W reakcji na decyzję Jordanii o delegalizacji ruchu Bractwa Muzułmańskiego (MB) w królestwie po ujawnieniu powiązanej z MB komórki, która działała tam we współpracy z Hamasem, Hezbollahem i Iranem, [1] arabscy ​​dziennikarze, głównie w Arabii Saudyjskiej, Emiratach i Egipcie, opublikowali artykuły pochwalające to posunięcie, stwierdzając, że MB dąży do destabilizacji krajów arabskich w służbie planów innych państw. Ten ruch, jak powiedzieli, który zdołał zakorzenić się w wielu krajach arabskich za zgodą ich władz, od dziesięcioleci szerzy ekstremistyczną ideologię i podżega przeciwko tym samym władzom, jako że ich ostatecznym celem jest obalenia istniejącej władzy. Jeden z autorów porównał MB do faszyzmu i nazizmu i argumentował, że walka z nim musi skupić się na pokonaniu jego ideologii. Inny ostrzegł, że MB stało się jednym z największych zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa, które należy zlikwidować bezzwłocznie, a jeszcze inny porównał MB do guza nowotworowego, który należy usunąć. W artykułach twierdzono ponadto, że nie ma miejsca na Bractwo Muzułmańskie w umiarkowanych krajach arabskich, które wierzą w rozwój i pokój, a wszelkie próby zintegrowania tej organizacji ze sceną polityczną są bezcelowe, ponieważ nie wierzy ona w partnerstwo, a każda platforma, jaką otrzymuje, staje się wkrótce platformą do werbowania i podżegania przeciwko państwu.

Poniżej znajdują się przetłumaczone fragmenty niektórych z tych artykułów:     

Znany dziennikarz: Ideologia MB musi zostać wyeliminowana tak jak nazizm i faszyzm

Oklaskując decyzję Jordanii o zakazie ruchu MB, saudyjski znany dziennikarz, Mamdouh Al-Muhaini, dyrektor generalny saudyjskich kanałów telewizyjnych Al-Arabiya i Al-Hadath, wezwał do walki z ideami tego ruchu nie tylko a sprawach bezpieczeństwa i wojskowości, ale także w sprawach kulturowych i ekonomicznych, i do stworzenia alternatywy dla jego ideologii, tak jak zrobiono to z ideologiami nazistowskimi i faszystowskimi po drugiej wojnie światowej. 25 kwietnia 2025 r. napisał:

„Jordania zamyka ważny rozdział w swojej historii [zakazując Bractwa Muzułmańskiego]. Ale pytanie pozostaje: czy idea Bractwa Muzułmańskiego umrze po zakazie? Bractwo Muzułmańskie nie jest tylko organizacją polityczną – jest również organizacją ideologiczną i doktrynalną. Obrońcy grup ekstremistycznych, takich jak Bractwo Muzułmańskie, twierdzą, że takie idee nie umierają, a zamiast tego są przekazywane z pokolenia na pokolenie. I nie są całkowicie w błędzie. Bractwo Muzułmańskie to koncepcja, która rozpoczęła się prawie 100 lat temu, kiedy Hassan al-Banna założył je w 1928 roku i przetrwała do dziś. Dlaczego? Z kilku powodów.

Po pierwsze, niektóre rządy wykorzystały Bractwo Muzułmańskie do uzyskania legitymizacji, z obawy przed konfrontacją z nimi lub wywołaniem ich gniewu. Inne wykorzystały MB do mobilizacji przeciwko rywalom lub przeciwnym ideologiom lub do wciągnięcia go na arenę polityczną w celu zneutralizowania jego siły. Wszystkie te powody pomogły przedłużyć jego istnienie – ale również doprowadziły do ​​poważnych niepowodzeń. Pozwolenie Bractwu Muzułmańskiemu i jego ideologii, członkom i działaniom na niekontrolowany rozkwit przez długi czas zasadniczo zatruwa społeczeństwo od wewnątrz, podkładając miny ekstremizmu. To niebezpieczna gra. Pobłażliwość wobec grup ekstremistycznych, zawieranie z nimi kompromisów lub próba ich powstrzymania jest jak przebywanie w towarzystwie jadowitego węża. Historia uczy nas, że Bractwo Muzułmańskie często odwracało się od swoich sponsorów w krytycznych, kluczowych momentach…

Po drugie, brak rozwoju tchnął życie w Bractwo Muzułmańskie. Grupa ta wykorzystała kryzys gospodarczy lub niepowodzenia rozwojowe w wielu krajach arabskich. Jej legitymacja jest podsycana przez brak udanych projektów gospodarczych. Zawsze, gdy wzrasta ubóstwo, korupcja, złe zarządzanie i niesprawiedliwość, Bractwo przedstawia się jako realna alternatywa.

