arabia Saudyjska i Jordania). Rzecznik egipski, z drugiej strony, utrzymywał, że podobne powstanie nigdy nie może zdarzyć się w Egipcie, ponieważ władza chroni swoich obywateli przed spustoszeniami globalnego kryzysu ekonomicznego.

Rządy syryjski i jordański pospieszyły z podjęciem kroków ekonomicznych, których celem jest ułatwienie sytuacji ludzi, jako środków ostrożności przeciwko podobnym niepokojom we własnych krajach, podczas gdy rzecznicy saudyjscy byli głównie zajęci wyjaśnianiem decyzji swojego kraju udzielenia gościny Ben Aliemu.

Szerokie poparcie woli narodu tunezyjskiego w kręgach politycznych i religijnych

Z wyjątkiem Muammara Al-Kaddafiego – który skrytykował powstanie, mówiąc, że lepiej byłoby, gdyby Ben Ali kontynuował rządy, choćby przez resztę życia, ponieważ był “najlepszym przywódcą Tunezji” [1] – niemal wszystkie arabskie i irańskie reakcje na powstanie wyrażały poparcie woli narodu tunezyjskiego, próbując równocześnie interpretować wypadki w sposób, który służył interesom danego kraju lub sektora w nim.

Na przykład egipskie ministerstwo spraw zagranicznych wyraziło zaufanie do mądrości ludu tunezyjskiego i jego zdolności załatwienia sytuacji oraz zapobieżenia anarchii w kraju [2] . Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Ramin Mehmanparast, oznajmił, że Iran pragnie, by żądania narodu tunezyjskiego zostały spełnione i Teheran będzie gotowy im pomóc [3] . Arabia Saudyjska, która gości Ben Aliego, ogłosiła, że popiera każdy krok, przynoszący korzyści ludowi tunezyjskiemu [4] .

Warto zauważyć jak zdezorientowana jest reakcjia Autonomii Palestyńskiej na te wydarzenia. Przewodniczący Komitetu Wykonawczego PLO, Jasser Abd Rabbo, wydał komunikat w imieniu kierownictwa palestyńskiego chwalący powstanie ludu tunezyjskiego, który – jak powiedział – dowiódł „kreatywnej zdolności narodów do zaprowadzania samostanowienia”. Jednakże kierownictwo palestyńskie szybko odrzuciło komunikat Abd Rabbo’ego; Ahmad Abd Al-Rahman, doradca prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmoudfa Abbasa do spraw PLO wyjaśnił, że “Komitet Wykonawczy nawet nie zebrał się” i „nie ogłosił żadnego komunikatu o sytuacji w Tunezji”. Dodał, że Autonomia Palestyńska życzy “[tylko] dobrych rzeczy dla Tunezji” [5] .

Poparcie woli narodu tunezyjskiego przyszło także ze strony religijnej. Niektórzy szejkowie Al-Azhar wyjaśnili, że obalenie Ben Aliego jest sankcjonowane przez szariat. Dr Abd Al-Muti Bayoumi, członek Akademii Al-Azhar Badań Islamskich. wyjaśnił, że według szariatu obowiązek posłuszeństwa władcy nie jest absolutny: jeśli władca nie spełnia potrzeb ludu i nie zapewnia im godnej egzystencji, mogą powstać przeciwko niemu [6] .

Wybitny duchowny sunnicki, szejk Yousuf Al-Qaradhawi, wyraził poparcie dla obalenia Ben Aliego w swoim cotygodniowym programie w Al-Dżazira „Szariat i życie”, który w tym tygodniu był poświęcony stanowisku islamu wobec „ciemiężących władców”: „Wyrażamy uznanie ludowi [Tunezji], który dał ludom arabskim i islamskim, jak również ogólnie ludom uciskanym, następującą lekcję: nie rozpaczajcie i nie bójcie się tyranów, bowiem tyrani są słabsi niż mucha i marniejsi niż pajęczyna. Szybko załamują się w obliczu siły niezłomnych i zdecydowanych ludów…

Tyrani nigdy nie słuchają i nigdy nie postępują zgodnie z radą, aż zostają obaleni. A kiedy już są obaleni… Po czterech tygodniach Ben Ali powiedział: Pojmuję. Ty idioto! Zabrało ci cztery tygodnie i setki ofiar, żeby to pojąć?! Dlaczego nie pojmowałeś tego przez cały ten czas? Taki jest przypadek z wszystkimi tyranami…

Jeśli o mnie chodzi, to wolność ma pierwszeństwo przed wprowadzeniem szariatu. Nie może być żadnych ograniczeń wolności” [7] .

