Amerykańska dziennikarka Clare Morgana Gillis, która relacjonowała z Libii dla gazety amerykańskiej “USA Today” został zatrzymana 5 kwietnia 2011 r. wraz z trzema innymi korespondentami zagranicznymi przez siły libijskiego przywódcy Muammara Al-Kaddafiego i została zwolniona po 44 dniach uwięzienia. 25 maja 2011 r. artykuł w „USA Today” o jej przeżyciach w niewoli, podał link do wcześniej opublikowanego klipu MEMRI TV z programu telewizji libijskiej z 13 kwietnia „Wezwanie Libii” na Al-Libiya TV; w programie tym pokazano paszport pani Gillis i inne przedmioty do niej należące, i stwierdzono, że jest ona szpiegiem amerykańskim [1] .

Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2894.htm .

Prezenter dr Hamza Al-Tohami: Czy jest wyobrażalne, żeby jacykolwiek ludzie zgodzili się na bycie instrumentem w rękach zachodniego kolonializmu?! […]

Będziecie zdumieni tą katastrofą. Oto ona. Macie te rzeczy przed sobą. Proszę na to najechać, drogi producencie. Ludzie, zaraz będziecie świadkami katastrofy… Później pokażemy konkretne strony… Panowie, to należy do amerykańskiego szpiega. To jest jej paszport. Patrzcie panowie. Proszę, kochany producencie, pokaż im okładkę. To jest okładka. Stany Zjednoczone Ameryki… Nasi widzowie, których sprowadzono na manowce, są zaproszeni do spojrzenia. Jeśli myślicie, że to nie jest gra kolonialistów, to spójrzcie.

To jest paszport amerykańskiej kobiety… To są stronice z tego paszportu. Możecie zobaczyć wzór amerykańskiego paszportu. Zauważcie, że nie ma w nim ani jednej pieczęci wizy. Nie ma ani jednej pieczęci. To jest Statua Wolności. Amerykańska wiza… Nie ma ani jednej pieczęci. Tutaj jest statek. To jest paszport USA, dla tych, którzy to znają. To nie jest fałszywka. Nie wyprodukowaliśmy tego. Ta kobieta nazywa się Gillis Clare Morgana. To jest Gillis Clare Morgana. Ona jest amerykańskim szpiegiem.

Podróżowała do Kataru… Tutaj jest katarski bilet lotniczy. To jest katarska linia lotnicza. Drogi producencie, powiększ to tak, jak tylko możesz. Tutaj mówi „Katar”. Z tyłu jest karta pokładowa. To jest bilet autobusowy Southern Bus Company. Nie wiem, czy jest to z Egiptu, czy skądinąd… Nie, to jest izraelskie. Jeśli producent to powiększy… To są izraelskie litery na tym bilecie. To są izraelskie litery, jeśli producent powiększy… To jest pismo hebrajskie. […]

Zajrzyjmy do dziennika tej kobiety, w którym notuje każde miejsce, do którego idzie, z datą. Tutaj, to jest dziennik. Spojrzyjmy na to, żeby ludzie mogli zobaczyć. […]

Pisze ona… Tutaj jest mapa. To jest droga z Bin Dżawwad Benghazi. Tutaj droga do Benghazi przechodzi przez rondo. Tutaj jest linia kierująca do portów przeładunku ropy. Tu nisko napisała „zapominamy”… cokolwiek… To jest mapa… Niech ludzie spojrzą, może się obudzą. […]

To jest nasz kraj. Czy rzeczywiście chcecie oddać go bandzie nikczemnych drani, którzy bawią się nami? Gdyby tylko przewodził nimi ktoś honorowy i patriotyczny… Gdybyśmy tylko mogli z nimi pomówić… Ale zwrócić się do amerykańskiej najemniczki?! Czy to honorowe?!


[1] “USA Today”, 25 maja 2011, http://www.usatoday.com/news/world/2011-05-24-clare-morgana-gillis-libya_n.htm