Po trzecie, kulturowa i intelektualna porażka. Bractwo Muzułmańskie otrzymało pełną swobodę dominacji w szkołach i na uniwersytetach, zamieniając system edukacji w narzędzie indoktrynacji. Przejęło również całkowicie instytucje religijne i otrzymało zielone światło na szerzenie wpływów w społeczeństwie przez imprezy, wykłady i fora. Jego platformy medialne działały bez ograniczeń. Jego retoryka dominowała w umysłach przez dziesięciolecia, szerząc kulturę nienawiści na niespotykaną dotąd skalę. A potem zastanawiamy się, dlaczego jego idee przetrwały. Sytuacja osiągnęła niebezpieczny punkt, gdy przywódcy Bractwa Muzułmańskiego otwarcie grożą obaleniem państwa, licząc na popularność, jaką zgromadzili przez dziesięciolecia…

Wszystkie te powody – i więcej – pozwoliły ideologii Bractwa Muzułmańskiego przetrwać przez dziesięciolecia. Nie dlatego, że była z natury silna lub prawowita, ale po prostu dlatego, że dano jej przestrzeń do przetrwania i rozwoju. Ideologia Bractwa Muzułmańskiego, podobnie jak inne ekstremalne ideologie, takie jak nazizm i faszyzm, może umrzeć – jeśli zostanie pokonana na froncie bezpieczeństwa, kultury i gospodarki. Samo pokonanie go militarnie, przy jednoczesnym pozwoleniu mu na intelektualny i kulturowy rozwój, zagwarantuje jego powrót. Przy korupcji i ubóstwie Bractwo znajdzie okazję do ożywienia swojej narracji.

Jeśli weźmiemy za przykład doświadczenia niemieckie, zobaczymy, że zwycięzcy nie tylko zmiażdżyli nazistów militarnie – zakazali ich i zaoferowali udaną ekonomiczną i kulturalną alternatywę, która zepchnęła nazizm na śmietnik historii. Dokładnie to musi się stać z ideologią Bractwa Muzułmańskiego, która przetrwała znacznie dłużej, niż powinna”. [2]

Saudyjski dziennikarz: Trzeba przeciwstawić się ideologii Bractwa Muzułmańskiego

Saudyjski dziennikarz Maszari Al-Dhaidi przedstawił podobne argumenty w artykule z 24 kwietnia, stwierdzając, że konfrontacja z Bractwem Muzułmańskim musi rozpocząć się od konfrontacji z jego ideologią i dyskursem: „Demontaż Bractwa Muzułmańskiego, tak jak to zrobiono dzisiaj w Jordanii, nie jest bezprecedensowym [posunięciem] w annałach krajów arabskich. [Ten ruch] został zdemontowany w Egipcie w okresie monarchii, [ale został] następnie przywrócony, a następnie zdemontowany [ponownie] pod rządami [Wolnych] Oficerów. W niektórych krajach arabskich jest całkowicie zakazany, więc próbuje działać w kilku krajach, które go tolerują, pod różnymi nazwami.

Spór z MB jest przede wszystkim ideologiczny, kulturalny i edukacyjny, a nie polityczny, ponieważ w polityce nie ma ani stałych sojuszy, ani stałej wrogości. Prawdziwy krytyczny spór musi być skierowany na idee MB i koncepcje jego ideologicznego dyskursu, a nie na jego taktykę lub powtarzające się ataki i cofnięcia na arenie politycznej. To jest [sedno] sprawy”. [3]

Saudyjska gazeta: Bractwo Muzułmańskie przewodzi rozprzestrzenianiu się chaosu w świecie arabskim w służbie zagranicznych agend

Artykuł zatytułowany „Koniec MB” w saudyjskiej gazecie „Okaz” stwierdzał: „Ogłoszenie władz Jordanii, że MB zostało rozwiązane, jego biura zamknięte, aktywa przejęte, a [cała] organizacja zakazana, oznacza koniec organizacji, która stała na czele rozprzestrzeniania się chaosu i sparaliżowała bezpieczeństwo narodowe [Jordanii]. Spodziewano się wielkiego upadku MB w Jordanii, a wcześniej w Egipcie, Tunezji, Sudanie i gdzie indziej. Takie organizacje zazwyczaj noszą w sobie zalążki własnego wewnętrznego upadku, po prostu dlatego, że działają w imieniu zagranicznych agend i wbrew interesom ojczyzn i narodów, a także w celu ich rozbicia. W każdym miejscu MB próbuje wykorzystać kryzys regionalny, aby podpalić ojczyzny od wewnątrz i próbuje odnowić swoje słabnące wpływy, destabilizując kraje arabskie. Jednak społeczeństwo arabskie, od Oceanu [Atlantyckiego] po Zatokę [Perską], wyrzuciło ją, gdy zdało sobie sprawę, że jest on tylko narzędziem używanym przez zagraniczne przedsięwzięcia do podważania i szkodzenia stabilności [krajów arabskich]”. [4]