Kroki podjęte przez reżimy arabskie, by zapobiec niepokojom we własnych krajach

Mimo oświadczeń o poparciu dla decyzji narodu tunezyjskiego niektóre kraje arabskie wyraziły niepokój wobec możliwego rozszerzenia się protestów [8] . Niektóre kraje, takie jak Syria i Jordania, podjęły środki ekonomiczne, żeby ulżyć sytuacji ludności, najwyraźniej z powodu świadomości, że powstanie tunezyjskie było wywołane trudnościami ekonomicznymi. Według syryjskiej agencji informacyjnej SANA prezydent syryjski Baszar Al-Assad poinformował o ustanowieniu Narodowego Społecznego Funduszu Pomocy z budżetem 10-12 miliardów lirów syryjskich rocznie, skierowanego na pomoc rodzinom żyjącym poniżej granicy nędzy [9] . Syryjska witryna internetowa „Wszystko dla Syrii” doniosła, że władze zgodziły się wypłacić pensje robotnikom portowym w Tartous, którzy strajkowali z powodu warunków pracy; odwołać zwolnienia w syryjskim organie radia i telewizji oraz podnieść subsydia na elektryczność dla pracowników państwowych [10] .

Podczas miesiąca niepokojów w Tunezji, który poprzedzał obalenie Ben Aliego, władze jordańskie obniżyły podatki na gaz naturalny, diesel i benzynę, przyznały 20 milionów dolarów amerykańskich na subsydiowanie podstawowych dóbr i zainwestowały podobną sumę w nowe projekty na obszarach przeżywających kłopoty ekonomiczne [11] .

Gazeta “Al-Misriyoun” doniosła, że w odpowiedzi na niepokoje w Tunezji władze egipskie ogłosiły stan wyjątkowy w kraju i zwołały spotkanie nadzwyczajne Narodowej Rady Obrony z uczestnictwem prezydenta Hosni Mubaraka i szefów rządu, parlamentu oraz aparatów bezpieczeństwa, w celu omówienia potencjalnych konsekwencji. Gazeta ocenia, że władze będą minimalizowały w prasie rządowej postać Gamala Mubaraka jako możliwego następcy swojego ojca, będą unikały podwyżek cen i zakażą demonstracji oraz marszy protestacyjnych [12] . Rzecznik prezydencki, Suleiman Awwad, zaprzeczył jednak, jakoby Mubarak brał udział w jakichś spotkaniach nadzwyczajnych, ale podkreślił, że nie ma żadnych zamiarów podwyżki cen lub narzucenia nowych podatków na społeczeństwo egipskie [13] . Na arabskim szczycie ekonomicznym dzisiaj (19 stycznia) w Szarm El-Szejk, który skupia się na kryzysie tunezyjskim, sekretarz Ligii Arabski9ej Amr Moussa wzywał przywódców arabskich do poważnego rozpatrzenia ekonomicznych i innych problemów Tunezji, ponieważ będą one miały wpływ na wszystkie kraje arabskie [14] .

Rząd egipski: Nie ma obaw podobnego powstania w Egipcie

Prasa egipska podkreślała prawo ludu tunezyjskiego do “urzeczywistnienia swojego pragnienia zmiany” i “swoich marzeń”, wzywając ich, by uporali się z tą nową rzeczywistością przez “dialog i środki demokratyczne” [15] . Gazety opozycyjne oceniły, że protesty tunezyjskie mogą rozszerzyć się na Egipt, podczas gdy gazety rządowe odrzucają to twierdzenie na podstawie tego, że wydarzenia w Tunezji były wynikiem okoliczności wyjątkowych dla tego kraju. Egipski minister spraw zagranicznych, Ahmad Abu Al-Gheit, zlekceważył takie obawy jako „nonsensowne”, mówiąc, że każde społeczeństwo ma własne „konkretne okoliczności”. Dodał, że najważniejsza była „wola ludu tunezyjskiego”, ale ostrzegł przed tymi, którzy „próbują lać oliwę na ogień”, włącznie z zachodnimi lub finansowanymi przez Zachód kanałami satelitarnymi, które, jak powiedział: „próbują rozpalić emocje społeczeństw arabskich”. Egipski minister handlu i przemysłu Raszid Muhammad Raszid, wyjaśnił, że to, co stało się w Tunezji, w żadnym razie nie może stać się w Egipcie, ponieważ większość obywateli egipskich chroniona jest przed globalnym wzrostem cen, wskazując, że nawet ceny benzyny „nie podniosły się od 2008 r.” [16] .

Redaktor naczelny gazetyRoz Al-Yousef”, Abdallah Kamal, który jest członkiem rządzącej partii Egiptu i jest znany z bliskich stosunków z prezydentem Mubarakiem, także odrzucił koncepcję rozszerzenia się powstania na inne kraje arabskie: „Niektórzy oczekują, że wydarzenia w Tunezji wywołają plagę [powstań] ludów arabskich przeciwko swoim państwom, powodując upadek jednego reżimu arabskiego za drugim, jak kostek domina… Wydarzenia w Tunezji niewątpliwie będą miały konsekwencje, przynajmniej dla arabskiego Maghrebu, ale ponieważ każdy kraj ma własne, unikatowe okoliczności i cechy, scenariusz [tunezyjski] niekoniecznie powtórzy się w innych krajach” [17] .

