Wprowadzenie

Podpisanie 6 lutego 2012 r. przez szefa Biura Politycznego Hamasu Chaleda Mashala porozumienia w Doha o stworzeniu rządu jedności narodowej z Fatahem pod przewodnictwem prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa skłoniło Teheran do ostrzeżenia kierownictwa Hamasu przeciwko zarzuceniu drogi „oporu” i przyjęciu drogi Jasera Arafata. Także gazety reżimu irańskiego atakują Maszala za podpisanie tego porozumienia.

Wypowiedzi szefa administracji Hamasu w Gazie, Ismaila Haniji z 24 lutego, popierające anty-Assadowskich buntowników w Syrii nie wywołały żadnej publicznej reakcji kierownictwa irańskiego. Jednak postacie reżimu z niższego szczebla, większość z nich to publicyści, wyraziły wściekłość Teheranu wobec wypowiedzi Haniji oraz „niewdzięczności” jego i Hamasu wobec Iranu i reżimu Assada. Ich wypowiedzi odzwierciedlały obawy Teheranu, że zbliżenie Hamasu z monarchiami arabskimi zada bolesny cios „osi oporu”. Odzwierciedlając wielki niepokój Teheranu, wyjaśniali zmianę stanowiska Hamasu tym, że jest to rezultat nacisków wywieranych na jego kierownictwo przez Katar i Arabię Saudyjską, i oskarżali te kraje o używanie „petrodolarów” do przekonania Hamasu, by zmienił lojalności i porzucił Teheran oraz oś oporu na korzyść ich własnego obozu.

Wydaje się, że Iran, patron Hamasu, obawia się, iż “oś oporu Teheran-Damaszek” może rozpaść się w wyniku trudnej sytuacji reżimu Assada i utraty wpływów przez Teheran na swoich klientów, szczególnie na arabsko-sunnicki Hamas, którego kierownictwo już wyjechało z Damaszku. Teheran śledzi więc strategiczne decyzje Hamasu ze znaczną trwogą. Konkretnie, wydaje się obawiać, że pod wpływem bogatych krajów arabskich – a mianowicie Kataru i Arabii Saudyjskiej – kierownictwo Hamasu zaakceptuje autorytet Fatahu i dołączy wręcz do podpisania porozumienia z Izraelem.

Niniejszy raport analizuje reakcje Teheranu na posunięcia Hamasu.

Reakcje Teheranu na porozumienie w Doha: Chamenei mówi Haniji, żeby “wyciągnął naukę z losu Arafata”

Na spotkaniu 12 lutego 2012 r. z Haniją irański Najwyższy Przywódca Ali Chamenei publicznie ostrzegł Hamas, by oczyścił ruch ze wszystkich ludzi skłonnych do kompromisu w sprawie oporu, czyniąc aluzję do zbliżenia Maszala z Fatahem. Chamenei ostrzegł, że przywódcy Hamasu, którzy będą naśladować Arafata, który porzucił drogę oporu, mogą także podzielić los Arafata. Dodał: „Zawsze trzeba uważać, by nie pozwolić na infiltrację organizacji oporu przez ustępliwych, ponieważ to doprowadzi do stopniowej śmierci” [1] .

Kilka dni później konserwatywna gazeta “Jomhouri-ye Eslami”, która jest bliska seminariom religijnym w Kum, opublikowała pełen tekst wypowiedzi Chameneiego o Arafacie. Powiedział on do Haniji: „Trzeba wyciągnąć naukę z losu Jasera Arafata, który był bojkotowany przez narody regionu za porzucenie drogi oporu, po tym, jak przez lata zasługiwał na uznanie za niezłomność. Każdy musi wiedzieć, że opór i niezłomność są tym, co zdobywa [przywódcom] poparcie ludu, i że są one największym skarbem, który musi być zachowany” [2] .

Chamenei obiecał Haniji, że Teheran zawsze będzie popierał Palestyńczyków w oporze, ponieważ “sprawa palestyńska jest sprawą irańską i islamską”. Wzywał Palestyńczyków, by spełnili swój obowiązek podtrzymywania oporu: „Nie wątpimy w waszą niezłomność ani w [niezłomność innych] braci. Społeczeństwo nie oczekuje niczego od Palestyńczyków poza niezłomnością” [3] .

Irańskie wyjaśnienia posunięć Hamasu

Irański dyplomata: Przyszłość Hamasu jest niepewna

Artykuł zamieszczony na witrynie Diplomacy.ir przez byłego ambasadora irańskiego w Jordanii i Libanie, Mahmouda Iraniego, odzwierciedla wielki niepokój Teheranu wobec ostatnich posunięć Hamasu. Irani wezwał reżim do ostrożności w zajmowaniu się kryzysem kierownictwa Hamasu, ostrzegając, że przyszłość Hamasu jest niepewna w obliczu rezygnacji Maszala, exodusu jego ludzi z Damaszku i sojuszu ruchu z Katarem i Turcją. Irani analizował różnice postrzegania niedawnych posunięć Hamasu w Iranie: pesymiści twierdzą, że ten ruch stopniowo zamienia się w partię polityczną i porzuca walkę zbrojną z Izraelem – i z tego powodu sprzymierzył się z Katarem i Turcją. Wierzą, że będzie dążył do uzyskania przewagi w OWP lub w rządzie jedności narodowej z Fatahem. Optymiści, z drugiej strony, twierdzą, że rosnąca siła Bractwa Muzułmańskiego w różnych krajach regionu wzmacnia Hamas, który w wyniku tego podnosi swoje stosunki z Turcją, Egiptem, Libią i Jemenem na wyższy poziom i wyłania się jako kluczowy gracz w regionie i konkurent Fatahu [4] .

