Media, które powinny wiedzieć lepiej, mówią o dniu po wojnie w Gazie, jakby jego cechą charakterystyczną było polityczne rozwiązanie dla pokoju. To ostatnia rzecz, jaka będzie możliwa po zakończeniu wojny, jeśli i kiedy to nastąpi. Stanowiska arabskie uległy radykalizacji, a to dlatego, że wojna w Gazie i na północnej granicy Izraela dała początek nowej nadziei w sercach Palestyńczyków i Arabów. Ta nowa nadzieja opiera się na przekonaniu, że Izrael nie jest tak silny, jak myśleli i jak się przedstawiał, i że w rzeczywistości, zgodnie z świadectwami samych Izraelczyków – w licznych programach telewizyjnych – gdyby Hezbollah zrobił to, czego się spodziewano, to znaczy wystrzelił tysiące pocisków dziennie ze swojego arsenału liczącego 150 tysięcy rakiet i pocisków oraz puścił swoje siły Radwan na Galileę, nie jest jasne, czy Izrael nadal istniałby dzisiaj.
Arabowie nauczyli się również, że branie zakładników jest strategiczną bronią, którą można wykorzystać przeciwko tym, którzy mają zachodnie wartości. Należy założyć, że w każdej przyszłej wojnie, w której jedna ze stron będzie zachodnia, czy to Izrael, czy ktokolwiek inny, ta broń zostanie użyta.
Dlatego więc szanse na powodzenie pokoju są obecnie znacznie niższe niż kiedyś.
Ponadto, w świetle katastrof, jakie przyniosła wojna, Arabowie nauczyli się, że wykorzystanie arabskich cywilów jako żywych tarcz jest wysoce skuteczne przeciwko Izraelowi i podobnym wrogom. Jest tak, ponieważ w ostatecznym rachunku świat zachodni nie obwinia Hamasu za branie zakładników i używanie własnych ludzi jako żywych tarcz, ale obwinia Izrael za walkę o swoje życie.
Wszystko to dało Arabom i Palestyńczykom nową nadzieję. Jeszcze nie nadszedł czas na zawarcie pokoju – możliwe są tylko tymczasowe ustalenia.
W świetle tej sytuacji istnieją dwa podejścia: jedno jest podejściem prezydenta Trumpa, a drugie premiera Izraela Netanjahu, Kataru, Hamasu i specjalnego wysłannika USA Steve’a Witkoffa. Podejście Trumpa jest drastyczne: uwolnić wszystkich zakładników, albo będzie piekło do zapłaty. Albo, w przypadku braku pokoju, ewakuować wszystkich z Gazy i zamienić ją w Riwierę.
W przeciwieństwie do tego istnieje fazowe podejście do porozumień – kolejnych pięciu zakładników, kolejnych dziesięciu zakładników, kolejna kohorta kilkuset palestyńskich więźniów bezpieczeństwa uwolniona, kolejne 30 dni, kolejne 42 dni. To podejście jest preferowane przez kwartet Netanjahu-Katar-Hamas-Witkoff.
Bez oceniania praktyczności lub moralności żadnego z tych podejść, i podczas gdy wielu protestuje przeciwko planowi Trumpa jako niemoralnemu, ale nie ma nic do powiedzenia na temat niemoralności planu Hamasu, aby wysiedlić wszystkich Żydów z Izraela po arabskim zwycięstwie (czyli Żydów, którzy przeżyją nadchodzącą masakrę), jasne jest, że w tym momencie żadne rozwiązanie nie jest możliwe. Między innymi dlatego, że kraje arabskie, w tym te, które podpisały porozumienia pokojowe z Izraelem, takie jak ZEA, nie mają rzeczywistego interesu w pokoju z Izraelem. Stało się to po tym, jak Izrael okazał się zdradziecki – mianowicie po zawarciu przez ZEA pokoju z Izraelem, Izrael poszedł z Katarem, wrogiem ZEA i głównym sponsorem islamistycznego terroryzmu na świecie. Jeśli chodzi o Egipt, wszystko, czego chce, to solidna część z funduszy na odbudowę Gazy.