Arabia Saudyjska: Nie przyznaliśmy azylu Ben Aliemu

Arabia Saudyjska była zajęta próbami uzasadnienia udzielenia gościny Ben Aliemu oraz zaprzeczeniami, że udzieliła mu azylu politycznego. Ambasada saudyjska w Tunezji zaprzeczyła doniesieniom, jakoby Arabia Saudyjska utrzymywała kontakt z biurem Ben Aliego w celu zorganizowania transportu do królestwa dla niego i jego rodziny oraz przyznania mu azylu na czas trwania kryzysu. W oświadczeniu dla londyńskiej gazety „Al-Hayat” ambasador saudyjski w Tunezji Abdallah bin Abd Al-Aziz bin Muammar powiedział: „Potępiamy te fałszywe twierdzenia, bowiem my w ambasadzie nie słyszeliśmy niczego o przybyciu Ben Aliego do królestwa aż do dnia poprzedzającego jego wyjazd z Tunezji. Jego wyjazd [z kraju] był zorganizowany przez funkcjonariuszy tunezyjskiego biura prezydenckiego… Ambasada [saudyjska] nie przyznała azylu żadnemu Tunezyjczykowi w trakcie obecnego kryzysu w Tunezji po obaleniu byłego prezydenta, ani też nikt nie zwrócił się do niej z taką prośbą” [18] .

W wywiadzie dla Al-Dżazira TV Jamal Khaszoggi, doświadczony dziennikarz saudyjski, który był poprzednio redaktorem naczelnym „Al-Watan” i rzecznikiem ambasady saudyjskiej w Waszyngtonie, próbował usprawiedliwić udzielenie gościny Ben Aliemu przez Arabię Saudyjską, wyjaśniając, że przybywając do Jeddah był on nadal prezydentem, ale obecnie uważany jest za „uchodźcę politycznego, nie zaś za głowę państwa” i władze saudyjskie nie pozwalają mu na oświadczenia polityczne ani na utrzymywanie kontaktów z Tunezją [19] .

Gazety irańskie: Podobne wrzenie jest prawdopodobne w wielu krajach arabskich

Dla niektórych krajów powstanie tunezyjskie posłużyło jako okazja krytykowania prozachodnich krajów arabskich. Na przykład artykuły redakcyjne w Iranie i Syrii wskazywały na prozachodnią politykę Tunezji jako główną przyczynę upadku Ben Aliego, przepowiadając, że inne prozachodnie reżimy spotka ten sam los z powodu ich polityki, którą prowadzą kosztem potrzeb ludzi. Kręgi opozycyjne w Libanie dały wyraz podobnym opiniom, jak również Abd Al-Bari Atwan, redaktor naczelny gazety londyńskiej „Al-Quds Al-Arabi”, znanej z krytyki reżimów arabskich.

Na nadzwyczajnym szczycie Islamskiego Związku Międzyparlamentarnego w Abu Dhabi przewodniczący irańskiego Majlisu, Ali Larijani, wezwał przywódców arabskich do przyjęcia lekcji z rewolucji w Tunezji i nie oddawania swoich krajów w służbę Zachodu, ponieważ poleganie na wrogach islamu przyniesie im tylko upokorzenie [20] .

Gazeta “Kayhan” oceniła, że powszechne powstanie w Tunezji odzwierciedla falę przebudzenia wśród ludów całego regionu i wkrótce przyniesie dodatkowe powstania przeciwko skorumpowanym dyktaturom na Bliskim Wschodzie, włącznie z Arabią Saudyjską. Gazeta wyjaśniła, że te reżimy, które starały się wymazać islam zarówno ze społeczeństwa, jak i administracji, nie mają poparcia ludności i dlatego są bardzo narażone. Doradzała im naśladowanie reżimu Rewolucji Islamskiej w celu odparcia imperializmu i tyranii [21] .

W artykule zatytułowanym “Tunezyjska iskra, która obali arabskie dyktatury” konserwatywna gazeta “Ebtekar”. która jest często krytyczna wobec Ahmadineżada, stwierdziła, że powszechne powstanie w Tunezji wywoła podobny rozwój sytuacji w Egipcie, Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie i Libii, z powodu pogłębiającego się rozłamu we wszystkich tych krajach między kierownictwem a ludem. W sprawie Egiptu artykuł stwierdza: „Wściekłość Egipcjan na reżim Mubaraka, który jest tak samo skorumpowany i uciskający jak były tyrańskie rządy w Tunezji, potrzebuje tylko jednej iskry, by wybuchła, czyniąc rządy Mubaraka nie do obrony”. Gazeta dodała, że także w Arabii Saudyjskiej piętrzą się nienawiść i wściekłość wobec reżimu z powodu ucisku i coraz większej przepaści między ludem a rodziną królewską. Ponadto, jeśli wybuchną walki o władzę między książętami saudyjskimi, powstanie będzie tym bardziej prawdopodobne. Jeśli chodzi o Bahrajn, gazeta stwierdziła, że reżim sunnicki tam panujący używa wszystkich możliwych środków, żeby rozepchnąć mniejszość sunnicką kosztem większości szyickiej w celu legitymizacji swoich rządów, co prowadzi do protestów wśród szyitów i czyni rychłe powstanie rzeczywistą możliwością [22] .