Znani reformatorzy: Główną troską Hamasu jest interes palestyński

W artykule z 3 marca 2012 r. w gazecie “Etemad” reformator Abbas Abdi, były wysoki przedstawiciel reżimu, wezwał reżim, by ten zrozumiał, że główną troską Hamasu jest zagwarantowanie własnych interesów narodowych, a mianowicie wyzwolenia Palestyny. Ponieważ popieranie Assada nie jest już dłużej dla niego korzystne, zmienił politykę, przystosowując się do zmian w świecie arabskim. Abdi doradzał reżimowi, by w przyszłych stosunkach z tym ruchem rozróżniał między narodowym wymiarem działalności Hamasu, a wymiarem religijnym.

Napisał: “… Fatah znany jest jako siła narodowa, która robi wszystko, by pilnować interesów palestyńskich, podczas gdy Hamas jest [zazwyczaj] przedstawiany jako ruch islamski, który nie tylko walczy o [wyzwolenie palestyńskiej] ziemi, ale działa z pozycji ponadnarodowych wierzeń i motywów ideologicznych. W rezultacie oficjalną polityką Iranu było wzmocnienie siły, której idee są podobne do jego własnych, tj. Hamasu. Jednak prawdą jest, że mimo różnic między Fatahem a Hamasem nie ma między nimi niezgody co do sprawy i interesów palestyńskich, ale tylko co do sposobu, w jaki te cele powinny być osiągnięte.

Wiele lat temu, kiedy wykonano wyrok na Saddamie Husajnie, Hamas i ludzie w Gazie bronili go. To powinno było nauczyć nas, że Hamas, tak samo jak OWP, bardziej troszczy się o obronę… interesów palestyńskich niż o obronę islamu. [W owym czasie] wierzyliśmy, że [poparcie Saddama] było tylko reakcją emocjonalną. Ale dzisiaj, zabierając biuro polityczne z Damaszku i odwracając się tyłem do reżimu syryjskiego [Hamas] pokazał nam, że w dzisiejszym świecie główną troską każdej siły politycznej jest obrona interesów narodowych i praw własnych ludzi, [a dopiero potem] wybieranie przyjaciół i wrogów. Dlatego, jeśli popieranie reżimu syryjskiego może zaszkodzić tym interesom, Hamas wstrzyma to poparcie, mimo że reżim syryjski popierał ich w przeszłości i dostarczył miejsca [na ich biuro polityczne], funduszy i broni, a także przejazdu dla [tej] zbrojnej pomocy.

W celu prowadzenia efektywnej polityki w sprawie palestyńskiej Iran musi przeciągnąć linię między wymiarem narodowym a islamskim i w ten sposób uniknąć popełniania błędów w stosunkach [z Palestyńczykami] i [uniknąć błędnego wrażenia], że Palestyńczycy są egoistami …” [5]

Odwrotnie, Hossein Ruivaran, publicysta “Tehran Times”, tuby irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, przekazał uspokajające przesłanie. Twierdził, że porozumienie z Doha nie odzwierciedla prawdziwej jedności między Hamasem a Fatahem, które różnią się fundamentalnie pod względem ideologii, ale miało jedynie na celu dostarczenie obu stronom politycznej chwili wytchnienia. Ocenił, że Hamas nie porzuci drogi oporu [6] .

Były dyplomata ostrzega przed wycofaniem się Hamasu z osi oporu

W wywiadzie z 26 lutego 2012 r. dla witryny internetowej Asr-e Iran, Morteza Nematzadeh, były doradca kulturalny ambasady irańskiej w Syrii, wyjaśnił, że Hamas dołączył do krytyków Assada w wyniku „wielu nacisków, szczególnie ze strony ludowej bazy oparcia [Hamasu], Bractwa Muzułmańskiego i państw arabskich”. Dodał: „Wiele państw arabskich, szczególnie Arabia Saudyjska i Katar, chcą nadać oporowi [przeciwko reżimowi] w Syrii charakter religijny… Hamas był od pewnego czasu pod tymi naciskami, ale jeszcze nie ogłosił oficjalnie zmiany stanowiska. Media przedstawiają przemówienie Haniji w Al-Azhar, jak gdyby [odzwierciedlało ono] zmianę stanowiska Hamasu”.