Dziennikarz z Emiratów: Nie ma miejsca dla MB w umiarkowanych krajach arabskich

Dziennikarz z Emiratów Muhammad Faisal Al-Dosari napisał w gazecie „Al-Arab” w artykule z 23 kwietnia zatytułowanym „Nie ma miejsca dla MB w umiarkowanych krajach arabskich”: „MB nie jest już tylko ‘organizacją polityczną’, która promuje religię i używa jej jako przykrywki. Stanowi jedno z najbardziej skomplikowanych zagrożeń dla bezpieczeństwa arabskiego, teraz, gdy stało się transgraniczną siecią ideologiczną, która inwestuje w tworzenie chaosu i celuje w infiltracji instytucji państwowych pod fałszywymi hasłami religijnymi, zanim zaatakuje je w imię rewolucji…

Jordania nie jest wyjątkiem. Ta organizacja terrorystyczna stosowała te same taktyki w kilku krajach arabskich, zaczynając od Egiptu, gdzie awansowała na arenie [politycznej], przyjęła strategię wykluczenia i zbrojnej działalności organizacyjnej, angażowała się w przemoc i zaplanowane zabójstwa. [To samo wydarzyło się w] Libii, gdzie utworzyła sojusz z uzbrojonymi milicjami i ostatecznie [spowodowała] podział kraju, a także w Tunezji, gdzie organizacja pod przywództwem Ruchu Ennahda sparaliżowała każdą drogę rozwoju, siała podziały polityczne i była głównym czynnikiem zaostrzającym kryzys gospodarczy.

Kraje, które szybko zdały sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą projekt MB, uchroniły swoich obywateli przed podobnym losem. Na czele tych krajów stoją [Zjednoczone] Emiraty Arabskie, które lata temu zajęły wyprzedzające i jednoznaczne stanowisko, zakazując MB i uznając ją za organizację terrorystyczną…

Nie ma miejsca dla MB w krajach umiarkowanych, ponieważ kraje te wybrały ścieżkę rozwoju zamiast chaosu i ścieżkę umiarkowania zamiast ekstremizmu… Kraje, które budują swoją przyszłość na fundamentach tolerancji i dobrobytu, nie mogą akceptować organizacji z mrocznymi projektami, które działają w tajemnicy, aby zniszczyć państwo od wewnątrz. Stąd potrzeba ochrony państw narodowych przed ideologicznym wymuszeniem praktykowanym przez organizację [MB], gdziekolwiek się pojawi. MB nie wierzy w państwo narodowe i nie przypisuje żadnej wartości takim koncepcjom jak suwerenność czy rządy prawa. Wręcz przeciwnie, postrzega władzę jako cel i jest skłonna użyć wszelkich środków, aby go osiągnąć, w tym zawieranie sojuszy z siłami zagranicznymi i uzbrojonymi milicjami.

Oświadczenie Jordanii [dotyczące zatrzymania powiązanej z Bractwem Muzułmańskim komórki terrorystycznej] musi być sygnałem ostrzegawczym dla całego regionu, ponieważ Jordania była i jest filarem stabilności regionu i niezbędną bramą bezpieczeństwa przed [chaosem na] płonących arenach Syrii, Iraku i Palestyny. Każde zagrożenie dla stabilności Jordanii jest bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa całej arabskiej ojczyzny. Oznacza to, że każdy stoi przed jasną odpowiedzialnością za obronę i wspieranie wyborów [Jordanii] w konfrontacji z terroryzmem Bractwa Muzułmańskiego.

Już udowodniono, że nie ma sensu ugłaskiwanie tej organizacji ani próby politycznego powstrzymania jej, ponieważ po prostu nie wierzy ona w partnerstwo. Każda przestrzeń, na jaką pozwolono jej [wejść], wkrótce staje się platformą do rekrutacji, podżegania i zakładania organizacji wywrotowych. Region dzisiaj nie potrzebuje ‘organizacji’, które wymachują hasłami, ale nie mają wizji budowania państwa. [Potrzebuje] państw narodowych, które są zorientowane na rozwój, umiarkowanie i pokój, szanują rządy prawa i zapobiegają infiltracji ich instytucji przez ekstremistów. Bezpieczeństwo Jordanii to bezpieczeństwo [wszystkich] Arabów i każdy musi zrozumieć, że plan MB nie jest po prostu kolejnym zagrożeniem politycznym, które można powstrzymać. Stał się zagrożeniem dla bezpieczeństwa, które należy natychmiast udaremnić. Wybór jest jasny: albo silne państwa narodowe, albo organizacje anarchistyczne, które żywią się kryzysami ludów i przejmują ich przyszłość”. [5]