Jutro, 4 marca, odbędzie się konferencja w Kairze przełożona z 27 lutego. Już dziś mówią, że kolejna konferencja odbędzie się w Rijadzie 6 marca. Różnice między wszystkimi elementami arabskimi i Palestyńczykami w kwestii przyszłości są tak duże, że trudno uwierzyć, że cokolwiek z tych konferencji wyniknie.
Jakie kwestie powinna poruszyć konferencja palestyńsko-arabska, aby osiągnąć pokój?
Zanim przejdziemy do konkretnych rozwiązań, musimy omówić kwestie zasad – to znaczy kwestię ich podejścia do Izraela. Palestyńczycy stoją przed egzystencjalnym testem. Muszą uznać fakt, że naród żydowski ma głębokie korzenie w ziemi, która była ich 2000 lat temu, i że Żydzi mogą dalej rozszerzać tę więź mimo brutalnych ataków Palestyńczyków. Tak więc, aby uratować to, co pozostało z Palestyny, Palestyńczycy muszą całkowicie zrezygnować z idei powrotu do Izraela sprzed 1967 roku – powrotu, który był promowany przez dziesięciolecia przez ONZ, za pośrednictwem UNRWA, a który oznacza koniec Izraela. W żadnej innej grupie uchodźców nigdy nie szerzono i nie pielęgnowano takiej idei – robiono to wyłącznie wśród Palestyńczyków.
Palestyńczycy muszą zmienić swoje podejście do Izraela i Żydów. Nawet wtedy ich przyszłość jako narodu nie jest pewna. Ten wybór jest piekielnie trudny – ale pewne jest, że jeśli go nie wybiorą, po prawie 77 latach istnienia Izraela, przepadną jako naród.
Mogą uczyć się od syjonistycznego przywódcy Dawida Ben Guriona, który był gotowy zaakceptować każdy plan podziału, nawet częściowy. Mogą również uczyć się od syjonistycznego przywódcy Yigala Allona, który twierdził, że to nasza ziemia, ale nie oznacza to, że nie można się nią dzielić lub podzielić ją z powodów humanitarnych.
Istnieje pilna potrzeba podjęcia tej decyzji. Czy w tej chwili, zanim wojna zostanie wznowiona z pełną mocą, Palestyńczycy będą mieli siłę, aby podjąć taką decyzję? Najwyraźniej nie. Żydzi zaakceptowali ją dopiero po tym, jak żydowscy przywódcy – Ben Gurion, Allon – zrobili to, ponieważ naród żydowski doświadczył już 2000 lat cierpienia i prześladowań, które zakończyły się Holokaustem, wybierając przetrwanie i człowieczeństwo. Dla Hamasu i Palestyńczyków, podobnie jak dla większości Arabów, ich kultura polityczna jest kulturą zwycięstwa, a islam jest religią rosnącej siły i triumfu. Przetrwanie i człowieczeństwo nie są wbudowane w ich kulturę polityczną i religijną, tak jak u Żydów.
Dwa tygodnie po rozpoczęciu wojny, 23 października 2023 r., opublikowałem artykuł zatytułowany About the Future [O przyszłości]. Napisałem w nim, że wojna będzie trwała jeszcze około dekady. Kiedy zapytano mnie, dlaczego jestem tak pesymistyczny, powiedziałem: „Pesymista? Jestem realistą. To może potrwać o wiele dłużej”.
Jak ze smutkiem, ale szczerze wyraził to znany marokański intelektualista liberalny Tahar ben Jelloun, idol lewicy w Europie: „Sprawa palestyńska umarła 7 października 2023 r., zamordowana przez fanatyczne elementy uwikłane w islamistyczną ideologię najgorszego rodzaju”.

* Yigal Carmon jest założycielem i prezesem MEMRI.