Nematzadeh podkreślił następnie: „Hamas nie potępił wyraźnie Assada. Uznał intifadę narodu syryjskiego, ale nie potępił bezpośrednio reżimu. Nie wolno nam tworzyć wrażenia, że Hamas całkowicie odwrócił się plecami do reżimu syryjskiego”.

Zapytany o wpływ obecnego stanowiska Hamasu na stosunek Iranu do Hamasu Nematzadeh odpowiedział: “Na krótką metę nie będzie to miało żadnego wpływu. Jeśli jednak proces będzie trwał i pogłębiał się i Hamas oficjalnie dołączy do obozu sprzeciwiającego się oporowi, mogą wyłonić się problemy między Hamasem a Iranem. W obecnej sytuacji jednak nie ma żadnego problemu… Nie możemy spodziewać się, że Hezbollah i Hamas będą miały taką samą postawę wobec Iranu. Jedność Iran-Hezbollah-Hamas opiera się na wspólnych ramach. Jeśli te ramy złamią się, wyłoni się nowy zestaw okoliczności”.

W odpowiedzi na pytanie “Jeśli Hamas będzie nadal w opozycji do reżimu syryjskiego, jakie przesłanie przekaże to w sprawie stosunków Iran –Hamas?” Namatzadeh odpowiedział: „Jak już zostało zauważone, istnieje nurt w Hamasie, który próbuje zastąpić dżihad i opór zbrojny rozmowami i pokojowym rozwiązaniem z Izraelem. Jeśli Hamas [przyjmie] takie stanowisko lub wzmocni swój sprzeciw wobec Syrii, porzuci oś oporu i [w regionie] wyłoni się nowa równowaga sił”.

Nematzadeh wyjaśnił, że “sytuacja w regionie wywiera nacisk na Hamas, na przykład nierewolucyjna postawa [egipskiego] Bractwa Muzułmańskiego wobec Izraela, która była jednym z czynników wpływających na [Hamas]. W następstwie niedawnych rewolucji w świecie arabskim Bractwo Muzułmańskie stało się oficjalnym graczem na arenie politycznej i zajęło bierną postawę wobec Izraela. Hamas może zająć podobne stanowisko. Zmiana stanowiska Hamasu wobec Syrii i zbrojnego oporu w regionie będzie miała fundamentalny wpływ na stosunki Iran-Hamas” [7] .

Hossein Szejk Al-Islam: Oświadczenie Hamasu szkodzi osi oporu

Hossein Szejk Al-Islam, sekretarz generalny Międzynarodowej Konferencji Poparcia Palestyńskiej Intifady, doradca przewodniczącego Majlisu Alego Laridżaniego i były ambasador Iranu w Syrii, był najwyższym przedstawicielem irańskim, który potępił Hamas za jego niedawne wypowiedzi. W wywiadzie z 27 lutego dla agencji informacyjnej Mehr potępił on kierownictwo Hamasu za „niewdzięczność” wobec Syrii. Ujawnił także niepokój Teheranu, że przystąpienie Hamasu do obozu anty-Assadowskiego może zaszkodzić interesom strategicznym podtrzymywania osi oporu. Wyjaśnił, że Hamas, w swoim obecnym trudnym położeniu, poddał się presji krajów arabskich.

Napisał: “Hamas narodził się z [egipskiego] Bractwa Muzułmańskiego i jest odgałęzieniem tego ruchu. Jednakże miejscem narodzin Hamasu jest Syria, a to miejsce jest w rozterce. Syria była tym [krajem], który dostarczył Hamasowi miejsca do działania, kiedy żaden inny kraj nie był skłonny tego zrobić. Syria pomogła Hamasowi rozwijać się pomyślnie i pomogła mu w wojnie w Gazie w 2008 r.

Hamas nie oparł się [jednak] naciskom i w końcu wypowiedział się przeciwko [Assadowi]. To jest z jego strony bardzo niebezpieczne posunięcie. [Ten ruch] musi zdystansować się na tyle, na ile to możliwe, od spraw wewnętrznych krajów [w regionie] i skoncentrować się na Palestynie, ponieważ to stanowisko, a szczególnie wypowiedź przeciwko Syrii, może poważnie zaszkodzić [osi] oporu. Ta godna pożałowania [wypowiedź] przeciwko Syrii pojawiła się mimo poparcia Hamasu [przez Syrię]” [8]

W innej wypowiedzi dla Diplomacy.ir z 1 marca 2012 r., Szejk Al-Islam powtórzył, że utrata Hamasu byłaby bolesnym ciosem dla osi oporu [9] .