Inny artykuł “Ebtekar” stwierdzał, że podobny zamach stanu może także mieć miejsce w Syrii z powodu jej dyktatorskiego reżimu: „Jeden rzut oka na arabskich królów i prezydentów, od Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Jordanii i od Maroka do Syrii, Libii i Egiptu… ujawnia, że wszyscy oni rządzą w podobny sposób… W Egipcie, Syrii i Algierii potomkowie i krewni prezydentów czynią plany [wygrania] wyborów prowadzonych bez udziału narodu”. Gazeta ostrzegła, że narody w tych krajach wkrótce zbuntują się przeciwko swoim władcom [23] .

Reformistyczna gazeta “Mardom-Salari” także uważa, że fala podobnych rewolucji ogarnie wkrótce państwa arabskie, szczególnie Egipt i Jemen. Państwa arabskie, stwierdza, muszą nauczyć się z doświadczenia tunezyjskiego, że każdy rząd, który zapomina o swoim narodzie, skazany jest na utratę jego poparcia, stając się tym samym zależnym od poparcia obcych krajów – a jest to sytuacja, która szybko przyniesie jego upadek. Gazeta napisała, że żądanie demokracji ze strony działaczy obywatelskich i reformatorów szerzy się do Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich i kończy wnioskiem, że rewolucja tunezyjska może spowodować obudzenie się przywódców arabskich i ustanowienie demokracji w swoich krajach [24] .

Niektóre gazety irańskie, opozycyjne wobec Ahmadineżada, użyły wypadków w Tunezji jako okazji do wyrażenia ukrytej krytyki przeciwko niemu. Gazeta „Jomhouri-ye Eslami”, która jest bliska seminariom religijnym w Kum i popiera rywala Ahmadineżada, Haszemiego Rafsandżaniego, stwierdziła, że przywódcy w regionie, szczególnie przywódcy Egipcjan, Jordańczyków, Sudańczyków, Jemeńczyków i Algierczyków – niektórzy z nich trzymający swoje kraje pod rządami dyktatorskimi bez wolnych wyborów przez dziesięciolecia – są zaniepokojeni wydarzeniami w Tunezji, ponieważ sytuacja w ich krajach przypomina sytuację, jaka panowała w Tunezji przed powstaniem. Gazeta podkreśliła, że chociaż Ben Ali zdobył 90% głosów w zeszłorocznych wyborach prezydenckich, niedawne wydarzenia pokazały, że ten wynik był sfałszowany. Gazeta powiedziała dalej, że powstanie tunezyjskie zostało wywołanie nie tylko trudnościami ekonomicznymi, ale także żądaniami wolności i odrzuceniem dyktatury. „Jomhouri-ye Eslami” zakończyła tym, że powstanie może spowodować “nieoczekiwane wydarzenia” w krajach arabskich, dodając, że Izrael i Zachód niepokoją się tym, kto nastąpi po Ben Alim, który był ich sojusznikiem, szczególnie Izraela [25] .

Strona internetowa Kaleme, związana z przywódcą ruchu protestacyjnego Mirem Hosseinem Mousavim, podkreśliła, że Ben Ali był jednym z pierwszych przywódców, którzy pogratulowali Ahmadineżadowi po wyborach prezydenckich w zeszłym roku i że nie zważał on na protesty ludzi, aż było za późno [26] .

Prasa syryjska: reżimy arabskie muszą wyciągnąć nauczkę z lekcji tunezyjskiej i zerwać więzy z Zachodem

Mimo wspomnianych środków ostrożności, przedsięwziętych przez reżim syryjski w odpowiedzi na kryzys tunezyjski, prasa syryjska skupiła się na dobrych stosunkach Ben Aliego z Zachodem, które przedstawiła jako przyczynę jego upadku. Gazeta „Al-Watan”, która jest bliska reżimowi syryjskiemu, wyjaśniła wypadki jako krzyk protestu przeciwko związkom Ben Aliego z Zachodem i jego oddaniu interesom Zachodu kosztem interesów własnego ludu. Gazeta wezwała reżimy arabskie, prowadzące podobną politykę, do porzucenia Zachodu, który, jak pisze, opuści ich w chwili prawdy, i poszła za przykładem Syrii, działając zgodnie z aspiracjami własnych ludzi. Waddah Abd Rabbo, redaktor naczelny tej gazety, napisał: “Prezydent Zine El Abidine Ben Ali był chyba najbliższym Zachodowi prezydentem arabskim, szczególnie wobec krajów Unii Europejskiej i USA, których zaledwie dwa dni temu nazywał ‘przyjaciółmi Tunezji’. Te kraje były głównym wsparciem reżimu tunezyjskiego…