Egipski dziennikarz: MB powtarza własne błędy i ujawnia swoje prawdziwe oblicze

Ahmad Abd Al-Tawwab, publicysta egipskiej gazety rządowej „Al-Ahram”, napisał: „Patrząc na stanowcze stanowisko, jakie Jordania niedawno zajęła w sprawie [MB] i jego działalności terrorystycznej – po tym, jak [odkryliśmy], że stara się podsycać niebezpieczne niepokoje i organizować burzliwe demonstracje, które miały siać niezgodę – każdy, kto śledzi najnowsze wiadomości o tym ruchu, może zobaczyć, że powtarza on swoje błędy, jeden po drugim, w każdym kraju, który pozwala mu istnieć i swobodnie działać! Dziwne jest to, że jego błędy nie ograniczają się do działań przeciwko krajowi, w którym działa. Żywiąc złudzenia, że ​​jest mądrzejszy [od państwa], powoduje ujawnienie własnych spisków, [szkodząc w ten sposób] [sobie], swojemu przywództwu, swoim agentom terenowym, swoim bazom i wszystkim swoim osiągnięciom! Całkowita porażka ruchu uspokaja każdego, kto rozumie zagrożenie, jakie stanowi on dla jedności narodowej oraz dla bezpieczeństwa i rozwoju krajów, w których działa…

W świetle faktu, że Egipt – jego naród i armia – odniósł historyczne zwycięstwo nad największą frakcją Bractwa Muzułmańskiego, która otrzymywała pomoc zagraniczną, prezydent [Egiptu] Al-Sisi zadzwonił do króla Jordanii Abdullaha II i podkreślił całkowitą solidarność Egiptu z Jordanią w walce z terroryzmem…” [6]

Badacz z Al-Ahram: MB jest jak rak, a Jordania zdecydowała się go usunąć

W artykule z 26 kwietnia Subhi Asila, kierownik izraelsko-palestyńskiego programu badawczego w Centrum Studiów Politycznych i Strategicznych Al-Ahram i redaktor naczelny czasopisma tego centrum, nazwał Bractwo Muzułmańskie rakiem, którego należy usunąć. Napisał: „23 kwietnia 2025 r. pozostanie przełomową datą w historii relacji między państwem jordańskim a MB. To dzień, w którym rozpoczęto bardzo krytyczną operację usunięcia nowotworowego guza, jakim jest MB, z ciała Jordanii. Decyzja o zmierzeniu się z tym ‘nowotworem’ została podjęta już pięć lat temu, [ale] władze Jordanii odroczyły zabieg chirurgiczny, [mając nadzieję], że sytuacja się zmieni i interwencja nie będzie konieczna. Pięcioletnie [oczekiwanie] nie przyniosło rezultatu, a nawet pięćdziesiąt kolejnych lat nie zrobiłoby różnicy, ponieważ rak rozprzestrzenia się z czasem. Ukrywa się, gdy wywierana jest presja, [a następnie] śmiało pojawia się ponownie przeciwko państwu, wykorzystując wewnętrzne problemy lub zewnętrzne napięcia i wydarzenia. Takie były relacje między Jordanią a MB od 1946 r. [roku uzyskania niepodległości przez Jordanię]…

„Znaczna cierpliwość, jaką Jordania wykazała wobec ruchu, poszła na marne, a sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny, gdy [MB] przyjęło swoje najnowsze stanowisko przeciwko Jordanii po wybuchu wojny Izraela w Gazie, [stanowisko], które obejmuje realne zagrożenie ze strony MB dla istnienia królestwa i bezpieczeństwa narodowego. W tej sytuacji Jordania uważała, że ​​jedynym skutecznym leczeniem tego raka MB jest rozpoczęcie jego usuwania. Wychodzenie z tej operacji nie będzie łatwe, szczególnie w obecnych okolicznościach…” [7]

 

[1] According to the Jordanian authorities, the cell’s activities involved possession of weapons, the manufacture of drones and rockets and the concealment of rockets ready for launch. It was also reported that the cell members, who received foreign funding and were trained outside Jordan, recruited and trained further operatives inside and outside the kingdom. See MEMRI Special Dispatch No. 11940 – Jordan Outlaws Muslim Brotherhood (MB) Movement Following Exposure Of MB Terror Cell Linked To Hamas, Hizbullah, Iran – April 23, 2025.

[2] Al-Sharq Al-Awsat (London), english.alarabiya.net, April 25, 2025.

[3]  Al-Sharq Al-Awsat (London), April 24, 2025.

[4] Okaz (Saudi Arabia), April 25, 2025.

[5] Al-Arab (London), April 23, 2025.

[6] Al-Ahram (Egypt), April 27, 2025.

[7] Al-Ahram (Egypt), April 26, 2025.