Irański komentator polityczny: Hanija i Hamas są niewdzięcznikami

W artykule z 25 lutego 2012 r., zatytułowanym „Historyczny błąd Hamasu”, irański komentator polityczny Hassan Hanizadeh, lojalny wobec reżimu członek zarządu konserwatywnej agencji informacyjnej Mehr, narzekał, że Hamas okazuje niewdzięczność wobec Iranu w trudnych czasach. W artykule, zamieszczonym na konserwatywnej witrynie internetowej Asr-e Iran, ostro i osobiście skrytykował Ismaila Haniję, wyliczył historyczne błędy popełnione przez kierownictwo palestyńskie, zarówno Fatah, jak Hamas i twierdził, że Arabia Saudyjska i Katar działają przeciwko interesom palestyńskim. Poniżej podajemy główne punkty jego artykułu:

“Wiadomo już, że przez 64 lata, które minęły od ustanowienia reżimu syjonistycznego, polityczni przywódcy Palestyny nie wyciągnęli nauczki z historii i powtarzają swoje poprzednie błędy. Pierwszym historycznym błędem przywódców Palestyny była wiara w podstęp byłych przywódców świata arabskiego i przekonanie [w 1948 r.] Palestyńczyków, by opuścili okupowaną Palestynę, obiecując im, że będą mogli szybko do niej wrócić. Myśląc, że ich nieobecność będzie krótka, ludzie z Palestyny emigrowali do Libanu, Syrii, Egiptu, Jordanii i Iraku – ale nie wrócili [do Palestyny]…

Hamasowi, który rozpoczął walkę w 1987 r. „intifadą kamieni”, udało się zdobyć wysoki status wśród mas muzułmańskich i w Palestynie. Wojownicy Hamasu odnieśli sukces w zmianie równowagi krajowej, regionalnej i międzynarodowej na rzecz ludu palestyńskiego – ale przywódcy Hamasu popełnili kolejny błąd historyczny.

Przywódcy Arabii Saudyjskiej, Kataru i Jordanii poprosili Hamas, by porzucił etap militarnej wojowniczości i wszedł w polityczny etap tworzenia rządu [palestyńskiego]. W 2005 r. Hamas wystartował w wyborach parlamentarnych w Gazie, wierząc, że ustanowienie rządu rewolucyjnego zmusi Izrael do dalszych ustępstw. Choć jednak Hamas pomyślnie stworzył rząd po wygraniu większości miejsc parlamentarnych, żadna z głów reżimów arabskich nie była skłonna do oficjalnego uznania rządu Hamasu, mimo poprzednich zapewnień.

Dzisiaj znowu Hamas popełnia kolejny błąd strategiczny – zamierzając poświecić zyski z walki na rzecz próżnych, kłamliwych obietnic przywódców Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W efekcie wizyta premiera Hamasu Haniji w kilku krajach arabskich i w Iranie wypływała z niedawnych wydarzeń w świecie arabskim. Upadek Hosni Mubaraka w Egipcie, Zine El Abidine Ben Alego w Tunezji i Muammara Kaddafiego w Libii zmienił sytuację polityczną w regionie na korzyść Hamasu i przeciwko Fatahowi. Fatah pod kierownictwem Mahmouda Abbasa stracił tradycyjnych sojuszników w Egipcie, Tunezji i Libii i próbował zbliżyć się do Hamasu. Przywódcy Hamasu sądzili, że sytuacja w Syrii wyrwała się spod kontroli i że mogą tam być jakieś zmiany w przyszłości i dlatego rzucili się w objęcia przywódców Zatoki Perskiej i Fatahu.

Choć niedawne rozmowy między przywódcami Hamasu [takimi jak] Ismail Hanija, Chaled Maszal i Moussa Abu Marzouk – oraz prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmoudem Abbas Em w Doha i w Kairze były sprawą wewnętrzną związaną z Palestyńczykami, incydent podczas przemówienia Haniji na Uniwersytecie Al-Azhar [wyszedł poza to], osłabiając status Hamasu w narodzie irańskim.

Wszystkie narody świata wiedzą dobrze, że naród irański zapłacił wielką cenę przez ostatnich 33 lata za bezgraniczne poparcie dla palestyńskich ruchów oporu. Oskarżenia, sankcje ekonomiczne, wojna Irak-Iran [1980-1988], ekspropriacja zasobów irańskich i próba politycznej izolacji [Iranu] – to tylko niektóre konsekwencje pomocy Iranu dla ruchów wyzwolenia Palestyny, a szczególnie dla Hamasu.

[Ale] podczas ostatniego przemówienia Haniji na Uniwersytecie Al-Azhar w Kairze grupa znanych osób pod wpływem saudyjskich petrodolarów zaczęła wykrzykiwać slogany antyirańskie, na co nie było żadnej reakcji ze strony premiera Hamasu. Bez uprzedniego ostrzeżenia salaficcy najemnicy Arabii Saudyjskiej krzyczeli ‘Ani Iran, ani Hezbollah’ a [sądząc] po jego uśmiechu i milczeniu wydaje się, że Hanija się dołączył.