Żaden reżim arabski nie może ignorować [lekcji z Tunezji], szczególnie te reżimy o polityce identycznej do [Ben Aliego], która polega na ich ‘przyjaciołach’, żeby bronili ich i ich tronów… Przywódcy arabscy, którzy polegają na Zachodzie, muszą przyjąć lekcję z Tunezji… [Ich] decyzje muszą [odzwierciedlać interesy ludów arabskich raczej niż tych w odległych krajach i muszą służyć bezpieczeństwu i stabilności regionu arabskiego, raczej niż podżeganiu do wojen domowych i kryzysów, z których korzyści wynoszą tylko wrogowie Arabów. [Przywódcy arabscy] muszą polegać [na własnych] ludach, nie zaś na fałszywych ‘przyjaciołach’, którzy pierwsi opuścili reżim prezydenta Ben Aliego…

To jest trudna lekcja, ale uczy nas, że poprawnym [wyborem], który zagwarantuje bezpieczeństwo i stabilność ludów i ojczyzny, jest zjednoczenie się wokół przywódców. Takie było doświadczenie Syrii, której przywództwo zawsze stało razem z wyborami i aspiracjami ludu. To prawda, zapłaciło wysoką cenę w sankcjach i straciło ‘przyjaciół’ na Zachodzie, ale zyskało [lojalność] ludu [syryjskiego] i wszystkich ludów arabskich, którzy patrzą na Syrię w podziwem i z szacunkiem, ponieważ reprezentuje ona aspiracje każdego walczącego Araba…” [27]

Ali Jamalo, redaktor syryjskiej witryny internetowej Champress, która jest bliska reżimowi syryjskiemu, wyraził podobne poglądy, dodając, że USA zachęcały do konfliktu między chrześcijanami a muzułmanami w Libanie i w Sudanie: “Tunezja jest nauczką dla każdego, kto myśli, że władza reżimu, każdego reżimu, wypływa z woli Waszyngtonu i Tel Awiwu. [To co zdarzyło się Ben Aliemu] jest nieco podobne do losu irańskiego szacha, który robił wszystko dla USA i Izraela i przeprowadzał wszystko, o co go prosili kosztem praw i honoru własnego narodu… [Ale] kiedy przyszedł moment prawdy, Waszyngton zabronił mu wjazdu [do USA]… To [dzieje się] każdemu, kto wierzy, że milczenie Waszyngtonu o jego zbrodniach wobec własnych ludzi i ich honoru oznacza bezpieczeństwo na całe życie…

Lekceważenie ludzi i ignorowanie ich żądań i ich prawa do swobodnego i godnego życia jest [nieuniknionym rezultatem] zależności od obcych [mocarstw]… Dzisiaj widzimy, jak USA wspierają wojnę domową między muzułmanami w Libanie w imię trybunału międzynarodowego i jak wspierają rozłam w Sudanie w imię ‘bardzo demokratycznych’ wyborów w celu rozpalenia ognia między chrześcijanami i muzułmanami… w Iraku, Egipcie i Afryce Środkowej…” [28]

Nasrallah w zawoalowanej groźbie wobec rywali w Libanie: To jest los tych, którzy polegają na Zachodzie

W przemówieniu z 16 stycznia sekretarz generalny Hezbollahu, Hassan Nasrallah, mówił o niedawnych wypadkach w Tunezji, chwaląc Tunezyjczyków za ich powstanie. W zawoalowanej groźbie przeciwko swoim wrogom w Libanie powiedział, że taki jest los tych, którzy zawsze polegają na więzach z Francją, USA i także z Izraelem [29] .

Gazeta “Al-Akhbar”, która jest bliska Hezbollahowi, także podkreśliła, że reżimy z bliskimi związkami z USA, takie jak Egipt i Arabia Saudyjska, są uważane za nielegalne, podczas gdy Iran, Syria i “minipaństwa” w Gazie i południowej dzielnicy Bejrutu, Dahija, cieszą się bezpieczeństwem i stabilnością [30]

Sati Nour Al-Din, redaktor naczelny libańskiej gazety “Al-Safir”, która jest związana z opozycją, użył wydarzeń w Tunezji, żeby uderzyć w reżim egipski: “Znaleziona została alternatywa egipska. Nie potrzeba nic więcej poza małym kopniakiem w kark prezydenta Hosniego Mubaraka, żeby wyrzucić go z pałacu i zmusić ludzi wokół niego do zrezygnowania z koncepcji przekazania prezydentury [Gamalowi Mubarakowi].” [31]

Redaktor londyńskiej gazety w języku arabskim: Na Oceanie Indyjskim trzeba znaleźć wyspę, na której zamknie się każdego dyktatora arabskiego