Co Hanija powinien był zrobić, to wyjaśnić tym zbłąkanym, ignoranckim najemnikom salafickim, którzy są na żołdzie saudyjskim, że bez Iranu i Hezbollahu ani Hamas, ani Palestyna nie istniałyby dzisiaj. Hanija powinien był im wskazać, że podczas sześciu dni w czerwcu 1967 r. Izrael okupował 80 tysięcy kilometrów kwadratowych ziemi egipskiej i syryjskiej – ośmiokrotny obszar Libanu – ale podczas wojny libańskiej w 2006 r. Izrael wycofał się z południowego Libanu po najcięższej porażce, jakiej zaznał…

Jednak, co najbardziej godne ubolewania, w piątkowym [24 lutego 2012 r.] przemówieniu na konferencji salafitów w Al-Azhar Hanija wypowiedział się najostrzej przeciwko antysyjonistycznemu reżimowi Syrii i wyraził poparcie dla salafickich terrorystów, którzy przeciwstawiają się temu reżimowi. Co najmniej Hanija powinien był wyrazić uznanie za szlachetną gościnność udzieloną 500 tysiącom palestyńskich mieszkańców Syrii przez ostatnich 60 lat i powinien był zająć bardziej zrównoważone stanowisko wobec reżimu Baszara Al-Assada.

Jeśli Hanija myśli, że Wiosna Arabska jest porą śpiewania jak pijany i zapomnienia o jego dawnych przyjaciołach, to popełnia kolejny błąd historyczny – ponieważ głowy reżimów arabskich nigdy nie były i nigdy nie będą wierne ludowi palestyńskiemu.

[Zmienni jak] kameleon przywódcy Arabii Saudyjskiej, Kataru, Bahrajnu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie rozwiążą kwestii palestyńskiej, która jest złożoną kwestią z mglistymi aspektami politycznymi, międzynarodowymi i [w sprawach] bezpieczeństwa, bo przekracza to ich zrozumienie i ich intelekt.

Hanija i jego towarzysze z Hamasu muszą wiedzieć, że naród irański nigdy nie przestał popierać narodu palestyńskiego, nawet w najgorszych możliwych warunkach ekonomicznych i przy międzynarodowej blokadzie, i że nie ma miejsca dla niewdzięczności w politycznym i społecznym leksykonie narodu irańskiego.

Podczas obchodów Dnia Kuds 2009 [tj. Dnia Jerozolimy] [10] , wielki i lojalny naród Iranu uciszył tych nielicznych, którzy krzyczeli ‘Ani Gaza, ani Liban’ [nawiązanie do zwolenników ruchu protestu w Iranie] – i oczekiwał, że Hanija podobnie uciszy tych, którzy krzyczeli ‘Ani Iran, ani Hezbollah’” [11] .

Artykuł na witrynie Alef: Obalenie Assada nie posłuży celom Hamasu

2 marca 2012 r. publicysta Jahja Sadakat napisał na witrynie Alef, którą utożsamia się z starszym konserwatywnym członkiem Majlisu Ahmadem Tavakolim, oskarżając Haniję o niewdzięczność i krótką pamięć. Powiedział, że obalenie Assada nie pomoże Hamasowi, ponieważ przeciwnicy Assada, którzy go zastąpią, nie podzielają stanowiska Hamasu wobec Izraela, i dał głos niepokojom reżimu irańskiego, że oś oporu może być w niebezpieczeństwie. Napisał:

“Na spotkaniu w Egipcie premier Hamasu Ismail Hanija otwarcie wyciągnął miecz przeciwko reżimowi Baszara Al-Assada, pokazał, że nie będzie siedział spokojnie, jak długo jego interesy nie są zapewnione i ostro skrytykował reżim Assada. Kto [jednak] zapomniał, że w nie tak odległej przeszłości ten sam Hanija i jego towarzysze siedzieli spokojnie i bezpiecznie w kraju tego samego reżimu – który Hanija nazywa [teraz] przelewającym krew – i kontynuowali swoje życie, wspierani przez ten reżim i przez Baszara Al-Assada.

Tak, Hanijo, według opinii publicznej w regionie twoja pamięć jest słaba, a ty… dokonałeś wolty i wygłosiłeś oświadczenie, które jest całkowicie sprzeczne z twoimi wypowiedziami w przeszłości, kiedy zobaczyłeś, że sytuacja w Syrii pogarsza się. Musisz jednak wiedzieć, że jeśli demonstranci w Syrii zwyciężą nad reżimem Assada, nie poprą cię, ani nie pozwolą ci na używanie ich ziemi jako bazy oporu przeciwko Izraelowi. To nie jest przesada; to jest rzeczywistość. Demonstranci w Syrii nie podzielają twoich poglądów na Izrael.

Co stało się z twoją pamięcią, że jest taka krótka? Kiedyś, kiedy żaden kraj lub reżim nie zgadzał się uznać cię oficjalnie, ten jeden – którego teraz nazywasz uciskającym – poparł cię i wydawał dla ciebie przyjęcia godne prezydenta. W tej drażliwej sytuacji teraz opuściłeś swojego najstarszego sojusznika i, niewiarygodne, potępiłeś go?

Panie Hanija, masakra niewinnych gdziekolwiek na świecie jest godna potępienia, czy są to muzułmanie, chrześcijanie, czy Żydzi, lub nawet bez żadnej religii… Podczas gdy wszyscy wiedzą, że twoje przemówienie w żaden sposób nie wypływało z poparcia dla ludu syryjskiego, ale [było] raczej wyrównywaniem osobistych porachunków, bez wątpienia nie da ci niczego poza osłabieniem [osi] oporu – bo stracisz Syrię jako bazę jej poparcia” [12] .

Irańskie witryny internetowe: Hanija popiera demonstrantów w Syrii z powodu nacisku saudyjsko-katarskiego

Podczas gdy witryna internetowa Asr-e Iran oceniła, że wypowiedzi Haniji w Kairze, przychylne dla syryjskich rebeliantów wyrażały oficjalne odsunięcie się od reżimu Assada [13] , witryna Tabnak wyjaśniła, że jego wypowiedzi są wynikiem nacisków i obietnic finansowych Arabii Saudyjskiej i Kataru, które mają nadzieję na wyciszenie niepowodzenia konferencji „Przyjaciele Syrii” w Tunezji. Tabnak wyjaśnił, że tylko ogłoszenie przez Hamas, iż oddziela się politycznie od reżimu syryjskiego mogło odwrócić uwagę od ciosu, jakiego doznały Arabia Saudyjska i Katar na konferencji w Doha z powodu, między innymi, wypowiedzi sekretarz stanu USA Hillary Clinton, że opcja militarna przeciwko Syrii nie jest aktualna [14] .

Witryna Saham News, utożsamiana z przywódcą ruchu protestu Mehdim Karroubim, który przez ostatni rok jest w areszcie domowym narzuconym przez reżim, zauważył, że wypowiedzi Haniji w Kairze były kontynuacją nowych posunięć rządów arabskich, zwiększających presję przeciwko Assadowi [15] .

W analizie na tej witrynie, a także w reformistycznej gazecie “Sharq”, intelektualista reformator, Sadek Zibakalam napisał: „Hamas, jako ruch ludowy, nie może zdystansować się od mas w świecie arabskim… Hamas zainwestował olbrzymi wysiłek w próbę zajęcia neutralnego stanowiska wobec kryzysu w Syrii, ale został zmuszony do zajęcia stanowiska w następstwie zmian w Syrii i poparcia, jakie przeciwnicy Assada otrzymali od islamistów w Egipcie i Tunezji.

Nie jest przypadkiem, że pierwszym, który zajął stanowisko, był Maszal; był on w Damaszku i był świadkiem burzy ogniowej z bliska. [W rezultacie] kierownictwo Hamasu przeniosło się z Damaszku do Jordanii. Hanija wiedział, że Teheran nie będzie zachwycony zmianą nastawienia kierownictwa Hamasu i próbował ułagodzić gospodarzy [w Teheranie podczas swojej wizyty] odwiecznymi sloganami antyamerykańskimi i antyizraelskimi oraz sloganami o dżihadzie kontynuowanym do końca. Dla Teheranu byłoby nierozsądne ignorowanie tej wolty w postawie Hamasu.

Prawdą jest, że trzęsienie ziemi uderzyło w świat arabski, który zaczął aspirować do demokracji, i przywódcy Hamasu nie mogli tego ignorować. Zrozumieli, że ich przyszłość zależy od ruchu dążącego do demokracji w świecie arabskim i dlatego byli zmuszeni poddać się naciskom arabskich krytyków Assada…

Hanija wie bardzo dobrze w głębi serca, że przyszłość Palestyny jest w rękach popularnych ruchów pro-demokratycznych w świecie arabskim – nie zaś w rękach anty-zachodniego radykalizmu” [16] .

“Jomhouri-ye Eslami”: Maszal naraził Hamas na ryzyko rozłamu

W serii artykułów gazeta “Jomhouri-ye Eslami” twierdziła, że przy porozumieniu w Doha Maszal został wrobiony przez Fatah i Katar. Oskarżyła go o narażanie kierownictwa Hamasu na ryzyko rozłamu na frakcje i o zdradę zasad ruchu. Gazeta krytykowała Hamas o to, że dał się skusić petrodolarami.

15 lutego 2012 r. “Jomhouri-ye Eslami” stwierdziła, że krytyka porozumienia z Doha przez przedstawicieli Hamasu, włącznie z Mahmoudem Al-=Zahrem, zasygnalizowała “początek poważnego konfliktu w Hamasie, który zadecyduje o jego losie… [Ta krytyka wskazuje, że] szef Biura Politycznego Hamasu, Chaled Maszal, stracił poparcie i wpływy wśród kierownictwa Hamasu i nie może podejmować ważnych decyzji – jak zrobił to w Doha – bez ich zgody. Ta rzeczywistość wpłynie na strukturę Hamasu i spowoduje liczne problemy. To jest właśnie długofalowy cel reżimu syjonistycznego. Pragnie on unieszkodliwić tę organizację przez stworzenie wewnętrznych tarć i rozłamów… wzmacniając się [w ten sposób] przeciwko potężnej organizacji palestyńskiej…