Redaktor naczelny “Al-Quds Al-Arabi”,Abd Al-Bari Atwan, znany ze swego poparcia dla rewolucyjnych reżimów i postaci w świecie arabskim i ze swej ostrej krytyki prozachodnich reżimów arabskich, wyraził podziękowania narodowi tunezyjskiemu za obalenie dyktatury i zauważył, że podobny los czeka innych dyktatorów arabskich:

“Dzięki dla narodu tunezyjskiego! Dzięki za czystą krew męczenników, która stanowi fundament do wielkiego zwycięstwa! Dzięki dla armii, która wolała naród i odwróciła się tyłem do dyktatury i do skorumpowanych [władców], i postawiła Tunezję oraz jej bezpieczeństwo i stabilność ponad wszelkie inne względy!…

Akademia odwagi i honoru zbudowana przez lud tunezyjski stanie się źródłem autorytetu i przekaże ważne i zbawienne lekcje wszystkim uciskanym ludom na świecie, szczególnie w świecie muzułmańskim. Armia tunezyjska … dała lekcję innych armiom arabskim – które zboczyły ze swojej narodowej roli i stały się środkiem dla dyktatora do uciskania ludzi oraz podporą jego korupcji… [Tunezyjski prezydent Ben Ali] odszedł i już nie wróci… jak Ceaucescu, Marcos i szach Iranu.

Naród tunezyjski zasługuje na podwójne dzięki… [po pierwsze] za udowodnienie, że ulica arabska nie jest martwa – jak to oceniali inni, włącznie ze mną – i za zdolność powstania i poświęcenia dla zmiany; a także za zawstydzenie reżimów zachodnich, które zawsze chwaliły się swoim poparciem wolności, praw człowieka i wartości sprawiedliwości i demokracji…

Nadchodzące dni mogą być trudne dla dyktatorskich reżimów arabskich, jeśli nie dla wszystkich [reżimów arabskich], ponieważ standard życia w Tunezji jest znacznie wyższy niż w większości krajów arabskich, a tunezyjski dyktator był mniej uciążliwy niż [reżimy w innych krajach arabskich].

USA zamieniała wrogie wobec siebie reżimy przez inwazję i podbój i przez zabijanie setek niewinnych ludzi, jak w Iraku i w Afganistanie. Et voila, Tunezyjczycy odwrócili równanie, zmienili reżim przyjazny dla USA środkami cywilizowanego i legalnego protestu…

Proponuję [sekretarz stanu USA, Hillary] Clinton, by po tym honorowym doświadczeniu tunezyjskim przygotowała wyspę na Oceanie Indyjskim, żeby dać honorowe powitanie wielu dyktatorom arabskim, jej przyjaciołom i sojusznikom – tak jak [USA] stworzyły obóz internowania w Guantanamo dla swoich wrogów, agentów Al-Kaidy. Nie przesadzę mówiąc, że przywódcy arabscy są groźniejsi dla USA niż oni [tj. agenci Al-Kaidy].” [32]

Dżihadystyczny witryny internetowe wzywają do dżihadu dla obalenia innych reżimów arabskich

Nic dziwnego, że dżihadystyczne witryny internetowe skupiły się na przedstawianiu powstania w Tunezji jako dżihadu i wezwały do rozszerzenia go i przeniesienia do innych krajów arabskich i muzułmańskich wszelkimi możliwymi środkami. W nagraniu ogłoszonym przez Al-Kaidę w Islamskim Maghrebie (AQIM) z dnia 13 stycznia, przed ucieczką prezydenta Ben Aliego, przywódca AQIM Abu Musaab Abd Al-Wadoud chwalił powstanie i wzywał ludzi do nasilenia go i przeniesienia do innych krajów arabskich i muzułmańskich wszystkimi możliwymi środkami. Powiedział on, że ta bitwa jest częścią wielkiej bitwy prowadzonej przez islamską ummah przeciwko swoim wrogom bliskim i dalekim i dodał, że sprawiedliwość i wolność zostaną osiągnięte tylko wraz z ustanowieniem islamskiego rządu, a jedynym sposobem ustanowienia takiego rządu jest dżihad. Zatem Abd Al-Wadoud wezwał Tunezyjczyków do wysłania swoich synów do dżihadu, żeby mogli trenować z bronią i zdobyć sprawności militarne, by uczestniczyć w rozstrzygającej wojnie przeciwko krzyżowcom i Żydom. Dodał, że każdy, kto nie jest zdolny dołączyć do dżihadu, powinien niezależnie atakować zachodnie cele w całej Tunezji [33] .

Dżihadystyczny instytut badawczy Daawat Al-Haqq Lil-Dirasat Wal-Buhouth ogłosił dokument wzywający ludzi w krajach arabskich i muzułmańskich, by naśladowali przykład Tunezyjczyków i obalili tyraniczne, niewierne rządy w swoich krajach, ponieważ nie są one lepsze od reżimu tunezyjskiego. Dokument odnosił się specjalnie do Egiptu, Syrii, Jordanii, Jemenu i Arabii Saudyjskiej, ale wspomniał również Libię, Mauretanię, Algierię, Irak i „resztę reżimów Zatoki”. [34]

Członkowie forum dżihadystycznych zareagowali radośnie na ucieczkę Ben Aliego z Tunezji. W liście gratulacyjnym dla Tunezyjczyków, umieszczonym na forach, Abu Muadh Al-Kirwani, tunezyjski mudżahedin żyjący w Afganistanie, wezwał Tunezyjczyków, by nie zaprzestawali swojej wojny z tyranami, ale zamiast tego wzmocnili wysiłki, by buntować się, ponieważ reżimy niewiernych nie zostały jeszcze rozgromione. Zachęcał: „Nie przestawajcie walczyć z nimi i nie dawajcie im okazji do przegrupowania się i wzmocnienia podstaw swojego reżimu… Walczcie z nimi jak jeden [mąż], atakujcie ich ośrodki i ich domy, zabijajcie ich przywódców i funkcjonariuszy, poluzujcie więzy waszych uwięzionych braci, zapalcie ogień pod ich stopami…” Al-Kirwani wzywał także Tunezyjczyków, by przygotowali się do dżihadu i walki przez studiowanie odpowiednich przedmiotów, takich jak walka partyzancka, produkcja bomb i tym podobne, oraz by dołączyli do bojowników dżihadu na różnych arenach [35] .

Islamistyczna witryna internetowa Al-Saha Al-Arabiyya ogłosiła list do muzułmanów tunezyjskich ekstremistycznego szejka Abd Al-Rahmana bin Nassera Al-Barraka, byłego wykładowcy Uniwersytetu Islamskiego Imama Muhammada bin Sauda Islamic University w Arabii Saudyjskiej. W liście tym, datowanym 15 stycznia 2011 r., wezwał on do unikania wojny domowej, ale także do działania z całą mocą, by ustanowić prawa szariatu w ich kraju i głosować w nadchodzących wyborach tylko na kandydatów oddanych islamowi. [36]

Aneks: Karykatury

Karykatury z blogów tunezyjskich, krytykujące obojętność reżimu Ben Aliego

„Widmo nad Kartaginą”



Debatunisie.canalblog.com

Ben Ali ignoruje przesłanie: „Wynoś się”; „Bezrobocie”; „Korupcja i nepotyzm”; „Jestem głodny”



Debatunisie.canalblog.com

„Nic nie stało sie w Sidi Bouzid [gdzie podpalił się Mohamed Bouazizi]!!! Tylko jakiś idiota bawił się zapalniczką!”

Debatunisie.canalblog.com

„Autoryzowane źródło informuje nas, że banalny incydent zdarzył się w (bessmellah) Sidi Bouzid!”



Debatunisie.canalblog.com

Tunezyjczycy usuwają Ben Aliego



Arabcartoon.net, 16 stycznia 2011



Al-Sabah(Iraq), 16 stycznia 2011

Wózek z owocami Mohameda Bouaziziego przewraca tron Ben Aliego



Al-Quds Al-Arabi (Londyn), 18 stycznia 2011



Al-Dustour(Egipt), 16 stycznia 2011.

Wpływ wydarzeń w Tunezji na inne reżimy

„Panie Ali [Chamenei], kiedy dołączy pan do Ben Aliego?”



Roozonline.com, 16 stycznia 2011

Przywódcy arabscy przestraszeni wydarzeniami w Tunezji



Al-Dustour (Jordan), 16 stycznia 2011



Arabcartoon.net, 16 stycznia 2011

Chłopiec przy tablicy, reprezentujący “protest tunezyjski” uczy kolegów: “Rewolucja jest możliwa”



Al-Hayat (Londyn), 18 stycznia 2011



[1] Al-Dżazira TV, 14 stycznia 2011. Fragmenty wypowiedzi Kaddafiego, patrz MEMRI TV Clip No. 2760, „Tunisian Uprising: Libyan Leader Mu’ammar Al-Qadhafi to the Tunisians: 'You Have Brought Shame upon the Arab Peoples,'” 14 stycznia 2011, http://www.memritv.org/clip_transcript/en/2760.htm .

[2] “Al-Ahram” (Egipt), 15 stycznia 2011.

[3] ISNA (Iran), 15 stycznia 2011.

[4] Alarabiya.net, 15 stycznia 2011.

[5] “Al-Ayyam” (Autonomia Palestyńska), 16 stycznia 2011.

[6] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 16 stycznia 2011.

[7] Patrz MEMRI TV Clip No. 2761, ” Tunisian Uprising: Leading Sunni Scholar Yousuf Al-Qaradhawi Says to Ousted President Ben Ali: „You Idiot! It Took Four Weeks and Hundreds of Casualties for You to Get It?!”, 16 stycznia 2011, http://www.memritv.org/clip/en/2761.htm .