Wydaje się, że Fatah spełnił swoją misję – razem z szejkami z Kataru i ich dochodami z ropy naftowej – ku satysfakcji syjonistów i schwytali Hamas w swoją wielką pułapkę. Osłabienie Hamasu, najsilniejszej organizacji anty-syjonistycznego oporu na arenie palestyńskiej, jest głównym celem Fatahu [w ogóle], i Mahmouda Abbasa osobiście. Przywódcy Hamasu są tego świadomi i mówili to wiele razy. Właśnie z tego powodu posunięcie Chaleda Maszala jest dziwne i nie dające się usprawiedliwić… To dlatego Mahmoud Al-Zahar, jeden z przywódców Hamasu, był oburzony i wyraźnie [wypowiedział się] przeciwko temu wyłamaniu się Chaleda Maszala, twierdząc, że wszyscy przywódcy Hamasu byli zniechęcani przez Maszala do podpisania porozumienia w Doha, które nie jest praktyczne i musi być dogłębnie przeredagowane…

Według tego porozumienia kierownictwo rządu jedności narodowej byłoby przekazane przywódcy Fatahu, podczas gdy Hamas nie miałby żadnej odpowiedzialności. W tych warunkach wybory byłyby przeprowadzone na prezydenta Autonomii Palestyńskiej i do parlamentu. Jest jasne, że Fatah… który kierowałby rządem podczas wyborów, pracowałby nad skrzywieniem wyników na swoją korzyść i zgodnie z celami syjonistów, a Hamas zostałby wykopany z areny. W takiej sytuacji protesty dotyczące wyborów byłyby bezużyteczne i prowadziłyby do wewnętrznych walk i konfliktów w Hamasie. [To wszystko] zostało uruchomione przez podpisanie porozumienia w Doha…

Jeszcze większym niebezpieczeństwem jest to, że te konflikty i zajmowanie się przywódców Hamasu kwestiami, które z nich narosną, uwikłają Hamas w gry polityczne i wykorzenią jego ducha walki, który jest istotą tego ruchu. To osiągnięcie jest korzystniejsze dla syjonistów i już o tym marzą… Podpisanie porozumienia z organizacją o tak zaszarganej reputacji [tj. z Fatahem] jest rodzajem naiwności i początkiem procesu, który skończy się w pojednaniu z wrogiem [tj. Izraelem] i porzuceniem broni i walki.

Niepokój przywódców Hamasu wobec porozumienia w Doha i ich sprzeciw wobec posunięcia Maszala wypływają z atmosfery pojednania, którą wydziela, zapachu wzbudzonym do życia przez petrodolary katarskich szejków. Katarscy szejkowie są znani jako mediatorzy reżimu syjonistów na arabskim Bliskim Wschodzie i jako słudzy USA, a w obecnej sytuacji także jako pionierzy stosowania nacisków na rząd w Syrii w imieniu USA, Izraela i Arabów ugodowych [wobec Izraela]. Jest jasne, że ci skorumpowani szejkowie, którzy działają na rzecz [Zachodu], nie są w służbie interesów narodu palestyńskiego i, goszcząc sygnatariuszy porozumienia w Doha, wciągnęli Hamas do pojednania. Główna szkoda [spowodowana tym porozumieniem] dotknie Hamas, ponieważ szef biura politycznego [Maszal] zgodził się wejść [do rządu jedności narodowej] z Fatahem i postawił Hamas w niebezpieczeństwie rozłamu i pojednania” [17] .

“Jomhouri-ye Eslami”: Palestyńska jedność nie może przyjść kosztem pojednania z Izraelem

9 lutego 2012 r. “Jomhouri-ye Eslami” napisała: “Ten nieoczekiwany rozwój [sytuacji, tj. podpisanie porozumienia w Doha] przyszedł jako niespodzianka. Ani lud palestyński, ani opinia publiczna w regionie nie oczekiwała takiego posunięcia od Hamasu, biorąc pod uwagę jego reputację walki [zbrojnej] i jego antysyjonistyczną politykę – i oczekują oni wyjaśnień od przedstawicieli Hamasu.

Wśród regionalnej opinii publicznej powstaje pytanie, dlaczego przedstawiciele Hamasu zgodzili się na rezygnację z inicjatywy działania [na rzecz] palestyńskiego ruchu ugodowego [tj. Fatahu], który ma niepożądaną postawę wobec ideałów palestyńskich.

W niedawnych wyborach Hamasowi udało się zdobyć większość głosów ludu palestyńskiego z powodu swoich antysyjonistycznych haseł i opozycji wobec pojednania [z Izraelem]. Ale jego nowe stanowisko jest sprzeczne z tymi hasłami.

Jedność między frakcjami palestyńskimi jest pożądana… ale nie może usprawiedliwić przekazania losu narodu palestyńskiego tym, którzy pogodziliby się [z Izraelem].

Istnieją niepotwierdzone informacje, że bogaci władcy arabscy pod przewodnictwem rządu Kataru użyli dolarów z [dochodów z] ropy naftowej, żeby zwabić kilku przywódców palestyńskich i zachęcić ich do zaakceptowania tych nowych warunków. Wyjaśnienie ze strony przedstawicieli palestyńskich pomogłoby wyjaśnić tę sprawę” [18] .

„Kayhan”: Maszal, który był nieobecny podczas wojny w Gazie, został uwiedziony przez Katar i Arabie Saudyjską

Gazeta “Kayhan”, bliska Chameneiemu, także skrytykowała Maszala, którego opisał jako prowadzącego wygodne życie poza Palestyną, za jego gotowość do otwartego pojednania z Fatahem. W artykule z 15 lutego 2012 r., zatytułowanym „Rozmowy między Wilkiem a Owcą – Abbas i Maszal”, gazeta skrytykowała Maszala za stanie się „dyplomatą” w odróżnieniu od Haniji, który trzyma się ścieżki oporu, i ostro go zjechała za pozwolenie sobie na to, by uwiodły go Katar i Arabia Saudyjska, podobnie jak innych przywódców przed nim, takich jak Muhammad Dahlan.

W artykule czytamy: “Ci skorumpowani przywódcy arabscy [z Kataru i Arabii Saudyjskiej], którzy zamienili OWP i Autonomię Palestyńską w śmieci przy użyciu nacisków ekonomicznych, i którzy poświęcili prestiż Palestyńczyków syjonistycznemu katu, zaczęli niedawno uganiać się za Hamasem, [Islamskim] Dżihadem i grupami dżihadu, które do nich należą [tj. Komitetów Oporu] – w celu zastosowania ‘modelu Arafata’ wobec przywódców tych sił. Pewni przywódcy dżihadu, którzy są daleko od pola bitwy [Gazy] i którzy są bardziej dyplomatami [niż wojownikami], dali się uwieść tym przywódcom arabskim i ich próbom wpłynięcia [na nich].

Nie jest to żadną tajemnicą. I jeśli porównamy ton wypowiedzi przywódców [Hamasu] w Gazie z [tonem wypowiedzi] przywódców [Hamasu] żyjących w sąsiednich krajach, zauważymy różnicę… Nie jest przypadkiem, że Ismail Hanija, który bezpośrednio doświadczył goryczy pięcioletniego oblężenia Gazy, powiedział wyraźnie… że uważa wyzwolenie Palestyny od Rzeki [Jordan] do Morza [Śródziemnego] za namacalną strategię, podczas gdy inni, którzy byli nieobecni na polu bitwy [tj. Maszal] wykazują znużenie” [19] .

W innym artykule “Kayhan” stwierdza, że USA i Katar mają tajne porozumienie, według którego Katar nasili anty-irańską działalność w regionie, i jako część tego porozumienia USA zleciła Emirowi Kataru dotarcie do Hamasi, Hezbollahu i Islamskiego Dżihadu w próbie zdystansowania ich od wpływów Iranu [20] .

* A. Savyon jest dyrektorką Iranian Media Project;Y. Mansharof jest pracownikiem naukowym w MEMRI.

Przypisy (nie spolszczone):

[1] Leader.ir, February 12, 2012.

[2] Jomhouri-ye Eslami (Iran), February 16, 2012. In an article titled „’Arafat’s Strategic Mistake,” posted February 15, 2012 on the website of the Supreme Leader’s office, Hossein Sheikh Al-Islam, secretary-general of the International Conference for Supporting the Palestinian Intifada and advisor to Majlis Speaker Ali Larijani, explained that Khamenei’s goal in saying this to Haniya was to prevent a repetition of the „strategic and irrevocable” mistake that 'Arafat and 'Abbas had made.

[3] Leader.ir, February 12, 2012; Mehrnews.com, February 12, 2012. At the meeting, Haniya echoed Khamenei’s statement that „we are in the era of Khaybar and Badr,” and said that liberating all of Palestine and eliminating Israel were among Hamas’s strategic objectives.

[4] Diplomacy.ir, February 11, 2012.

[5] Etemad (Iran), March 3, 2012.

[6] Tehran Times (Iran), February 22, 2012.

[7] Asr-e Iran (Iran), February 26, 2012.

[8] Mehr (Iran), February 27, 2012.

[9] Irdiplomacy.ir, March 1, 2012.

[10] World Qods Day was initiated in 1979 by Ayatollah Ruhollah Khomeini, and is marked by rallies throughout the Muslim world in support of the Palestinian resistance.

[11] Asr-e Iran (Iran), February 25, 2012.

[12] Alef (Iran), March 2, 2012.

[13] Asriran.com, February 25, 2012.

[14] Tabnak.ir, February 26, 2012.

[15] Sahamnews.net, February 24, 2012.

[16] Zibakalam, February 23, 2012; Sharq, (Iran), February 26, 2012.

[17] Jomhouri-e-Eslami (Iran), February 15, 2012. On February 16, the daily claimed that „the new move by Hamas, and Haniya’s visit to Qatar and Bahrain [before arriving in Tehran], and his acceptance of plans that smack of deviation from the resistance, have raised doubts among the nations of Islam, for which Hamas should be accountable. Jomhouri-ye Eslami (Iran), February 16, 2012.

[18] Jomhouri-ye Eslami (Iran), February 9, 2012. The paper also hinted that Qatar had bribed Palestinian officials in order to persuade Hamas to enter into the national unity government.

[19] Kayhan (Iran), February 15, 2012.

[20] Kayhan (Iran), February 21, 2012.