[8] Po samospaleniu się 17 grudnia 2010 r. sprzedawcy ulicznego o nazwisku Mohamed Bouazizi, którego skrajny akt protest w mieście Sidi Bouzid wywołał potężne zamieszki w Tunezji, fala podobnych czynów przeszła przez Algierię, Mauretanię i szczególnie Egipt. W Egipcie w ostatnich dniach podpaliło się pięcioro ludzi, skłaniając szejków z Al-Azhar do wydania fatwy przeciwko samospaleniom. „Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 19 stycznia 2011. Wydarzenia w Tunezji wywołały także falę demonstracji w tym kraju. Na przykład niezależna gazeta “Al-Misriyoun” poinformowała, natychmiast po rozejściu się informacji o usunięciu Ben Aliego, że działacze egipskich ruchów opozycyjnych zorganizowali protest przed ambasadą tunezyjską w Kairze, skandując takie slogany jak: “Powszechne powstanie jest odpowiedzią na tyranię” i “Nie dla dziedzicznej władzy” oraz “Teraz jest kolej Egiptu”. Wysoki funkcjonariusz Bractwa Muzułmańskiego, dr Muhammad Al-Baltaji, wezwał reżim egipski do wyciągnięcia lekcji z wydarzeń w Tunezji i do uśmierzenia niezadowolenia narodu egipskiego w celu uniknięcia podobnego losu. „Al-Misriyoun” (Egipt), 16 stycznia 2011.

Demonstracje odbyły się także gdzie indziej w świecie arabskim, na przykład w Jordanii, gdzie zamieszki były w mieście Maan nawet zanim rozwinęło się powstanie w Tunezji. Wydarzenia w Tunezji na nowo rozpaliły protesty: Al-Dżazira TV relacjonowała, że 16 stycznia, w odpowiedzi na wezwania partii opozycyjnych i związków robotniczych tysiące demonstrowało przed parlamentem jordańskim, protestując przeciwko rosnącym cenom i korupcji w kraju. Demonstranci wzywali do zastąpienia obecnego rządu „rządem ocalenia narodowego pod przewodnictwem kogoś bliskiego ludowi”. Najwyższy przewodnik Bractwa Muzułmańskiego w Jordanii, Hamam Saaid, powiedział podczas demonstracji, że „tyrania” w Jordanii musi się skończyć: „Świętujemy wraz z ludem tunezyjskim upadek tyrana [Ben Aliego]… W Jordanii cierpimy z powodu takiej samej tyranii i braku wolności, jakich doświadczył lud tunezyjski. Cierpimy głód, powracające kryzysy, ucisk na [podstawie] bezpieczeństwa i oszustwo wyborcze… [Lud jordański] chce swobody w wyborze swoich przedstawicieli oraz podejmowania decyzji politycznych, ekonomicznych i społecznych.” Aljazeera.net, 16 stycznia 2011.

[9] SANA (Syria), 15 stycznia 2011.

[10] All4syria.info, 16 stycznia 2011.

[11] “Al-Dustour” (Jordania), 12 stycznia 2011.

[12] “Al-Misriyoun” (Egipt), 16 stycznia 2011.

[13] “Al-Ahram” (Egipt), 17 stycznia 2011.

[14] Aljazeera.net, 19 stycznia 2011.

[15] “Al-Gumhouriyya”, “Al-Ahram” (Egipt), 16 stycznia 2011.

[16] “Al-Gumhouriyya” (Egipt), 17 stycznia 2011.

[17] “Roz Al-Yousef” (Egipt), 16 stycznia 2011.

[18] “Al-Hayat” (Londyn), 18 stycznia 2011.

[19] www.alarabiya.net, 15 stycznia 2011

[20] Mehr (Iran), 19 stycznia 2011.

[21] ”Kayhan” (Iran), 18 stycznia 2011.

[22] Ebtekar (Iran), 16 stycznia 2011.

[23] Ebtekar (Iran), 17 stycznia 2011.

[24] ”Mardom-Salari” (Iran), 16 stycznia 2011.

[25] ”Jomhouri-ye Eslami” (Iran), 16 stycznia 2011.

[26] Kaleme.com (Iran), 15 stycznia 2011.

[27] ”Al-Watan” (Syria), 16 stycznia 2011.

[28] www.champress.net, 16 stycznia 2011.

[29] Moqawama.org, 16 stycznia 2011.

[30] “Al-Akhbar” (Liban), 15 stycznia 2011.

[31] “Al-Safir” (Liban), 17 stycznia 2011.

[32] “Al-Quds Al-Arabi” (Londyn), 14 stycznia 2011

[33] Shumukh Al-Islam, 13 stycznia 2011

[34] Dawaalhaq.wordpress.com, 15 stycznia 2011

[35] Shumukh Al-Islam, 15 stycznia 2011

[36] Alsaha.com, 16 stycznia 2011